47
GNIEŹNIEŃSKIE. 30.
że miał trzech towarzyszy (z których dwóch uciekło) gdy szedł na zakonnika w Rzymie.
Z dwoma towarzyszami wszedł biskup do miejsca oblanego rzeką. Tam dopiero mieszkańcy ujrzawszy, ha-bere se hospites ex alio orbe, ignoto habitu, inaudito cułtu (Bruno 24), z łodzi swój wysiadłszy przyskoczyli do siedzących. Jeden z nich wiosłem siedzącego biskupa ciężko ugodziwszy, wytrącił mu księgę psalmów. Po tej napaści, udał się apostoł po nad rzeką w jinną stronę, gdzie u jednego Prusaka gościnę znalazł, a ten powiódł go do miasteczka. Ujrzawszy to lud, gromadzi się groźnie i pyta czegoby chciał? Sum natiyitate Slavus, nomine Adal-bertus, professione monachus, ordine ąuondam episcopus, officio nunc vester apostolus. Causa nostri itineris est vestra salus ut relinąuentes simulacra surda et muta, ag-noscatis creatorem (Joh. 28). Dodał i to: że de terra Polanorum, quam Boleslarus princeps christianissimus pro-curat, venio vos tołlere a. manu diaboli et a faucibus in-mitis averni (Bruno 25). Zgrzytnęli na to Prusacy i kijami tłukli ziemię; wywołując i zapowiadając: nie dla was owoc ziemi naszej, nobis comunis lex imperat et unus ordo vivendi, vos vero qui estis alterius et ignotae legis, nisi hac nocte discedatis, in crastinum decapitabimini. A temu co apostołowi gościnę dał, zapowiedzieli śmierć, domu spalenie, a rodziny zaprzedanie (Joh. 28, Br. 25).
N. 12, spotkanie to wystawia: biskupa mówiącego Prusaków do odpowiedzi gotowych.
Athleta Christi desideratse mortis spem auferri deje-cit animum. Tristicia magna affectus varios curarum sestu, in casto pectore versat, dixit fratribus: quo yertamur nes-cio: habitus corporum et horor yestium, ut video, paga-nis animis non param nocet, unde si placet yestimenta mutemus clericalia, pendentibus capillis surgere sinamus, tonsae barbm truncas comas prodire permittamus, forsan non agniti melius habemus salutem operari. — Po namy-