słusznie uznano by, że stracił zmysły; byłoby to wszakże dokładnie to samo co myśl o Kościele powszechnym bez naczelnika. [...]
Gdy forma monarchiczna raz została ustalona, nieomylność jest już tylko koniecznym następstwem supremacji, albo powiedzmy raczej, że jest to jedna i ta sama rzecz pod dwiema różnymi nazwami. Lecz choć ta identyczność bije w oczy, nigdy nie dostrzegano — czy też nie chciano dostrzec — że cała kwestia opiera się na tej prawdzie. A ponieważ prawda ta z kolei zależna jest od samej natury rzeczy — nie ma przeto żadnej potrzeby szukać dla niej oparcia w teologii. Tak więc, nrzyjawszy. że jedność jest konieczna^ nie można zarzucać błędu Papieżowi — choćby nawet mylił się istotnie — tak jak nie można zarzucać go władcom świeckim, którzy nigdy nie rościli sobie pretensji do nieomylności. Praktycznie rzecz biorąc jest to w istocie jedno i to samo: nie popełniać błędów i nie móc być o nie oskarżonym. Nawet zatem gdybyśmy się zgodzili, że Bóg nie uczynił Papieżowi żadnej obietnicy, niemniej byłby on nieomylny czy też, jako ostateczny trybunał poczytywany za taki. Każdy bowiem wyrok, od którego nie ma odwołania, jest i musi być uznany za sprawiedliwy we wszelkim zrzeszeniu ludzkim, niezależnie od formy rządu.
I każdy prawdziwy mąż stanu zrozumie mnie dobrze, gdy powiem, że nie idzie jedynie o to, by wiedzieć, czy Papież jest, lecz o to, czy powinien być nieomylny.
Kto miałby prawo powiedzieć Papieżowi, że się myli, miałby tym samym prawo odmówić mu posłuszeństwa, niwecząc supremację (czyli nieomylność). Ta fundamentalna myśl jest tak uderzająca, że jeden z najuczeńszych pisarzy protestanckich naszego stulecia napisał rozprawę, by dowieść, iż odwołanie się o d Papieża d o przyszłego soboru niweczy jedność widomą. Święta to prawda, albowiem nie można odwoływać się od normalnego, koniecznego rządu do chwilowej władzy, jeśli nie chcemy, by ciało społeczne uległo rozkładowi.
Du Papę, i. 21—6.
Bóg, chcąc spra najmniej zewnęt prerogatywę kai są oni Jego repr Z owej straszliy ność istnienia cz] wyznaczone prz wiście człowieka w żaden sposób dzieje, bo rozuj żadnej pobudki, zawodu.
Przypuszczam, i rozmyślań, by n: nad katem. Czymże jest owi kie zawody przy cowne, których zręcznością czło canie swych bl takie same jak szczególnego, ob wątpię w to. Ze się tak samo jaŁ to, by zaistniała nego dekretu, ji rżenie jej jest świata. Spójrzci mijcie, jeśli potr względnie się te mu domostwo, 1
154