208
1*
‘ - "
•*•„ swobodnego posługiwania się tymi kontekstami! Wobec tylu trudności cenzor wolał zrezygnować i Policją zwolnić. Co w niczym nie zmienia faktu, że farsa Mrożka — choć w istocie skromna i nieco schematyczna — była sztuką gwałtownie antystalinowską, anty totalitarną, antyreżimową.
jgr.
' U
•' 4
e- e
i ■ Ą
1 Uwaga dla korekty: Genet (naz\ isko) pisze się bez akcentu circonflexe, inaczej niż genet (jałowiec)! Dziwne, ale prawdziwe!
2 Wszystkie cytaty przytaczam według: S. Mrożek, Utwory sceniczne, T. I, Kraków 1973.
3 Zdanie to zarazem identyfikuje (pośrednio) kraj, w którym dzieje się Policja... jako Polskę właśnie.
r. k | |
Y. .v fi |
•' 4 |
. 9 | |
i i ' |
& 7 & |
l | |
• i | |
H: |
;4 ■* |
i |
i • ~ v* * |
rw
'I^OJ y^S' I
Po raz pierwszy spotkałem Sławomira Mrożka w 1965 roku w Wiedniu podczas międzynarodowego zjazdu ludzi teatru. Od razu też poczułem osobliwe duchowe powinowactwo z obecnymi tam Polakami: Erwinem Axerem, Janem Kottem, Adamem Tarnem i Mrożkiem. Może dlatego, że jako austriacki emigrant, od lat mieszkający w Anglii, w rozmowach z Polakami odnajdywałem prawdziwie środkowoeuropejski intelektualny żar i posmak mojej wiedeńskiej młodości, jakie wówczas, w 1965 roku, prawie zaniknęły w kręgach austriackich intelektualistów. To właśnie goście z Polski mieli w sobie o wiele więcej niż oni ideologicznej i umysłowej intensywności lat przedwojennych i międzywojennych. Przyczynił się do tego bez wątpienia fakt, ze w Polsce wartości te były w nieustannym zagrożeniu, podczas gdy Austriacy, którzy wyszli z wojny względnie bezpieczni, stali się —poza pewnymi wyjątkami — zbytnio zadowoleni z samych siebie i prowincjonalni.
Jesienią tego samego 1965 roku miałem okazję powtórnie spotka moich przyjaciół w Warszawie. Mrożek już wtedy był /.a granicą, ale udało mi się obejrzeć jego Tango w inscenizacji Erwina Axera na sce