wają) w zbożu.“ („Sanockie — Krośnieńskie**, s. 30). Na terenach Małopolski istotę tę wyobrażano sobie pod postacią wysokiej i szczególnie brzydkiej niewiasty odzianej w białe szaty i występującej w orszaku siedmiu czarnych psów. W czasie południowym demony te przebywały w zbożu i grochu, szczególnie w okresie przednówka. Małopolskie południce, wyganiały z pola znajdujących się tam ludzi, szczując ich psami. Szczególnie zaś wrogo nastawione były do dzieci. Zbliżony opis tej postaci z regionu sieradzkiego zarejestrowała I. Piątkowska: „Przypołudnica czyli oprzypołudnie jest to kobieta ubrana zwykle w bieli, z nogami porosłymi jak u pawia, która latem w samo południe wysuwa się z żyta lub pszenicy, łapie każdego, kto się tylko nawinie, siada przy nim i każe się iskać po głowie** („O ludzie w Sieradzkiem", „Kłosy", 1890, s. 205). Wyobrażenia tych demonów wzbogacone były lokalnie o takie szczegóły, jak blada cera, czerwone oczy czy długi czerwony język. Wierzono, iż prześladowały one ludzi, którzy w południe pracowali bądź spali w polu; zsyłały na nich bóle głowy, niemoc, a niekiedy i śmierć. Szczególnie zaś należało się wystrzegać pozostawiania w tym czasie dzieci, gdyż mogły być przez nie pożarte lub żywcem zakopane na miedzy. Powszechne też było mniemanie, iż południce na polach przebywały jedynie przez okres wegetacji zbóż (od kwitnienia do żniw) i następnie opuszczały świat schodząc pod ziemię, gdzie zapadały w długi sen. Natomiast jeżeli to były istoty diabelskie, to powracały one do swoich siedzib piekielnych.
Cykliczność pojawiania się południc na polach i okresowe ich przebywanie stanowi echo dawnego słowiańskiego kultu narodzin i obumierania życia w przyrodzie. Były to więc początkowo demony opiekuńcze wegetacji zbóż. Kolejnym etapem rozwoju danych wyobrażeń demonicznych było włączenie do nich pewnych wątków wierzeń atmosferycznych, jak przypisywanie działaniu południc falowania łanów zbóż, a niekiedy też sprowadzania wirów powietrznych. Ten wątek atmosferyczny wzmocniony został poglądami, iż południce stanowią uosobienie niebezpieczeństw, jakie grozić mogą człowiekowi od palących promieni słońca podczas przebywania na polu w letnie południe. I wreszcie — przypuszczalnie pod wpływem inspiracji chrześcijańskiej — istotę południcy sprowadzono do rzędu innych złych demonów rodzaju żeńskiego, jak mamuny czy dziwożony poprzez przypisanie jej wrogiego. stosunku do dzieci. Tak więc w wyobrażeniu południc dokonało się zespolenie kilku różnych wątków wierzeń demonicznych.
Współcześnie wierzenia w demony polne uległy już zapomnieniu i tylko nieliczne ich rudymenty odnaleźć jeszcze można w kulturze ludowej niektórych regionów kraju, przy czym uzyskiwane dziś na ten temat wiadomości bardzo często mają charakter dość ogólnikowy bądź też stanowią swoiste zbitki różnych lokalnych wątków wierzeniowych. Z badań prowadzonych we wschodniej części kraju wynika, iż jedynie ok. 47% informatorów (w regionie rzeszo-
100