LITURGIA w kościele zachodnim
3. Ostatnią strofą była przegroda chórowa znajdująca się w zachodnim krańcu chóru. Na jej szczycie zwykle znajdowało się podwyższenie [pulpitum). Niektóre zwyczaje przewidywały w niedziele i święta śpiewanie na tym właśnie podwyższeniu epistoły, Graduału, Alleluja i Ewangelii Wewnątrz przegrody tub przyległej ściany znajdowały się schody umożliwiające dojście na wyższy poziom i do pulpitu.
W średniowiecznych instrukcjach liturgicznych jasno określano wymogi dotyczące oprawy muzycznej liturgii '.tj. kto miał śpiewać daną pozycję i z jakiego miejsca należało to wykonać). W przypadku każdego punktu liturgii potrzebna była osoba rozpoczynająca go. Wybór takiej osoby zależał od rodzaju śpiewu i rangi danego dnia. Podczas Mszy większość śpiewów (lub recytacji) rozpoczynał celebrans, diakon lub subdiakon \ patrz opis w Rozdziale 5). Podczas Oficjum — hebdomadariusz (heb-domadarius). choć rozgrzeszeń i błogosławieństw udzielał starszy kapłan obecny na liturgii. Zarówno podczas Mszy jak i podczas Oficjum, rozpoczynanie śpiewów chorałowych i wykonywanie fragmentów solowych należało do członków chóru, niezależnie od miejsca w hierarchii wspólnoty czy od wieku. Rozpoczynający śpiew oraz soliści byli wybierani przez głównego kantora i pełnili swe obowiązki przez cały tydzień (określa je tzw. tabula). W każdym tygodniu obydwie strony chóru wymieniały się w tych obowiązkach (praktyka ta jest ciągle obecna w niektórych chórach katedralnych, gdzie wyszczególnia się: „Wersety: Decani” lub „Wersety: Cantom”). Liczba osób rozpoczynających śpiew i ilość solistów była różna w zależności od rangi dnia (od 1 lub 2 do 4 lub 5 w przypadku głównych świąt). Miejsce, z którego śpiewali, także bywało różne (albo stałe miejsce zajmowane w chórze, albo jeden z pulpitów).
W ten sposób rytualne uporządkowanie liturgii wyrażało się w praktykach obrzędowych. Każdy członek wspólnoty miał podczas liturgii jakąś rolę do odegrania; celebracja w chórze była zespołową liturgią w jak najbardziej współczesnym znaczeniu.
Ze wspólnotami kobiet wiązały się specjalne problemy dotyczące liturgii. W średniowieczu bardzo wiele kobiet należało do zakonów. Były to
zarówno mniszki jak i kanoniczki. Nawet franciszkanie mieli swój żeński odpowiednik — klauzurową wspólnotę Ubogich Klarysek. Wiele z nich było córkami wielkich rodów — inteligentnymi i dobrze wykształconymi. Przykładem niech będzie tu angielski konwent benedyktynek z Romsey (Hampshire), gdzie zachowany kościół świadczy o statusie wspólnoty, a sukcesja ksieni podkreśla ich wysoki status społeczny (między innymi bliskie pokrewieństwo z angielskimi królami).
Mimo że mniszki i regularne kanoniczki mogły zarządzać swoimi wspólnotami, a także kierować fundacjami i ziemiami, w liturgii podlegały '! pewnym ograniczeniom. Żadna kobieta nie mogła przyjąć nawet święceń niższych. Dlatego też mniszki musiały zdawać się na pomoc duchownych--w zakresie sprawowania we wspólnocie wszystkich sakramentów. Ksiądz i jego pomocnicy byli zatem zobowiązani do odprawiania codziennej Mszy oraz szczególnych ceremonii w czasie Wielkiego Tygodnia. W przypadku Oficjum problem był mniejszy*. „ponieważ mniszka miała takie same uprawnienia jak nie wyświęcony mnich.
Ordo opactwa benedyktynek z Barking (z roku 1404) ukazuje, jak mniszki dzieliły obowiązki wraz z kapłanem i innymi posługującymi duchownymi2. Podczas gdy kapłan rozpoczynał Oficjum, inne obowiązki
— podejmowane zwykle przez hebdomadariusza (kapłana „dyżurnego”)
— przejmowała, łącznie z odśpiewaniem kolekty, spełniająca tygodniowy^ dyżur mniszka — hebdomadariuszka. Mniszki pełniły również rolę kierowników' chóru, rozpoczynających śpiew, i solistek — podejmowały więc typowe „chórowe” obowiązki zarówno podczas Mszy jak i Oficjum. Podział czynności był szczególnie opracowany na czas Wielkiego Tygodnia (na zakończenie mniszki wystawiały dramaty o karze piekielnej i Wielkanocnym Grobie). Ksieni wykonywała niektóre czynności zastrzeżone w zasadzie dla kapłanów: w niektórych sytuacjach udzielała opackiej absolucji i błogosławieństwa dla wspólnoty.
Generalnie mniszki nosiły tylko płaszcz chórowy. Nie ubierały się w komże, alby czy kapy (wkładane w dni świąteczne) — to były szaty, duchownych. Przykład opactwa z Barking dowodzi jednak wyjątków. Członkinie tego konwentu wkładały białe szaty (in uestibm albis) przynajmniej w cztery wyszczególnione ważne święta.
W kilku przypadkach wspólnoty kobiet i mężczyzn żyły w sąsiadujących klasztorach. Chociaż oddzielone od siebie, miały ten sam kościół. Ten tzw. Doppel-Kloster był szczególnie rozpowszechniony wśród augustianów
Informacje pochodzą z tekstu The Ordinale and Customary of the Benedictine Nuns of Barking Abbey (Ordo i Zwyczajnik benedyktynek z opactwa Barking], 2 tomy, wyd. J. B. L. Tblhurst, „Henry Bradshaw Soriety* 65, 66, 1927-1928.