358 WSPOMAGANIE MOTYWACJI DO UCZENIA S!£
cji zachowań. Matki zachowują się troskliwie wobec swoich dzieci, ponieważ posiadąją instynkt macierzyński, zachowiyemy się agresywnie wobec obcych, ponieważ nasze zachowanie jest determinowane przez instynkt agresji. Kiedy spoglądamy na te pierwsze odkrycia z zakresu psychologii motywacji z dzisiejszej perspektywy, widzimy wyraźnie, że jej przedstawiciele wierzyli wówczas, że odnaleźli wyjaśnienie zachowania zorientowanego na cel, podczas gdy je zaledwie nazwali. Wcześni teoretycy instynktu nigdy nie wykroczyli poza określenie swoich obserwacji zachowań. Dopiero teorie biologiczne, utworzone na początku wieku dwudziestego, umożliwiły przezwyciężenie owego braku. Nie mówiono już o instynktach, ale o popędach i poszukiwano warunków w obrębie organizmu i poza nim, które mogłyby wywierać na nie regulujący wpływ. Również behawioryści w końcu włączyli pojęcie popędu w obręb swych teorii uczenia się (Hułl, 1943). Wystarczy na jakiś czas pozbawić organizm pokarmu i wody, potem należy skonfrontować go z zadaniem dydaktycznym, którego rozwiązanie zostanie nagrodzone napojem i pożywieniem. W ten sposób odnaleziono wyjaśnienie, jak może odbywać się uczenie pod kontrolą środowiska. Czy organizmy jednak rzeczywiście uczą się tylko po to, by osiągnąć nagrodę i uniknąć kary? Psychologowie o orientacji humanistycznej zdecydowanie zaprzeczają tej tezie. W reakcji na dominujące w latach czterdziestych kierunki behawiorystyczne i psychoanalityczne psychologia humanistyczna ukonstytuowała się jako trzecia siła, która nie stawiała w centrum swojej teorii popędowego charakteru człowieka, lecz takie procesy, jak samorealizacja (Maslow, 1990; 1971) lub potrzeba samookreślenia (Dęci i in., 1991). Ludzie — jak twierdzą przedstawiciele psychologii humanistycznej — mają stałą motywację do wykorzystywania i urzeczywistniania swoich możliwości.
Również wielu psychologów poznawczych zajmujących się motywacją nie postrzega ludzi wyłącznie jako istoty determinowane przez innych. Jak wyjaśniają przedstawiciele tego kierunku, znaczna część ludzkiej motywacji do uczenia się może podlegać kontroli osoby uczącej się. Jednak również ci sami psychologowie muszą przyznać, że o tym, czy uczeń wypracuje wysoki stopień samokontroli, decydują w dużej mierze określone warunki w jego środowisku.
Aktywizacja ucznia przez zastosowanie bodźców zakłócających: teoria redukcji popędu
„Wszystkie istoty żywe — jak wyjaśnia Claude Bernard (1858) — jakby się między sobą nie różniły, mają tylko jeden cel, to znaczy utrzymać na stałym poziomie warunki życia w wewnętrznym środowisku”. Celem organizmu jest
więc „utrzymanie na stałym poziomie wewnętrznego środowiska”. Jak długo zaspokajamy potrzeby swojego ciała, czyli dostarczamy mu pokarmu, wody, tlenu, tak długo znajduje się ono w swoistym stanie równowagi. Biologiczna deprywacja, odebranie życiodajnych substancji prowadzi do zachwiania tego stanu równowagi. Kiedy organizm ulega deprywacji, to znaczy kiedy przez bardzo długi czas musi rezygnować z pożywienia, wody i tlenu, następuje — w zgodzie w ową biologiczną koncepcją — uaktywnienie popędu. Brak jest odczuwany jako okoliczność nieprzyjemna, awersywna, która skłania organizm do podjęcia środków zmierząjących do usunięcia tego stanu i ponownego odbudowania wewnętrznej równowagi.
Organizmowi przypisywana jest tu stała potrzeba spoczynku, stanu pełnej równowagi. Ponieważ uzyskana na drodze przemiany materii energia się zużywa, organizm, po tym jak ubytek zapasów osiągnął stan krytyczny, musi zwrócić uwagę na braki. Dokonuje się to dzięki popędom. Popędy są więc postrzegane jako bodźce zakłócające, ponieważ stoją w sprzeczności z potrzebą spokoju. W świetle tej orientacji badawczej aktywizacja organizmu następuje tylko dlatego, że człowiek dąży do redukcji popędu (Hull, 1943), która w korzystnych okolicznościach doprowadza do odbudowy równowagi fizjologicznej, a więc także do spoczynku.
Ten, kto zakłada, że człowiek jest z natury leniwy, musi wyznawać również ową mechanistyczną koncepcję popędu. Czy jednak rzeczywiście wyczerpująco wyjaśnia ona ludzkie zachowanie?
Gdyby teoretycy popędów mieli rację, wówczas rejestrowane braki fizjologiczne nieustannie wywoływałyby popędy, a całe zachowanie byłoby nakierowane na ich redukcję. Wiele ludzkich doświadczeń przemawia jednak przeciwko tak sztywnej zależności. Ten, kogo zaabsorbuje bardzo interesująca działalność, może na długi czas zapomnieć o jedzeniu. Człowiek, który ma do wykonania terminową pracę, może wprawdzie odczuwać głód, ale nie okazywać gotowości do jedzenia. Problemów teoretykom popędu przysporzyłoby również wyjaśnienie zainteresowań tych ludzi, którzy poszukują ekscytujących wyzwań: zamiast tęsknić do spokoju, wspinąją się oni na strome urwiska skalne, skaczą z samolotu, w ostatniej chwili otwierając spadochron, lub zawieszeni na gumowej linie skaczą z wysokiego mostu.
Według hipotezy redukcji popędu organizm wykazujący braki fizjologiczne (na przykład brak pokarmu lub wody) będzie się starał dążyć do celu, dzięki któremu się zaspokoi (nasyci głód, pragnienie). Bezpośrednio po osiągnięciu celu powinno nastąpić zmniejszenie napięcia popędu. Zamiast tego utrzymuje się lub nawet zwiększa wysoki stopień podniecenia. Jako przykład można tu podać ciekawość — motywację, którą odnaleźć można u wszystkich wysoko zorganizowanych istot żywych. Człowiek i zwierzę ba-