94
próbują go namówić, żeby jednak otworzył drzwi. Nic nie po ga. Ma się raczej wrażenie, że zachowanie chłopca się pogar. bo z pokoju dobiegają trzaski i hałasy. Dopiero kiedy wszyscy \ kają i nie ma już nikogo, kto by próbował go uspokoić, chłopi wiedząc, że jest sam, otwiera drzwi i wychodzi■
Tak, jak powiedziałem, dzieciom udaje się przez swój wybuchy osiągnąć to, że dorośli przestają od nich egzekwować wykonanie postawionych przed nimi zadań.
Norbert ogląda w telewizji swój ulubiony serial. Mama prosi, aby wyrzucił szybko śmieci, bo w tym tygodniu to on ma się tym zajmować. Chłopiec niesamowicie się zdenerwował i zarzuca mamie, że przeszkadza mu zawsze podczas oglądania ulubionego serialu. Ta się sprzeciwia. Jedno słowo pociąga następne i dochodzi do dłuższej kłótni. Na koniec oboje wychodzą z pokoju, trzaskając drzwiami. Sprawa wyrzucenia śmieci jest już nieaktualna, i najwidoczniej z powodu całej tej dyskusji mama zapomniała, co I chciała od Norberta. Obaliła, co prawda, wszelkie argumenty chłop M ca, ale śmieci są nadal nie wyrzucone. /
W takich wypadkach polecałbym następujące zacho- H wanie:
1. Jasno mówić, co ma zostać zrobione i jakie będą konse-kwencje, jeśli nie zostanie to wykonane.
2. Zanim zostaną wyciągnięte konsekwencje, należy udzielić dwóch do trzech ostrzeżeń.
3. Jeśli zadana praca wciąż nie jest wykonana, dziecko otrzymuje time-out.
4. ft> upłynięciu time-out dziecko musi wykonać wcześniejsze zadanie.
jja co należy szczególnie uważać
Dla niektórych rodziców mogą być pomocne poniższe podstawowe zasady:
• Raz wypowiedziane NIE nie może nagle zmienićsię wTAK!
• N ależy próbować, zawsze w ten sam sposób, podchodzić do wybuchu złości dziecka, również w sytuacjach, kiedy wolałoby się, żeby wokół nie było tylu ludzi.
• Zasadniczo należy unikać sytuacji, które prowokują wybuchy złości, tak aby oszczędzić sobie dodatkowych problemów. Czasami dzieci czują, że sytuacja ich przerasta, bądź są nią zmęczone.
Kłamstwo
Co się dzieje? - Dziecko bezczelnie kłamie...
Kiedy pani W słyszy stłumione uderzenie z salonu, nie spodziewa się niczego dobrego. Na dywanie leży duża palma, doniczka jest wywrócona, a trzyletni Sebastian skrzętnie zbiera rozrzuconą po całym pokoju ziemię. Zdenerwowana kobieta pyta: „Sebastian! To ty przewróciłeś doniczkę?" Synek przerywa wtedy pracę, patrzy na mamę i z zalęknionym wyrazem twarzy kiwa głową, że nie. Pani W. jeszcze raz Z groźbą w głosie pyta: „Sebastian! Wolno ci bawić się kwiatkami?" Teraz chłopczyk jest najwidoczniej bardziej pewien swego: „To nie byłem ja! Ta doniczka sama się przewróciła!”
Liza ma 9 lat. Trwają zajęcia ze środowiska i dziewczynce robi się gorąco, bo właśnie sobie przypomniała, że na zadanie domowe trzeba było narysować mapę - a cma po prostu zapomniała. Kiedy nauczyciel chodzi po klasie i sprawdza prace, Liza - czerwona na twarzy - tłumaczy, że wczoraj bolał ją brzuch i mama powiedziała, że nie musi odrabiać lekcji. Nauczyciel egzaminuje ją wzro-