• Gofred •
Jedni w namieeiech i w polu zostali,
Wiele ich w mieście Tortozie stanęło.
Potem w dzień święty w radę się zwołali (A czoło to tam pierwszych panów było); Tam Gofred i w twarz poważny, i w mowę, Takową do nich uczynił przemowę:
„Zacni Rycerze, od Boga obrani,
Abyście wiarę świętą rozmnożyli, Którzyście łaską Jego warowani,
Tak wiele ziemie i morza przebyli. Nieprzyjaciele mieczem zwojowani Za czas tak krótki karki nam skłonili, Już skróconymi miedzy narodami Gramy bezpiecznie swymi chorągwiami.
Nie dlategośmy miłej odbieżeli Ojczyzny i swe domy opuszczali, Morzu-śmy zdrowia swego wierzyć śmieli, Na tak daleką wojnę-śmy jechali — Abyśmy ten głos tylko lichy mieli,
Żeśmy pogańską ziemię zwojowali: Bobyśmy słabej dostali nagrody Za krew przelaną, za tak wielkie szkody.
To nasz cel pierwszy, to było staranie, Abyśmy murów syjońskich dobyli,
Ciężką niewolą, którą chrześcijanie Cierpią, precz znieśli, potem założyli Tu w Palestynie nowe panowanie I w niej prawdziwą wiarę rozmnożyli, Tak żeby pielgrzym już bezpiecznie Bogu Ślub swój mógł oddać u świętego progu.
Dotąd się wiele trudów ucierpiało, Ale na sławie małośmy wskórali I przedsięwzięciu nie dość by się zstało, Gdziebyśmy indziej siły obracali;
Na co się wojsko tak wielkie zebrało? Na cośmy mieczem. Azyją zmięszali, .Jeśli królestwa tylko będjziem psować, A na to miejsce inszych nie budować?
Na słabym gruncie pewnie ten buduje Wielkie królestwa i godzien przygany, Co jednej wiary węzłem nie zwięzuje Nieżyczliwymi swych miedzy pogany. Darmo pcsiłkówr greckich upatruje, Darmo się spuszcza na zachodnie pany. Prawda, że państwa i królestwa wali, Ale się i sam na koniec obali.
Antyjochija, kraje zwojowane Tureckie, perskie — wątpić nie potrzeba —