292 IX. Hóźniejxzt kierunki rozwoju Jilozofii
zostałyby zsumowane, ich implikacje zaś poddane dyskusji. Oczekiwano, iż udałoby się wówczas uzyskać zgodność poglądów co do tego. które sposoby użycia są uprawnione, a które nie. i tym samym wydobyć na jaw istotne rozróżnienia.
Nie wiem. w jakiej mierze, jeśli w ogóle, opublikowane prace Austina są efektem tego rodzaju kooperacji. Dwie najbardziej interesujące prace Austina to A Plea for Excuses (przeki. poi. Prośba o wybaczenie) oraz ffs and Cans (przekł. poi. Jeielisy i mogowce), które powstały w 1956 r. W pierwszej z nich Austin bada pojęcie wykonywania działania i przy pomocy wyrafinowanych, a zarazem zabawnych przykładów pokazuje różne odcienie znaczeniowe, jakie można odkryć w sposobach użycia takich przysłówków jak: dobrowolnie. celowo, nieumyślnie, przez nieostrożność, czy przez pomyłkę. W drugim argumentuje zarówno przeciw założeniu, iż zdanie mówiące. że ktoś mógłby lub mógł był postąpić w taki czy inny sposób, zawsze implikuje pewien okres warunkowy, jak i przeciw założeniu, że kiedy posługujemy się okresem warunkowym w taki sposób, jak w zdaniu „Mogę. jeżeli się zdecyduję" okres warunkowy ma zawsze charakter przyczynowy. Sądzę, że w obu przypadkach ma rację. W każdym z tych artykułów Austin występuje również w obronie swrojej procedury badawczej: w pierwszym z. nich zwraca między innymi uwagę, żc ..gdy badamy, co i kiedy powinniśmy powiedzieć, jakich słów' i w jakich sytuacjach powinniśmy użyć. przyglądamy się nie tylko słowom (lub «znaczeniom». czymkolwiek miałyby one być), lecz również rzeczywistości, o której mówimy posługując się owymi słowami”1, w drugim natomiast podejmuje wstępne kroki do wprowadzenia doniosłych rozróżnień językowych2 i podejmuje okrężny atak na zagadnienie wolnej woli i determinizmu. Jest to kwestia, w którą uwikłanych jest wiele trudnych pytań domagających się wyjaśnienia, ale znaleźlibyśmy się bezsprzecznie w łatwiejszej sytuacji, gdybyśmy jasno rozumieli, co mamy na myśli mówiąc o sprawcy działania, iż mógł postąpić inaczej.
W najwcześniejszych pracach, które zostały włączone do wydanego pośmiertnie zbioru rozpraw. Austin zadowalał się mówieniem
0 czuciach jako bezpośrednich przedmiotach percepcji. Później doszedł jednak do wniosku, iż jest to stanowisko błędne, a Zmysły
1 przedmioty zmysłowe zawierały gwałtowny atak na teorię danych zmysłowych, zwłaszcza w tej postaci, która znajduje swój wyraz w pierwszym rozdziale mojej książki The Foundations of Empiricał Knowledge, opublikowanej w 1940 r. Wykłady Austina są utrzymane w dowcipnym stylu i formułują kilka tez, zręcznie dzielących włos na czworo, sądzę jednak, że udało mi się wykazać w mojej replice, która została opublikowana po raz pierwszy w piśmie „Synthese” w 1967 r.. a następnie przedrukowana w mojej książce Metaphysies and Common Sense oraz w Symposium on J. L Austin, że nie zawierają one żadnych poważniejszych argumentów. Między innymi. Austin nie uwględnia w ogóle okoliczności o charakterze przyczynowym. które były jednym z najsilniejszych motywów skłaniających filozofów do zakotwiczenia teorii percepcji w czymś w rodzaju danych zmysłowych.
Najpoważniejsze kroki zmierzające do sformułowania nauki o języku Austin podejmuje w pracy Oiher Minds, która stanowiła jego wkład do sympozjum poświęconego problemowi innych umysłów (przekł. poi. Umysły innych) /. 1946 r. i w końcu w swoich wykładach Jak działać słowami. Rozpatrując zagadnienie, skąd możemy wiedzieć, co dzieje się w umyśle innego, zajmuje się oceną roszczeń poznawczych i rozważając to zagadnienie wypowiada uwagi o istnieniu klasy wypowiedzi, które nie pełnią roli prawdziwych bądź fałszywych sprawozdań, lecz konstytuują lub mają pewien udział w konstytuowaniu wykonania pewnej czynności. Na przykład wypowiedzenie słowa „Obiecuję” w odpowiednich okolicznościach jest złożeniem obietnicy, a nie zdawaniem sprawy z tego. że obietnica jest właśnie składana, powiedzenie .Zakładam się” jest przyjęciem zakładu, a powiedzenie „Chcę” w- odpowiedniej chwili jest częścią procedury zawierania małżeństwa, i tak dalej. Zdania takie mogą być wypowiadane szczerze lub nieszczerze, fortunnie lub niefortunnie pod wieloma rozmaitymi względami, ale na pierwszy rzut oka widać, iż nie mogą być charakteryzowane jako prawdziwe, ani fałszywe. Austin zaczął je
Mówienie i pomacanie, przeł. Bohdan Chwcdcńczuk. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1993. s. 244
- Tamże. s. 309.