P1080682

P1080682



Wydaje się więc, że w Kalendarzu... Konwicki wymodelował i zaakceptował własną obcość, wieloraką cudzoziemskość, która wywoływała konflikty w kontaktach publicznych. Ale w Kalendarzu... Konwicki też przewartościował i przeformułował dotychczasowe pojmowanie obcości. Jeżeli dla bohaterów jego powieści psychologicznych źródłem wyobcowania był koszmar winy i przymus uczestnictwa w pustych rytuałach życia zbiorowego, na co bohater reagował odmową działania, zanurzeniem się w sen. to w sylwach — w których bohaterem był pisarz — ujawnioną przyczyną obcości okazał się przymus pisania powieści, nakaz fabularyzowania, trzymania się fabuły: „No i znudziła się, znudziła się zwykle i po prostu, niczym monotonna, automatyczna czynność wykonywana przez wiele lat. 1 pomyślałem sobie, że byłoby miło pisać od chwili do chwili, od zachcenia do zachcenia, od przypadku do przypadku” (Kalendarz i klepsydra, s. 5); „Odrzuca mnie. Odrzuca mnie od beletrystyki. Z siłą silnika odrzutowego odrzuca mnie od roboty fabularnej. Utrzymanie prestiżu wymaga płodzenia od czasu do czasu powieści. Już najwyższa pora, żeby wykrztusić z siebie tom prozy. Ale nie mogę. Ale nie mogę” (Wschody i zachody księżyca, s. 3); „Nie umiem pisać prozy, nie chce mi się pisać prozy, nie wierzę w prozę” (tamże, s. 154); „Ale ja już wolałbym tłuc kamienie na drodze, niż pisać

regularne, prawidłowe powieści. A mnie od tych powieści odrzuca jak od padliny” (Nowy Świat i okolice, s. 58).

Sylwa miała być więc próbą odnalezienia azylu w prywatności — pojętej dosłownie (dom, nisza, noc, samotność), jak i przenośnie, tzn. warsztatowo, jako pisanie niezobowiązujące, nieintencjonalne, niepielęgnowane. Okazuje się zatem, że Kalendarz... wyjaśnia przyczyny naczelnych nieporozumień, jakie odtąd narastać będą wokół twórczości Konwickiego: oto autor przesunął punkt ciężkości z wytworu pisania, czyli dzieła, na czynność pisania, na samą aktywność; razem z tym nastąpiło przesunięcie funkcji pisania z poznawczych na terapeutyczne i ze społecznych na prywatne. Sylwa miała uleczyć autora ze znudzenia fabułą, miała pogodzić go z literaturą. Słusznie tedy twierdził J. Walc, że zadaniem sylwy było wywołanie przeżycia oczyszczającego, choć w recenzji swej zapomniał dodać, że „oczyszczenie” przeżyć mógł tylko autor. W kontekście wydarzeń roku 1976 trzeba więc przyznać, iż takie sprywatyzowanie pisarstwa było swego rodzaju deklaracją niezaangażowa-nia, wyznaniem społecznej niemocy literatury.

Ale częste, choć ironiczne wzmianki o zeszło wiecznej jej potędze dowodziły, iż Konwicki świetnie widział powracający problem „społecznej funkcji sztuki”. W tym kontekście postrzegać można Kalendarz... jako pierwszą odpowiedź na

131


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Neutralność jako ważna cecha sprawozdania finansowego? 431 Wydaje się więc, że propozycje autorów ra
14 Tadeusz Borys nich latach zdecydowanie wyższa niż kwalitologii ogólnej. Wydaje się więc, że w duż
CCF20090212013 sello i Cali, 1997). Wydaje się więc, że mimo iż wszystkie ssaki potrafią rozpoznawa
Przykład: Właściciel jakiejś jednoosobowej firmy wykazuje jakiś tam zysk. Wydaje się więc, że dobrze
DSCN0907 stopniu są one rozwinięte — nawet wtedy, gdy społeczny rozWót przebiega prawidłowo. Wydaje
wydaje się też, że At’= At. Otrzymaliśmy więc wzory przekładające wyniki obserwacji jednego
za poprawną jedynie przez 17% respondentów. Co mogło być przyczyną takiej różnicy? Wydaje się jasne,
page0175 165 zumowanie. Okazuje się więc, że to wielkie zagadnienie metafizyczne wnosimy na pole
homilopatia. Wydaje się jednak, że teza o istnieniu homilopatii u jednostek niepełnosprawnych wymaga
za poprawną jedynie przez 17% respondentów. Co mogło być przyczyną takiej różnicy? Wydaje się jasne,
14907 Obraz20 Okazało się więc, że w miarę upływu czasu powstańcza Warszawa angażowała i wiązała co
168,169 (2) ] 68 Natura uzależniana po ich odstawieniu. Rozsądny wydaje się pogląd, że objawy te są
Istotne w tym momencie wydaje się podkreślenie, że to swoiste odwrócenie perspektywy pozwala widzieć

więcej podobnych podstron