142 I Idy dr n 11In Ir
że dany opis historyczny dotyczy zdarzeń rzeczywistych, a nie jedynie wyobrażonych, ani też, że jego dyskursywny porzą-dck przedstawia te zdarzenia zgodnie z ich chronologicznym następstwem. Wydarzenia muszą być nie tylko zarejestrowane w pierwotnym układzie chronologicznym, lecz także przestawione w sposób narracyjny, tzn. tak, aby ukazywały swą strukturę i porządek znaczeniowy nie dający się uchwycić w prostej sekwencji.
Nie ulega wątpliwości, że rocznik w ogóle nie zawiera komponenty narracyjnej, gdyż składa się nań jedynie lista wydarzeń u porządkowanych według chronologii. W odróżnieniu od rocznika, kronika często wydaje się zmierzać ku opowiedzeniu historii, aspirując do narracyjności, zwykle jednak bez powodzenia. Mówiąc ściślej, kronika nie osiąga zazwyczaj właściwego formie narracyjnej zamknięcia. Nie tyle dąży ku konkluzji, ile po prostu ustaje. Zaczyna opowiadać jakąś historię, lecz przerywa swą opowieść in median res, w teraźniejszości kronikarza; pozostawia splot wydarzeń bez rozwiązania czy też raczej nie rozwiązuje go w sposób charakterystyczny dla narracji.
Podczas gdy roczniki przedstawiają rzeczywistość historyczną tak, jakby rzeczywiste wydarzenia nic układały się w opowieść, kronikarz, przedstawia ją tak. jakby zdarzenia owe jawiły się ludzkiej świadomości w lormie opow ieści niedokończonych. W powszechnym przekonaniu, bez względu na to, jak obiektywny byłby historyk w ukazywaniu wydarzeń. jak rozważny w ocenie materiału źródłowego i jak skrupulatny w datowaniu res ges tac, o ile nie uda mu się nadać rzeczywistości formy narracyjnej, jego opis pozostaje w sensie historycznym niedoskonały. Crocc stwierdził, że bez narracji nie ma historii1', a Peter Gay, piszący z perspektywy całkowicie przeciwstawnej relatywizmowi Crocc go, wyraża to jeszcze dobitniej: „Narracja historyczna bez analizy jest try-
wialna, analiza historyczna bez narracji jest niepełna.”111 Sformułowanie Gaya przywol u je yKan towski wymóg narracji w przedstawianiu lustorycznyip, ponieważ sugeruje ono, by sparafrazować Kaiita, iż narracje historyczne pozbawione analizy są puste, podczas gdy analizy pozbawione narracji są ślepe. Możemy więc zapytać, jaki rodzaj wglądu w istotę rzeczywistych wydarzeń daje nam forma narracyjna. Jakiego rodzaju ślepotę w odniesieniu do wydarzeń likwiduje?
W dalszych częściach wywodu traktował będę rocznik i kronikę jako formy historycznego przedstawiania - nie jalćo'niedoskonałe modele historii, za które się je na mocy konwencji uważa, lecz raczej jako szczególne rezultaty możliwych kon-ccplualizacji rzeczywistości historycznej; alternatywy, a nie ułomne zapowiedzi w pchli rozwiniętego dyskursu historii, jaki rzekomo ucieleśnia jej współczesna forma. Procedura taka rzuci nowe światło zarówno na zagadnienia hisloriog- afii, jak i narracji, oraz oświetli ich wzajemny związek, który uważam za czysto konwencjonalny. Sądzę, iż wówczas stanie się jasne, że rozróżnienie pomiędzy wydarzeniami rzeczywistymi a wyobrażonymi, stanowiące podstawy współczesnych dyskusji dotyczących zarówno historii, jak i prozy narracyjnej, zakłada takie rozumienie rzeczywistości, w ramach którego to, co „prawdziwe”, utożsamianie bywa z „rzeczywistym” tylko jeżeli uda się wykazać, że ma ono charakter narracyjny.
Kiedy przyglądamy się średniowiecznym rocznikom ze współczesnego punktu widzenia, uderza nas oczywista naiwność annalisly, którą skłonni jesteśmy przypisywać jego odmowie, nieumiejętności, bądź niechęci do przekształcenia zbioru wydarzeń uporządkowanych wertykalnie w postaci serii oznaczeń rocznych w formę procesu lineai no-horyzon-talnego. Innymi słowy, razi nas, kiedy amialista ewidentnie nie. dostrzega, ze wydarzenia historyczne jawią się widzowi
10 Peter Gay. Style in Histury. New York: Hasie lłooks, 1971. s. 1H9.