że dostrzegł .jego ścięły związek * umysłem. W podsumows-niu pierwszej części Etyki stwierdził na przykład, że .każdy ocenia rzeczy wedle stanu swego mózgu". Powiedzenie, że mózgi są tak różne jak smaki, interpretuje następująco: .Ludzie dokonują osądów zgodnie ze swymi skłonnościami umysłowymi’’. Jakkolwiek to było, dziś możemy uzupełnić braki w wiedzy Spinozy o mózgu i dopowiedzieć za niego to, czego sam powiedzieć nie mógł.
Z mojego punktu widzenia stwierdzenie, że nasz umysł jest Btworzony z idei naszego ciała, jest równoznaczne z tezą, że tworzą go związane z częściami naszego ciała obrazy, reprezentacje lub myśli, powstające spontanicznie bądź wskutek zmian spowodowanych przez obiekty znajdujące się w otoczeniu. Stwierdzenie to radykalnie odbiega od tradycyjnej mądrości i na pierwszy rzut oka może się wydać nieprze-konujące. Zazwycząj uważamy, że nasze umysły wypełnione są obrazami obiektów, działań i stosunków abstrakcyjnych lub myślami o nich, odnoszącymi się raczej do świata zewnętrznego niż do wnętrza naszego ciała. Jednak w świetle przedstawionych w rozdziałach 2. i 3. informacji o uczuciach i emocjach, a także omawianego w niniejszym rozdziale materiału neurofizjologicznego stwierdzenie to nabiera wiarygodności. Umysł jest pełen obrazów z ciała i ze specjalnych czujników zmysłowych. Na podstawie odkryć współczesnej neurobiologii możemy nie tylko powiedzieć, że obrazy te po-wstąją w mózgu, ale nawet zaryzykować stwierdzenie, że znaczna część obrazów, które kiedykolwiek się w nim pojawiły, jest ukształtowana przez sygnały z ciała właściwego.
Uważam Spinozę — tego od pierwszej części Etyki, w której ząjmuje się ogólnie zagadnieniami ciała i umysłu - za wytrawnego filozofa rozważającego sprawy całego wszechświata. Jednakże w części drugiej zajął się on problemem lokalnym i podejrzewam, że intuicyjnie wyczuwał rozwiązanie, którego nie był w stanie sprecyzować. Rezultat tej podwójnej perspektywy waha się od ukrytego napięcia do pozornej sprzeczności; Etyka jest przesycona tego rodzaju konfliktem. W końcu równoprawność ciała i umysłu sprawdza się tylko w ogólnym opisie. Kiedy Spinoza zagłębia się w ów nieokreślony bliżej mechanizm, pojawiają się preferowane kierunki działania: od ciała do umysłu podczas postrzegania, od Umysłu do ciała, kiedy decydujemy sie przemówić i robimy to.
Filozof nie waha się w pewnych okolicznościach uprzywilejować ciała lub umysłu. W większości dotąd omówionych propozycji ciało oczywiście dyskretnie wygrywa; jednakże w Propozycji 22. z części drugiej Etyki traci tę przewagę: „Ludzki umysł postrzega nie tylko zmiany w ciele, ale także idee takich zmian”. W rzeczywistości oznacza to, że kiedy już wytworzona zostanie idea pewnego obiektu, w ślad za nią może powstać idea tej idei i tak dalej. Tworzenie idei odbywa się po umysłowej stronie substancji, którą z dzisiejszej perspektywy możemy w dużej mierze utożsamić z mózgowo--umysłową częścią organizmu.
Koncepcja „idei idei” jest ważna z wielu powodów. Otwiera na przykład drogę do obrazowania wząjemnych stosunków i tworzenia symboli, a co równie istotne, także do tworzenia idei jaźni. Sugerowałem już, że nąjbardziej podstawowym ro-dzajem jaźni jest idea, którą można by nazwać drugorzędną. Dlaczego tak? Dlatego, że jest ona oparta na dwóch ideach zasadniczych - jednej związanej z postrzeganym obiektem, drugiej z naszym ciałem, ulegąjącym zmianom pod wpływem tego postrzegania. Drugorzędna idea jaźni jest związana z zależnością między dwiema pierwszymi. Zostaje ona włączona w strumień idei w umyśle, który dzięki temu zyskuje nową informację: jego ciało jest zaangażowane w interakcję z obiektem. Uważam, że taki mechanizm jest decydujący dla wytworzenia się świadomości w szerokim znaczeniu tego słowa, i przedstawiłem hipotetyczne procesy, które pozwoliłyby na jego wprowadzenie do mózgu23. Mamy świadomy umysł wtedy, gdy strumieniowi obrazów opisujących obiekty i zdarzenia w rozmaitych odmianach zmysłowych — „filmowi w mózgu” — towarzyszą obrazy jaźni, jakie przed chwilą przedstawiłem. Świadomy umysł jest zwykłym procesem, otrzymującym informacje o swych jednoczesnych i bieżących współzależnościach z obiektami i organizmem, w którym rezyduje. To fascynujące, że w myśleniu Spinozy znalazło się miejsce dla tak prostej i zarazem interesującej operacji jak tworzenie idei idei.
Spinoza nie cierpiał argumentów wynikąjących z ignoran-
193