76
naprzykład. Bądź co bądź, piękna to rzeka, piękna nie-tylko swą wodą czystą, ale i malownńzemi, pogórko-walemi brzegami. Tarnowski tak ją w tem miejscu opisuje:
Szersza może w Wilnie, niż Wisia w Krakowie, _ płynie bystro i prędko, a w górzystych brzegach ścieśniona, znać, że poszła w głąb i idzie silnym, energicznym prądem. Możnaby myśleć, że te dwie rzeki podobne są do naszych dwóch charakterów: polska rozlewa się szeroko, zajmuje dużo powierzchni, płynie od niechcenia dość lemwo, czasem ma niespodziane niebezpieczne zmiany i wybryki. Litewska więcej w sobie skupiona, dążąca do głębi, koryto ma węższe i jednostajniejsze, a prąd silniejszy.
Jakie refleksje na widok stąd Wilji nasuwały się Mickiewiczowi, trudno określić bliżej. Faktem jest ty lko, że w r. 1929, gdy miano odsłonić w Paryżu pomnik Mickiewicza dłuta Bou.rdelle’a, wydobyto z pod lego wiązu garstkę ziemi litewskiej i przewieziono ją w urnie na Place de l’Alma, gdzie ją wkopano pod pomnikiem poety-pielgrzym a.
Czego również nie mógł przeczuć Mickiewicz, siedząc, jako młody student, pod tym wiązem, że zcza-sem, na przeciwnym hizegu, stanie olbrzymich rozmiarów jego pomnik w stylu kubistycznym. Nie wszystkim się ta szara 12-metrowa figura poety podoba, ale mimo to jako uchwycenie typu Mickiewicza w starszym wieku, z bujną czupryną, a w płaszczu pielgrzymim, jest to rzecz raczej udana, a w każdym razie bardzo oryginalnie wyrastająca wprost z ziemi, bez żadnego cokołu.
Skoro się jest w Wilnie, a zwiedziło się przy tej sposobności i Werki, trudno nie zrobić wycieczki do odległych o 28 kilometrów Trok i Trockiego jeziora. Autem, dzięki wybornej szosie, odbywa się tę drogę w ciągu godziny.
Przejażdżka ta, ciągle na tle ładnego pejzażu, przypomina trochę anegdotę o podróży Mikołaja I z Petersburga do Odessy. Cesarz jechał powozem w towarzystwie swego adjutanta, któremu raz po raz, gdy mi-