swobodnego posługiwania się tymi kontekstami! Wobec tylu trud ności cenzor wolał zrezygnować i / ic/f zwolnić. Co w niczym nie zmienia faktu, że farsa Mrożka — choć w iscocie skromna i nieco schematyczna — była sztuką gwałtownie antystalinowską, antytota-litarną, antyreżimową.
1 Uwaga dla korekty: Genet tno. . : , ...
genet (jałowiec)! Dziwne al,. ^ oko) pisze się bez akcentu drCOnflexe, inaczej mz
2 Wszystkie cytaty prz ’ * , prawdi‘We!
•1.
1973. 5 L am wedJu^; S, Mrożek, Utwory sceniiwe, T. I, Kraków
3 Zdanie to zarazem identyfjL •
Polskę właśnie. X u>e (pośrednio) kraj, w którym dzieje się Policja... jako
rvr 'b ~ i^\oJ iSS' I Ł/aj^<£c.j> MARTIN ESSI IN
Po raz pierwszy spotkałem Sławomira Mrożka w 1965 roku w Wiedniu podczas międzynarodowego zjazdu ludzi teatru. Od razu też poczułem osobliwe duchowe powinowactwo z obecnymi tam Polakami: Erwinem Axerem, Janem Kottem, Adamem Tarncm i Mrożkiem. Może dlatego, że jako austriacki emigrant, od lat mieszkający w Anglii, w rozmowach z Polakami odnajdywałem prawdziwie środkowoeuropejski intelektualny żar i posmak mojej wiedeńskiej młodości, jakie wówczas, w 1965 roku, prawie zaniknęły w kręgach austriackich intelektualistów. To właśnie goście z Polski mieli w sobie o wiele więcej niż oni ideologicznej i umysłowej intensywności lat przedwojennych i międzywojennych. Przyczynił się do tego bez wątpienia fakt, że w Polsce wartości te były w nieustannym zagrożeniu, podczas gdy Austriacy, którzy wyszli z wojny względnie bezpieczni, stali się—poza pewnymi wyjątkami — zbytnio zadowoleni z samych siebie i prowincjonalni.
Jesienią tego samego 1965 roku miałem okazję powtórnie spotka moich przyjaciół w Warszawie. Mrożek już wtedy hył /.a granicą, ale udało mi się obejrzeć jego Tango w inscenizacji Erwina Axera na sce