88 Studium II. O narratorze 1 narracji
ta — narracja auktorialna w trzeciej osobie zyskała przewagę I nad panującymi dotąd konwencjami pierwszoosobowymi.9
Upowszechnianie się narracji w trzeciej osobie objaśnia I się — a jest to objaśnienie w najogólniejszym zarysie przeko-1 nujące — nowym statusem pisarza w społeczeństwie. „Auto-1 rytet narratora mógł się ukształtować w obrębie takiej kultury | I literackiej, która przyznawała pewien autorytet pisarzowi, auto-1 rytet moralny, ideowy, niekiedy nawet polityczny. Chodzi tu 11 przy tym nie o autorytet konkretnego pisarza, ale — by tak l powiedzieć —- samej profesji. Jej praktykowanie dawało już pro-1 dyspozycje do określonego typu zachowań. Przyznanie takiej I rangi pisarzowi (czy w ogóle artyście) jest dziełem romanty- I zmu [...]. Było to możliwe dopiero wówczas, gdy pisarz przestał I być dworzaninem, gdy wyzwolił się z feudalnych zależności i za- I czął przemawiać w swoim własnym imieniu. Autorytet pisarza I inaczej się wyrażał w powieści, a inaczej w poezji, jednakże I w obu wypadkach traktowano dzieło literackie jako jego bez- I pośrednią wypowiedź.”10
Na słowie „inaczej" pragnęlibyśmy położyć nacisk. Bo po- I wieściowy narrator auktorialny, niewątpliwie „konsumując” au- I torytet artysty kształtowany przez kulturę romantyczną, od sa- I mego początku, od przedromantycznych powieści w trzeciej oso- I bie (Fielding) był konstruowany w duchu jawności roli spo- I łecznej, podczas gdy romantyczny podmiot mówiący w poezji I (także w prozie poetyckiej) — raczej w duchu ujawniania oso- I b o w o ś c i artysty i człowieka. Przedlistopadowy system znaków sygnalizujących podmiot (wzmianek narracyjnych, dygresji, przypisów) dozwala rozpoznać w powieściach płeć, narodowość, .wyznanie, przynależność społeczną i historyczną auto- H ra.11 W poezji romantycznej natomiast przedlistopadowe kreacje podmiotu mówiącego zwracają uwagę badaczy na duchowe rozterki i zwątpienia, zaskoczenia i niepokoje, zaciekawienia i zdziwienia poetów. w W pewnej mierze wiąże się to — naturalnie —
* Zob. M. Jasińska, Narrator w powieści prze dr omantycznej, s. 85. u M. Głowiński, Powieść i autorytety, w: Porządek, chaos, znaczenie. Sekiet o powieści współczesnej. Warszawa 1968, s. 29.
u Zoł>. M. Jasińska, Narrator w powieści przedromantycznej, s. 106 i passim.
. .** intarssujących spostrzeżeń dotyczących kreacji podmiotu
mówiącego w utworach Mickiewicza sprzed 1880 r. przyniosły studia
). Kt* opowisdB?
z konwencjami gatunkowymi i rodzajowymi: epickimi w powieściach, lirycznymi w poezji romąntycznej. Ale właśnie w twórczości romantyków liryzm stawał się składnikiem różnych gatunków nielirycznych: powieści poetyckiej, ballady, a także powieści. Z tego względu w powieściowych formach wypowiedzi romantyków konwencja narracyjna w pierwszej osobie pozostała nadal atrakcyjna. Nie mogła to już być — z dawną formacją kulturową związana — konwencja znalezionego bloku listów czy mentorskiego pamiętnika obieżyświata; daleko właściwszą formą ekspresji stawało się liryczne wspomnienie, wyznanie, opowiadanie autobiograficzne „czującego” młodzieńca, „spowiedź" — ale od Chateaubrianda po Musseta, a u nas zarówno w prozie; Goszczyńskiego i Żmichowskiej, jak u Sztyrmera monolog personalny służył ekspresji postaw indywidualistycznych, wyrażaniu ducha artysty.
Dominowanie pierwszoosobowych form narracji było tu naturalną niejako konsekwencją autobiograficznej hipotezy twórczości, ostatecznie bowiem dla romantyka twórczość jest ekspresją duchowego „życiorysu”, stanu duszy, opowiadaniem przez artystę siebie samego. Także w romantycznej narracji trzecio-osobowej narrator skwapliwie poddaje się nastrojom, zdradza lub i manifestuje subiektywizm, nie chce, nie umie być „rolą społeczną”. Zdania narracji pulsują ciągle wyczuwalnym tętnem „serca” i wyobraźni opowiadającego poety, który zdumiewa się lub zachwyca, oburza lub roztkliwia. W Agaj-Hanie Krasińskiego (1834) — podobnie jak w powieściach poetyckich — stale w „romansowy ” tok oznajmujący włączają się wykrzyknienia i pytania:
„Błysnął zamek żelazny, błysnął łańcuch ze stali u stalowej kłódki: w murze czarnym drzwi się bieliły — a od ich kamiennego progu most, rzucony aż do schodów, wisi nad przepaścią, bez poręczy, cienki, drżący od kroków carowej, choć dopiero doń się zbliża. — Cóż dopiero, kiedy na nim stanie!"18 Przeszła carowa nad przepaścią — czytamy dalej —■ sztyletem rozerwała
Cł Zgorzelskiego (zwłaszcza zebrane ostatnio w tom O sztuce poetyckiej Mickiewicza. Próby zbliżeń i uogólnień, Warszawa 1976), I. Opackiego Gzło-tuiefc tu sonetach przełomu (w. Poezja romantycznych przełomów. Szkice. Wrocław 1972, s. 14—26) oraz M. Maciejewskiego Od erudycji do poznania, „Roczniki Humanistyczne” 1966, z. 1, s. 5—79.
«i~ 2. Krasiński, Agaj-Han. Powieść historyczna, w: Dzieła literackie, t. 11, | 512.