Picture1 (5)

Picture1 (5)



PAN SAMOCHODZIK

Zjedliśmy obiad w Suszu, w restauracji, która nazywała się „Warmianka”, choć Susz nie leży na terenie Warmii i Mazur, ale na Powiślu. Równie dobrze mogłaby się więc nazywać „Łowiczanka” czy „Krakowianka”. Ten, kto ustalał nazwę dla restauracji, raczej nie orientował się w geografii. Ale obiad był smaczny i już o czwartej po południu wyruszyliśmy do Gardzienia.

Na wschód od Susza aż do Jerzwałdu, a także na południe aż do Iławy i na północny wschód - do Starego Dzierzgonia cięgnie się ogromny kompleks leśny, pełen mniejszych i większych jezior, z których jedno (piąte co do wielkości w Polsce) ma nazwę Jeziorak i dwadzieścia dziewięć kilometrów długości. Od Iławy do Jerzwałdu wzdłuż brzegów tego jeziora biegnie nowa asfaltowa szosa. Ma ona dziesiątki zakrętów i przez cały niemal czas przecina las, to po lewej, to znów po prawej stronie ukazując lustra mniejszych jezior.

Na jednym z takich ostrych zakrętów leży wieś Gardzień, gdzie zbudowano niedawno osadę leśną. Białe, nowe domy sąsiadują z czerwonymi czworakami starych zabudowań folwarcznych. A na niewysokim wzgórku, tuż przy szosie, między potężnymi drzewami stoją ruiny dworu zbudowanego w kształcie podkowy.* Ze stromego dwuspadowego dachu zleciały dachówki. Deszcze i wichury dokonują dzieła całkowitego zniszczenia. Tu i ówdzie załamały się stropy, ale dębowe schody jeszcze prowadzą na górne piętra, a przez pusty oczodół drzwi wejść można do zawal<?nej gruzem półokrągłej sali ba-

*) Ruiny rozebrano w 1976 r., już po napisaniu tej książki.

Iowej lub może ogromnego salonu. Wszędzie leżą cegły, rozbite dachówki i stare kafle z pieców i kominków.

Gdy przyjechaliśmy tam wczesnym popołudniem, padał deszcz i Gardzień wydawał się bezludny. Na drewniane podłogi w dworskich pokojach z głośnym szumem leciała woda przez dziury w dachu, a w sali balowej koczowało stadko owiec, które schroniły się tu przed deszczem.

Zaparkowałem wehikuł na leśnej ścieżce, aby nikomu nie rzucał się w oczy.

W drodze do Gardzienia opowiedziałem Monice o pięknej dziewczynie, której przed stu pięćdziesięciu laty wielki poeta nazwiskiem Goethe czytał w Weimarze ostatnie sceny genialnego „Fausta”. Ta młoda dziewczyna imieniem Jenny poznała Anglika nazwiskiem Byron i zakochała się w nim bez pamięci, ale on wkrótce zginął w dalekiej Grecji. Chciała pozos-

20


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Str 2 1 siłą, która nazywa się wypadkową układu albo sprowadzić do dwójki zerowej. W drugim przypadk
Strona007 jest całokształt zjawisk ludzkich, a więc co najmniej sfera, którą nazywa się kulturą, prz
IKLASYCZNE ZAGADNIENIA TEORII POZNANIA Teoria poznania, którą nazywa się też epistemologią, od greck
która nazywała się condictio - procesowy instrument likwidacji bezpodstawnego wzbogacenia -abstrakcy
Picture1 Solc sodowe lub potasowe wyższych kwasów tłuszczowych nazywa się mydłami. Sole sodowe kwas
27835 P3111103 30 Dociekania filozoficzne czynności fizycznej, która nazywałaby się wskazywaniem ksz
~LWF0124 (2) 250 Najważniejsza jest Frigg, ma ona siedzibę, która nazywa się Fensalir, i jest najwsp
img105 (19) Zadanie 67. Wykres przedstawia wyniki sprzedaży samochodów osobowych w kraju w danym rok
img174 (4) Zadanie 67. Wykres przedstawia wyniki sprzedaży samochodów osobowych w kraju w danym roku
Krzyżówki (57) OBIAD DOROTKIPo rozwiązaniu krzyżówki dowiesz się, jak nazywa się zupa, którą jadła D
Krzyżówki (9) OBIAD DOROTKI Po rozwiązaniu krzyżówki dowiesz się, jak nazywa się zupa, którą jadła

więcej podobnych podstron