44
Entuzjazm dla miasta jest entuzjazmem dla utrwalonego w nim czynu człowieczego — już w połowie XIX wieku. To Baudelaire
[ .) po tUtific, Balzaku. Sucm cytuję Sartre'a przyczynił się silnie do rozszerzenia tego, co Roger CatHots nazywa „mitem wielkiego miasta”. To znaczy, że miasto jest wiecznym tworzeniem, jego nieruchomości, jego zapachy, jego gwary należą zawsze do królestwa człowieka. Wszystko jest w nim poezją w ścisłym znaczeniu terminu To w tym sensie podziw, który opanował około r. 1920 młodych ludzi dla reklam elektrycznych, oświetlenia nowoczesnego, samochodów, jest głęboko baudelaire*owski. Wielkie miasto jest odbiciem tej przepaści: wolności ludzkiej I Baudelaire. który nienawidzi człowieka i „tragedii twarzy ludzkiej”, staje się humanistą przez swój kult dziel ludzkich1.
Przyboś napisze o gmachach w jednym z wczesnych wierszy: „góry naładowane trudem człowieczym1.
Pochwała miasta, tego, w którym żyją rimbaudowskie les Bacchantes des hanłieues™, jest pochwałą dynamiki życia. Jest także pochwałą każdego. Mit kolektywistyczny przybiera postać wyraźnie demokratyczną. Ideałem swobody i pełni życia staje się włóczęga, który nie sankcjonuje przyjętych zwyczajów, żyje w mieście, a jest przy tym jakby „człowiekiem natury1. Włóczęga, znany choćby z poezji Staffa, a przybierający bardziej sprecyzowane społecznie wymiary we wczesnej twórczości skamandrytów. Pierwsze łata naszego wieku są okresem programowej demokratyzacji poezji; jest to zjawisko o zasięgu ogólnoeuropejskim. We Francji wyraża się w powstaniu szeregu ugrupowań literackich, które jako zasadnicze zadanie stawiają sobie opiewanie nowoczesnego miasta jako uosobienia życia, nie bez wpływu Bergsona zresztą61. W Rosji wyraża się w programach symbolistów, którzy nadawali współczesności i tworzącym ją masom wymiar obrzędowy - i dzięki temu zabiegowi ją aprobowali02.
#
W Polsce — jak wiadomo — traiłwgs H pojawi^ d|(fe*S pewnym opóźnieniem, ale w równie ńlnyw atofam. VMNi^|P literackim staje się poeta, którego fascynacje urbanistyczne były M okresie jego działalności czymś całkowicie odouobmonyar Wait Whitman. Staje się dzięki temu, źe pierwszy przyjął rolę barthI wielkomiejskiego tłumu i nowoczesnej cywilizacji, że pierwszy amS» zował ideę komuny duchowej pomiędzy twórcą wartości itleiMkiek a miejską gromadą, że zwracał się, jak pisał Tuwim w pingranw wym artykule — „do byle kogo, do pierwszego lepszego przechodnia"63. Duch Whitmana unosił się nad tak tocznymi u progu dwudziestolecia manifestami literackimi. Wystarczy przytoczyć chociażby taki fragment programowej enuncjacji J.N. Millera. Jest owa charakterystyczna z racji swego języka, świadczącego, że wówczas aprobata rzeczywistości miała właściwości mitologiczno-obrzędowe:
Dzieło artysty staje się w pełni dziełem sztuki w rym uiilrim akoe Ma nywającego się między jednostką twórczą a gromadą czy społecznością wzajemnego wtajemniczenia, współtworzenia, jedni mistycznej, która icfa wszystkich, oitiimyrh w białe szaty przystępujących do stołu pańskiego ,.rmstów“. tworzy uczestnikami jednej Komuny Duchowej [....]**.
Owa „komuna duchowa” nie zarysowuje się tylko pomiędzy poetą a miejską gromadą, przybiera postać bardziej powszechną — staje się wspólnotą łączącą poetę i gromadę ze światem w ogólności. Metafizyczną projekcją idei zgody, powstałej między artystą I społecznością, są koncepcje panteistyczne. Każdy — a więc także twórca wartości estetycznych — wpisany jest we wszechświat, kamy stanowi zawsze wartość najwyższą. Jest bogiem. „Bóg ze wszystkich stron rodzi się od nowa” — głosi jeden z tnamfcnów ekspresjonistycznych6i. Dionizos przyjmuje rolę apostoła zgody, staje się bogiem jedności, powoduje, że serce człowieka — jak stwierdzał w cytowanym manifeście Edschmid — „bije w tym
“ J. Tuwim, Manifest powszechnef mtfasci (Waó WMowuj. -Fło Am I Studio" 1917, nr 8. Cytuję za tomem: I Tuwim. Puma proza. °W B SmdnUi, Warszawa 1964, s. 183.
44 J.N. Miller, O twórczość bezimumuj i komunę duchowa. ..Poucws MCMXAI. s, 66.
i K Edtchmid. truhe Mamitstc Hamburg 1957. *.21.
J.P. Sartrc. Baudelaire, Paris 1947. i. 50.
“ Z poematu prozą Villes /.
** Por. np. odpowiednie rozdziały książki M. Raymonda: De Baudelaire au surrealitme. Paris 1952. a także artykuł Z. Czernego. Rozwój poezji francuskiej po I90() roku (Szkic informacyjny). „Nowy Przegląd Literatury i Sztuki" 1921. rocznik II. tom I. s. 111 - 159 Wpływ Bergsona na kształtowanie się tych tendencji wykazał Arbour w przywoływanej już książce.
w Por np. B W Michajłowski. Russkaja literatura XX wieka. Moskwa 1939.