68 Apjladiusz Graczit
' Tu natura nie jest jego przyjaciółką. Ostre, sterczące na wszystkie strony gałęzie oddają atmosferą pola bitwy, przypominają kolczaste zasieki czy monstrualne v ciernie. Zielone porosty wychylają się z wody, zdając się szarżować na podróżnika. Także jego strój, tak kolorystycznie kontrastujący z tłem, wskazuje na roz-1 \ bieżność dwóch walczących ze sobą światów. Różnice w stosunku tubylec - przy-roda i podróżnik - przyroda kodowane są poprzez harmoniczną statyką i podkre-. ; śłającą konflikt dynamiką zdjąć.
Feta MariaStenzel,HG 1/1999,s.43
Życic tubylców to szczęście i harmonia z przyrodą. Będą oni żyli tak jak przodkowie, o ile nie zostanie zdewastowane środowisko dostarczające zasobów niezbędnych do życia. Pozbawieni naturalnego biotopu przestają żyć, zaczynają wegetować. Przesiedleni do obozów (fot. 29) popadają w nostalgią, tęskniąc za utraconym rajem. Zdjęcie to uderza obrazem niskiego poziomu cywilizacyjnego warunków życia oferowanych przez obóz. Odrapane ściany budynku, którego widoczny na zdjęciu fragment sugeruje, że nie jest zbyt wielki, w połączeniu z masą rozdeptanych butów informują o biedzie i ciasnocie pomieszczeń. Mimo że zdjęcie obejmuje tylko mały fragment przestrzeni, znalazły się na nim trzy osoby i wyczuwamy obecność następnych za ścianą. Widzimy dziecko, które włazi na starszą kobietę (spiętrzenie postaci) i kobietę stojącą w drzwiach w pozie sugerującej konwersację z kimś zza ściany. Jeśli dodamy buty i klapki, które przecież do kogoś należą, mamy wzmacniające się oznaki ciasnoty. Ciasnoty, która czyni życic ciężkim i smutnym, co oddaje twarz starszej kobiety. Podobny komunikat odczytamy ze zdjęcia miasteczka namiotów (fot. 30). Skupisko namiotów na pustyni, która nie jest środowiskiem mogącym zapewnić niezbędne do egzystencji pożywienie. Widać także przygnębienie, poczucie bezcelowości życia. Jedynie grające w piłkę dzieci sprawiają wrażenie aktywnych. Pozostałe postacie (kobiety
przy pierwszym namiocie i kilka innych osób widocznych między namiotami) są statyczne. Stoją, patrzą, rozmawiają - „nie mają nic do roboty”, żadnego osiągalnego celu, do którego warto dążyć.
Ostatecznie całościowy obraz tubylców' również wpisuje się w ideologię pi- \ sma. Kultury obce warte są podziwiania, gdy zostały zachowane w stanic natu- ( ralnym. Godne zaś współczucia, gdy odebrano im tereny, na których leżą pro- r chy przodków lub środowisko naturalne uległo zmianom, do których nic mają ' szans się przystosować. Upadają, gdy odbiera się im prawo do życia na swój sposób w imię cywilizacyjnego postępu. Wówczas członkowie żyją, ale bez in- . stytucji regulujących ich dotychczasowe życie. Efektem tego jest ich degenera- <. cja i upodlenie.
*
Turystyka jako plaga
Jako ostatnim zajmę się zagadnieniem obrazu turystów i infrastruktury turystycznej. Naszkicuję wizerunek turystów typowy dla NG i postaram się wykazać, że on również zakorzeniony jest w jego warstwie ideologicznej. Stosunek do turystów nacechowany jest widocznym szyderstwem. Turyści to szarańcza XX wieku (również XXI), w stosunku do której nic można żywić pozytywnych uczuć. Zgodnie z tą doktryną problematyka turystyki masowej spychana jest z łamów pisma, a jej miejsce zajmują obrazy dzikiej przyrody i nieskażonych europeizacją tubylców. Jeśli pojawia się, choć dzieje się to z rzadka, wydźwięk słów i obrazów jest raczej negatywny i ironiczny.