naszym rynku jest wiele żywności zagranicznej, do jej utrwalania wykorzystuje się zaś promieniowanie jonizujące. Taka żywność co prawda zachowuje mikroelementy i witaminy, ale energetycznie jest martwa. Martwe pożywienie pochodzi również z mikrofalówek.
Dla organizmu takie pożywienie stwarza duży problem, bowiem musi na jego strawienie zużyć własną energią, a niestety nowej, życiodajnej energii od martwego jedzenia nie otrzyma.
Nic więc dziwnego, że organizm domaga się kolejnego pożywienia, które zapewni mu życiodajną energię. I znów kolejnego, a coraz bardziej niewydolna wątroba nijak nie może poradzić sobie z tłuszczami.
Nic w tym dziwnego, bowiem jesienią organizm zaczyna przygotowywać się do zimy. Zresztą cała przyroda przygotowuje się do tej pory roku. Drzewa gubią liście, większość soków schodzi do korzeni, rośliny, które nie tak dawno tak ślicznie kwitły, stoją teraz martwe, zasuszone, niektóre zwierzęta intensywnie przygotowują się o zimowego snu, inne przygotowują odpowiednie zapasy. Gdy ludzie żyli w zgodzie z naturą, wszystko miało określoną logikę.
Zjedli trochę więcej jesienią i zimą, to też dobrze, bowiem warstwa tłuszczyku skutecznie chroniła organizm przed zimowym wychłodzeniem. W ten sposób naturalnie sam organizm się bronił. Wiosną organizm oczyścili, bowiem pościli uczciwie i na Święta Wielkanocne o kilka kilogramów każdy był lżejszy.
I wszystko odbywało się zgodnie z prawami natury i bez żadnego lęku, bowiem przytyli tylko na jesienno - zimową porą, bardziej leniwą i bardziej im nieprzyjazną. Proszę więc podporządkować się mądrym prawom natury, a organizm sam będzie wiedział, co dla niego właściwe i najlepsze.
Często są to problemy z dzieciństwa. Małe dziecko mogło przejść bardzo ciężkie choroby, które mocno osłabiły organizm, mogły to być chociażby częste anginy. Za każdym razem angina była leczona antybiotykami, więc niby wyleczona, ale organizm coraz bardziej osłabiony. Wybitny polski uzdrowiciel ojciec Cz. Klimuszko powiedział, że po kuracji antybiotykowej organizm przynajmniej przez pół roku należy wzmacniać odpowiednimi herbatkami ziołowymi i rozgrzewającym, energetycznym pożywieniem. Antybiotyki wyniszczą w organizmie to co złe, ale niestety niszczą też to co dobre. Antybiotyk można porównać do ulewy, podleje co prawda spragnione wody roślinki, ale niektóre może poprzewracać, poniszczyć. Natomiast nowocześnie podaje się jeden antybiotyk po drugim i nawet nie pomyśli się, żeby organizm po takiej ostrej terapii przywrócić do zdrowia. Poza tym należy również pamiętać, że każde przeziębienie mocno wychładza nerki, czyli antybiotyk szybko rozprawi się z wirusami, ale już nerek nie jest w stanie ani wzmocnić, ani oczyścić. Kolejna choroba dalej osłabia nerki i tak było przez dłuższy czas. Organizm stawał się niewydolny, zimny, śluzotwórczy, wątroba więc coraz wolniej pracowała i nie radziła sobie z przetwarzaniem tłuszczy, które zaczęły się odkładać.
W takim przypadku należy wrócić do podstawy, organizm oczyścić z zanieczyszczeń, które latami kumulowały się w różnych miejscach i przede wszystkim rozgrzać energetycznym pożywieniem i rozgrzewającymi herbatkami ziołowymi. I trzeba to zrobić, bo niewydolny organizm będzie doskonałym miejscem dla różnych chorób, nie tylko otyłości.
23