Istotne w tym momencie wydaje się podkreślenie, że to swoiste odwrócenie perspektywy pozwala widzieć wagę i aktualność wielu kwestii podstawowych dla poznania antropologicznego w ogóle. Pozwala spojrzeć na nie z punktu widzenia jednoczącego jakby różne tradycje myślenia o tym, czym antropologia jest i czym się zajmuje. Osobiście skłonny byłbym pod pojęciem antropologii rozumieć taki rodzaj działalności intelektualnej i zespół praktyk badawczych, dla których raison d etre stanowi założenie kulturowego zróżnicowania i unikatowości wewnątrzkulturowych stanów rzeczy w obrębie jednolitych możliwości gatunkowych człowieka. Inaczej mówiąc, jest to nauka stale próbująca odnieść się do dylematu: jedność ludzkiej myśli symbolicznej jako proces a różnorodność efektów owej myśli w postaci odmiennych czynności i obiektów kulturowych.
Generalnie rzecz ujmując, ostateczne efekty antropologicznego „mierzenia się” z bliską i daleką obcością kultur przyjmują trojaką postać, przy czym każda z nich nie musi stanowić absolutnie odrębnego obszaru. Są to więc: [1] ogólna teoria kultury bądź filozofia człowieka, znosząca bariery partykularno-czasowe pomiędzy różnicami w badanych stanach rzeczy odpowiednich kultur; [2] analiza porównawcza, przyjmująca różne postaci i [3] partykularyzm, łączący się zwykle z którymś z wymiarów relatywizmu kulturowego.
Skoro przyjmiemy, że kulturowa odmienność ex definitione stanowi fundamentalną przesłankę i rację bytu działalności badawczej każdego antropologa, pytaniem naczelnym wydaje się pytanie o sposób ujęcia problemu owej odmienności, co decydująco przecież wpływa na osiągane przez poszczególne kierunki rezultaty badawcze. Obojętne tedy, jak wyglądają teoretyczne deklaracje przedstawicieli historycznie ukształtowanych szkół myślenia, muszą się oni zawsze — implicite lub explicite — w jakiś sposób „odnieść” do faktu kulturowego zróżnicowania świata. Podlega on więc ostatecznemu zneutralizowaniu bądź — przeciwnie —jest maksymalnie podkreślany, aż do tezy o „nieprzenikalności systemów pojęciowych”. Obojętnie więc, czy jest się skrajnym relatywistą kulturowym, czy równie skrajnym obiektywistą, sposób teoretycznego ujęcia relacji pomiędzy założeniami kultury badacza i kultur poddanych analizie stanowi niezbędny składnik ogólnego systemu, w obrębie którego wyjaśnia się lub interpretuje dane zjawiska. Można nazwać tę relację mianem opozycji „my”-„oni”. Pierwszym zadaniem projektowanej antropologii historii myśli etnologicznej byłoby staranne prześledzenie, w jaki sposób myśl pre- oraz stricte antropologiczna zmagała się z tym dylematem, co starałem się pokazać w innych pracach [Burszta, 1992; 1998; Buchowski, Burszta, 1992; Burszta, Piątkowski, 1994],
50