hema tylko miniatury. Sądzę, że cała ilustracja Kodeksu powstała jeszcze za jego życia, ponieważ nie zawiera miniatury przedstawiającej pracę murarzy, których cech zorganizował się dopiero w r. 1512; jego statut wpisał wtedy na kartach 311—313 następca Behema na urzędzie tiol.
Ornamentyka Kodeksu Behema utrzymana jest w charakterze późnogotyckiej dekoracji książkowej, kapryśnej i asymetrycznie rozwijającej się na marginesach. Znajduje ona liczne analogie w dekoracji inkunabułów ozdobionych w Krakowie w ostatnim dziesiątku XV w., a przechowywanych w Bibliotece Jagiellońskiej [ul.
Wypada tu wspomnieć o Behemie jako pisarzu Kodeksu. Była to — jeżeli wolno wnioskować z charakteru pisma, a zwłaszcza towarzyszących mu dróleries — bujna i żywotna indywidualność. Znudzony przepisywaniem tekstów, dawał na marginesach rękopisu upust swemu temperamentowi i fantazji. Bardzo często kończą się litery w ostatnim wierszu zamaszystymi floresami, plątaniną linii i zawijasów. Ale nierzadko to mu nie wystarcza, wtedy rozwija te floresy w karykaturalne, groteskowe, cienkim piórem rysowane głowy ludzkie, gdzie indziej są to ryby na wędce, jaszczurki i podobne twory (fig. 3).
Osobne, i to poczesne miejsce, jeżeli idzie o śmiałość i fantazję, z jaką jednym pociągnięciem pędzla są malowane, należy przyznać inicjałom złotym i błękitnym, wykonanym ponad wszelką wątpliwość przez Behema. Odznaczają się one charakterystycznym, energicznym, a zarazem skomplikowanym i bujnie rozczłonkowanym konturem. Litery tworzą zygzaki i ósemki. Wielokrotnie faliste linie kreślone są pewną i śmiałą ręką.
Czy udział Baltazara Behema ograniczył się do pisma, drolerii i jednobarwnych inicjałów, czy może był on także twórcą ozdób marginesowych i inicjałów wielobarwnych? Że Baltazar Behem
12