OY
BLM nie zawsze podejmowała słuszne decyzje — na przykład wybór koni, które mają zostać oddane do adopcji, i tych, które mają wrócić na wolność, me zawsze był właściwy. Jednakże jedna agencja może zrobić tylko tyle, ile może, i wiele decyzji BLM było dobrych. Pewne małe grupy ludzi — chociaż mających dobre intencje — przyjęły idee i programy, które tylko skomplikowały sytuację. Ja jestem realistą i mam nadzieję, ze zawsze, oceniając potrzeby mustangów, będę się kierował zdrowym rozsądkiem.
Mustangi są wszechstronnymi zwierzętami, które nadają się do szkolenia, i to z doskonałymi rezultatami. Nie ma wątpliwości, że mogą się stać godnymi zaufania partnerami ludzi, zapewniając im wiele lat wiernej służby, rozrywki i towarzystwa. Jednakże traktowane źle, mogą być niebezpieczne. Do mustangów zawsze należy podchodzić z pewną dozą ostrożności. Chcąc mieć do czynienia z jakimkolwiek dzikim zwierzęciem, musisz mieć określony poziom kompetencji.
Kiedy jednak nawiążesz już porozumienie z dzikim koniem, porozumienie oparte na niestosowaniu siły, często zyskujesz bardzo wartościowego partnera. Urodzony i wychowany w środowisku naturalnym mustang posiada ten rodzaj inteligencji, którą rzadko spotyka się u koni hodowlanych. Surowe warunki życia eliminują ze stada wszystkie mniej pojętne zwierzęta juz w młodym wieku, pozostawiając tylko te najlepiej przystosowane. Bystre, młode konie, które przetrwały, otrzymują dalszą edukację w ramach socjologicznego porządku panującego wewnątrz rodzinnej grupy, która stanowi ich cały wszechświat.
Mustang musi dawać sobie radę z realiami życia na wolności, na które składają się ataki kuguarów lub kojotów czy też przypadkowe lub zamierzone postrzały, po których pozostają im pamiątki w postaci głęboko tkwiących w mięśniach kawałków ołowiu. Surowy, czasem