efektem było potężne brzuszysko. Jednakie ten potworek potrafił pomocą własnego kła spisać Mahabharatc pod dyktando Mędrą Wiasy. Tak głosi tradycja indyjska.
Ów kieł stracił Ganesia w bójce z Parasiuramą. szóstym awatar^ Wisznu. Jeden z bogów Trójpostaci chciał odwiedzić drugiego bogj, Trójpostaci. Siwa oddawał się właśnie swej ulubionej drzemce, a di. bry syn, niepomny doznanej knywdy, bronił w tym czasie gościon przystępu do komnat. Oparł się też żądaniu Parasiuramy. Wywiązały się sprzeczka, która rychło przeszła w bójkę. Ganesia miał z począt. ku przewagę: chwycił Wisznu trąbą i tak nim zakręcił, że bóg pad] bez zmysłów na ziemię. Odzyskawszy przytomność zamierzył się n* śmiałka toporem. Była to broń otrzymana ongiś przez Parasiuraa^ od samego Siwy. Na widok ojcowskiego oręża posłuszny syn zanfe. chał walki i z całą pokorą przyjął cios, który trafił w jego kieł i odciął lnu go niby źdźbło trawy. Opowiada o tym szczegółowo Brahmawoi. warttapurana.
Mieszkańcom gorącej ziemi indyjskiej nie zbywało na wątkach mitologicznych. Przeróżne pomysły i warianty rozrastały się niczym bujna zieleń. Indie były ogromnym zbiorowiskiem księstw, państewek i samodzielnych miast. Wiele z nich tworzyło na swój użytek własną mitologię albo własną wersję ogólniejszych mitów, przystoso-waną do własnych potrzeb i ambicji. Ale postacie bogów Wed i późniejsi bogowie Trójpostaci, Brahma, Wisznu i Siwa z ich rodzinami stanowią wspólne dziedzictwo cywilizacji znad Gangesu i Godawaii To, co się o nich tu opowiadało, chociaż stanowi drobną cząstkę ich mitologii, wystarczająco obrazuje całą oryginalność i bujność fantazji narodów Indii, unieśmiertelnioną w barwnym i odmiennokształt-nyra korowodzie hinduskich bogów, demonów, półbogów i bohaterów. Mitologia indyjska jest najbogatszą mitologią świata.
ąi początku czwartego tysiąclecia p.n.e. na Bliskim Wschodzie w Eufratu i Tygrysu rozkwitała bogata kultura niesemickiego jpSomerów. Ich pochodzenie nie jest jeszcze znane, wiemy nato-iż to oni pierwsi znaleźli sposób utrwalania swych myśli na piś-i Materiał piśmienny okazał się tak niezniszczalny, że możemy jj{ podziwiać bogactwo i piękno tej pierwszej na świecie mitologii pliowanej do dzisiejszych czasów. Nic była jednolitym dziełem,
10 składała się z szeregu pieśni i hymnów, ugrupowanych w cykle .gdezone osobą bohatera. Z tego źródła czerpały niestrudzenie Jgptkie późniejsze ludy, które weszły w styczność z kulturą sumę-ijjńą, Szereg ich jest długi: Akadowie, Asyryjczycy, Hebrajczycy, Persowie, Grecy, a pośrednio także narody chrześcijaństwa i islamu.
jest zatem zrozumiałe, że ciekawi nas bardzo mitologia wzorcowa
11 całego późniejszego Bliskiego Wschodu. W mitologii sumeryjs* bej mamy do czynienia z poglądami ludzi odległych od nas o sześć tysięcy lat.
W pojęciu Sumerów na początku wszechrzeczy istniał tylko jeden bezkształtny praocean. Przeświadczenie o pierwotnych wodach było tak trwale, że i w tradycji żydowskiej znalazło swoje dalekie, przyjmowane do monoteizmu odbicie. Ów biblijny Duch Boży unoszący aę md wodami wskazuje na praocean sumeryjski. Działo się to przeocz przed stworzeniem świata i ziemskich zbiorników wody . Praoce-iou nie przenika! bodaj najsłabszy promyk światła. Hen, aż po naj-śałae krańce wszechświata, przelewały się bezkresne fale, wieczyste, oie znające stwórcy, którego praocean nie potrzebował, sam bo-
87