102
Studium II, o narratorze
petycja narratora
rów galicyjskich, w aprobatywnym ujmowaniu motywu wejścia wysoko, np. na wiekowe drzewo czy na wieżę. Karol Cieszewski w Pozorach zaprasza czytelnika, by udał się z nim (autorem) na taką kościelną wieżę w Bełzie i zachwycał się rozległością widoku ojczystego.33 Zachariasiewicz i Łoziński niejednokrotnie każą swym bohaterom zajmować punkty obserwacyjne na szczytach górskich, a czytelnikowi „oglądać” widziane stamtąd przestrzenie i rozkoszować się nimi. Korzeniowski w jednej swojej powieści też wykorzystuje motyw spojrzenia z góry, ale jakże inaczej, Oto bohater Szczęścia za górami ma taką nieposkromioną ochotę zobaczenia świata z wysoka. „A gdy [...] wstąpił na wieżę kościoła Sto-Krzyskiego, gdy rzucił okiem na te obszary ziemi tak szerokiej, tyle cudów w sobie mieszczącej, wszystko zmięszało się w jego głowie, a serce jego odbiegło daleko od domu, od uścisku rodziców, od wyobrażenia tej, która jak anioł pocieszyciel rozjaśniałaby ten cichy zakąt, w którym się urodził i gdzie mógłby znaleźć szczęście bez chmur i zawodu” (DJK V, 445). ów zawrót głowy, jakiego doświadcza kielecki gimnazjalista, ma stanowić ostrzeżenie przed pokusami. „Piękna rzecz latać — jakby Krasicki ongiś powiedział — gdy się komu godzi, bezpieczniej jednak, kto po ziemi chodzi.” Ta dewiza w całej rozciągłości obowiązuje narratora Korzeniowskiego i jego bohaterów. Gimnazjalista, który wspiął się na wieżę, poniesie potem za swe życiowe ambicje, też wysokie, dotkliwą karę. Bo z wysoka spada się boleśnie.
Z nieukrywanym zaaferowaniem opisuje Korzeniowski znajdujące się w zasięgu oka widoki, „interieury” 3‘, ludzi. Najbardziej efektowny potrafi być w przedstawianiu scen domowych z kameralnego zbliżenia.1. Oto jedna z takich scen w Kollokacji: „Po rannym zaraz obiedzie zaczęła się toaleta i wkrótce wyszedł pan Płachta w cynamonowym fraku, z długimi, ale wąskimi połami, w granatowych ciasnych szarawarkach, podczesał swe siwe włosy i nastawił spory fontaż białego hal-sztuka. Niewielkiego wzrostu, wyprostowany, chudy i zwinny, zaczął obchodzić pokój bawialny i przygotowywać go ostatecznie
zarozumienia, abym się czuł zdoinym odtworzyć tę przeszłość il tak od nas odsunioną” — zastrzegał się na początku utwoil DJK V, 5), posługując się techniką ramy kompozycyjnej: z J zycji współczesności (czasu narracji) odtwarza pisarz epokę sJ jej młodości (czas ramy kompozycyjnej) i dopiero dzięki j| pośrednictwu, jakby dzięki lunecie, dozwala się przenieść w eg kę wcześniejszą (czas biografii Stolnikowicza, przez niego a mego opowiadanej).
Bardzo istotne efekty zbliżania narratora do świata pne| stawianego uzyskuje Korzeniowski poprzez konstruowanie o® powiedniej pozycji przestrzennej narratora. Usytuowanie prze] strzenne narratora jest w jego powieściach zazwyczaj upodobaj nione do normalnego usytuowania człowieka chodzącego nfl własnych nogach po ziemi. „Centrum orientacji” 31 przestrzeni nej, zawsze zewnętrzne w stosunku do przedstawianego obraził jest ruchome, i wyraźnie Korzeniowski organizuje te ruchfl w płaszczyźnie, nigdy w układzie pionowym. Ludzi nia oglądamy więc z jakiejś np. „żabiej perspektywy”, pejzażóra zazwyczaj nie widzimy „z lotu ptaka”. Jeśli pojawia się szersza panorama „krajowidokowa", jak np. obraz posiadłości kasztelana Zabuźskiego w Krewnych, to wynika ona z naturalnego umiesz*] czenia się narratora w pobliżu bohatera, który z wysokiego brzegu rzeki spogląda na drugi brzeg — płaski. Korzeniowski zdeJ cydowanie faworyzuje ujęcia odpowiadające widzeniu ze spaceruj z przechadzki, z powozu. Najczęściej obowiązuje zasada: przyj*] rżeć się temu, co bliżej, potem rzucić okiem na to, co dalej;] „dalej" stale oznacza obszar dostępny oku 'człowieka;; porządnie; stojącego na ziemi.
Ujęcia „z lotu ptaka" w daleko większym stopniu stosował Kraszewski. Nietrudno je potem znaleźć u Prusa (początek Placówki) || czy u Orzeszkowej.
Tęsknota za ogarnianiem szerokiego widnokręgu, tak właściwa romantycznym wzlotom „nad poziomy’’, uwidacznia się w niektórych powieściach krajowych, m. in. w powieściach auto-
H Termin R, Ingardena, O dziele literackim. Badania z pooranieza
SSSSSll1 i!l0Z.0iiJJJleraturulTłum- M- Turowicz, Warszawa SP0,0bw przestrzennego zorientowanie]
mu Polskie] powieści dojrzałego realiz-\
|| Zob. K. Cleazewski, Pozory. Powieść w trzech częściach. Lwów 1863.
u Termin S. Skwarczyńskiej, Wstęp do nauki o literaturze, t. I, Warszaw* 19B4, a. 187.