3. Powstrzymywanie się od wszelkich prac gospodarczych w trakcie burzy i zespołowe odmawianie litanii.
W wypadku zaś wybuchu pożaru od pioruna wychodzi się przed domostwa z obrazami św. Agaty i rzuca się kuleczkami święconego chleba w stronę wolną od zabudowań. Zabieg ten powodować ma zmianę kierunku ognia, który z budynków przeniesie się wówczas w puste pole i tam zaginie.
Wszystkie omawiane praktyki i zabiegi powodować miały, iż określone demony przenosiły burzę dalej, rozpędzały chmury oraz zwalały grad na lasy, zbiorniki wodne bądź nieużytki rolne. Nie zawsze jednak stosowane czynności były skuteczne i wówczas uważano, iż jest to kara boska zesłana na daną miejscowość za grzechy jej mieszkańców.
Płanetnicy
W wierzeniach ludowych, ukształtowanych w różnych regionach Polski (zwłaszcza Górny Śląsk, Małopolska, południowo-wschodnie rejony Mazowsza oraz Lubelskie i Białostockie), występują istoty na poły demoniczne zw. płanetnikami, jak również chmurnikami czy obłocznikami. Przypuszczalnie kult tych istot był stosunkowo powszechnym zjawiskiem wierzeniowym na terenie całego naszego kraju. Domeną działania tworów półdemonicznych, podobnie jak omawianych uprzednio demonów, były chmury burzowe i gradowe. Jednakże w różnorodnych zapisach etnograficznych, pochodzących zarówno z XIX w., jak i współczesnych, odnajdujemy bardzo zróżnicowane poglądy na te półdemoniczne istoty. Pozwala to na wysunięcie hipotezy, iż płanetnik nie miał swojego jednolitego pierwowzoru w dawnych słowiańskich wierzeniach demonicznych i stanowi późniejszą syntezę kilku różnych wątków owych wierzeń. Stwarzało to wiele możliwości dla szerokiego ujawniania się sfery fantazji ludowej w kształtowaniu tej postaci.
Według K. Moszyńskiego płanetnikami byli: „...żywi ludzie, posiadający te właściwości, że w czasie burzy lub na krótko przed nią znikają z ziemi w sposób dla innych niedostrzegalny bądź też zostają w oczach świadków «wcią-gnięci» przez chmurę (czy wyjątkowo przez tęczę). Dźwigają oni na sobie chmury i prowadzą je, gdzie im wyznaczono; toteż nieraz można jakoby słyszeć z chmur ich nawoływania lub jęki, o ile chmura gradowa jest zbyt ciężka, zaś «puścić» jej z powodu tych czy innych przeszkód jeszcze nie mogą. Dla pewnego obszaru Polski płanetnicy strzelają piorunami do dusz nie ochrzczonych dzieci. Zdarzać też ma się czasem, że w czasie deszczu spada któryś z nich na ziemię i przez jakiś czas żyje wśród obcych sobie wieśniaków, to znów opowiada lud, że chmura, zabrawszy płanetnika, odnosi go po burzy tam, skąd go wzięła, itd. Mają to być ludzie silni, zwykle młodzi, bardzo wysocy, albo odwrotnie mali chłopcy, tu i ówdzie notowano, że ukazują się w ogromnych
66