dworu w Zamościu; zresztą był on także inspiratorem Batorego (który był obcym w Polsce) w wielu sprawach kulturalnych. Jan Zamoyski wygląda istotnie na gruncie polskim jak jeden z florenckich Medyceuszów. Najpierw chciał pchnąć Uniwersytet Krakowski na europejskie lory; kiedy mu się to nic udało, pragnął powołać do życia w Krakowie (razem z Batorym) ogromny zakład naukowy, na wskroś humanistyczny, na wzór paryskiego College Rogal i zapełnić jego katedry światowymi uczonymi. Skoro i ten plan dalekosiężny rozprysnął się jak marzenie, założył wreszcie Zamoyski, sam jeden, człowiek prywatny, u o w y p o 1 s k i u ni w e r s y I e t w Zamościu (tzw. „Akademię Zamojską" w 1591 r.), w którym chciał kształcić synów szlacheckich na światłych, karnych i wzorowych obywateli, a tzw. ziemie ruskie (Ziemię Czerwieńską, Chełmszczyznę) silniej kulturalnie zespolić z resztą Rzeczypospolitej.
Sam wykształcony w Padwie, sam pisarz (napisał ciekawą książkę „0 senacie rzymskim" i inne prace) stal się szlachetnym opiekunem wszystkich prawie tych, którzy w ówczesnej Polsce piórem na sławę własną i ojczyzny zarabiali. Na jego renesansowym dworze przebywało stale wielu poetów, uczonych, literatów; przy Akademii istniała drukarnia uniwersytecka, wydająca kosztem hetmana nie tylko podręczniki szkolne, lecz także poważne dzieła naukowe, statuty praw, utwory poetyckie i historyczne. Znaną jest przyjaźń Zamoyskiego z Kochanowskim, dzięki której powstała „Odprawa posłów greckich", wystawiona na teatrze podczas ślubu wielkiego mecenasa z Radziwiłłówną. Najbliższym klientem Zamoyskiego był znakomity poeta lwowski XVI i XVII w.. Szymon Szy-m o n o w i e z, autor „Sielanek" i wysoko cenionych poematów łacińskich; współdziałał on z kanclerzem przy zakładaniu Akademii w Zamościu, był jego zaufanym doradcą w sprawach literackich oraz. wychowawcą jego jedynaka Tomasza. Ponadto był hetman protektorem wspomnianego już przedtem wybitnego historyka Reinholda II e i d e n s t e i n a; on go jakby odkrył, polecił Batojcmu, a co więcej współpracował z Hei-densteinem w tworzeniu jego dzieł historycznych; był po
31