Z drugiej strony auto rajdowe wybacza więcej błędów. Pewne sytuacje w samochodzie wyścigowym są nie do opanowania, a rajdówką można się jeszcze jakoś wybronić. No i w wyścigach dochodzi jeszcze bezpośrednia rywalizacja, wyprzedzanie i obrona przed atakami rywali. W rajdzie walczysz z czasem, a w samochodzie masz jeszcze pilota, który dyktuje trasę. To dwie zupełnie inne dyscypliny sportu.
Wspomniałeś o pokerze, to chyba popularna rozrywka w padoku?
- Ostatnio nawet dość często gramy w pokera. Utworzyła się taka grupka graczy i w zależności od wolnego czasu czasem sobie siadamy i gramy. To bardzo sympatyczne chwile, bo od dawna w Formule 1 nie było takich sytuacji, w których grupka pięciu-sześciu kierowców siada razem i się relaksuje. Media kreują obraz bardzo zamkniętego sportu, w którym kierowcy się nic lubią, nie rozmawiają ze sobą. W rzeczywistości nie ma żadnych spisków czy konfliktów między nami. Nasze pokerowe wieczory pokazują, że światek nie jest zamknięty i kierowcy nie są źle nastawieni do siebie.
Jak spisujesz się przy stole? Kto jest najtrudniejszym przeciwnikiem w stawce?
- Nie zawsze da się wygrywać, ale ogólnie nie narzekam! Bardzo dobrym graczem jest Giancarlo Fisichella. Często zmienia styl gry, trudno go rozszyfrować. Ogólnie styl graczy zależy od wieczoru, od formy.
Jak wygląda życie kierowcy Formuły 1?
- Nie zauważyłem u siebie większych zmian! Pracy jest dużo więcej niż w seriach juniorskich, mamy więcej testów. Dochodzi też sporo przeróżnych obowiązków wobec zespołu, czy też sponsorów. Testy mi nie przeszkadzają. Nie narzekam, bo lubię jeździć i w dodatku to wszystko może zaprocentować w przyszłości.
W sezonie 2008 mieliśmy osiemnaście Grand Prix. Wolałbyś, żeby kalendarz był uboższy?
- Zależ)' od tego, jak sezon się układa - jak nic nie idzie jak trzeba, to fajnie by było skończyć wcześniej. Na przykład sezon 2007 mógłby się skończyć w połowie. Mówiąc bardziej serio, to wolałbym mieć 20 wyścigów, ale przy zmniejszeniu liczby dni dla sponsorów. Wyścigów)' weekend jest męczący, ale spędza się tam cztery czy pięć dni. Zdarzają się natomiast jednodniowe wyprawy na drugi koniec świata, aby spotkać się ze sponsorami czy dziennikarzami. Weekendy Grand Prix są zdecydowanie mniej obciążające - zwłaszcza jeśli pod względem samej jazdy wszystko idzie tak, jak trzeba.
Nie czujesz się trochę jak robot, zaprogramowany na życie wokół wyścigów?
- Kiedyś słyszałem taką mało pochlebną opinię, że jestem własnością zespołu i sponsorów. Prawda jest taka, że każdy z nas wykonuje swoją pracę. Ktoś musi napisać artykuł czy przeprowadzić wywiad, a ktoś musi wsiąść do bolidu i wystartować w wyścigu. Najważniejsze jest to, żeby robić to, co się lubi.
Co kierowca Formuły 1 robi zimą, kiedy w wyścigowym kalendarzu trwa przerwa?
- Sezon kończ)' się w listopadzie i mamy parę tygodni przerwy, a potem wracamy do zajęć. Imprezy dla sponsorów czy członków zespołu, a potem zaczynają się już jazdy testowa. Po przerwie świątecznej jest prezentacja nowego samochodu i wracamy na tor.
Nie ma czasu na wakacje?
- Koniec sezonu to u nas początek następnego. Cały czas pracujemy nad przygotowaniem fizycznym. Listopad, przerwa wjazdach, to czas spotkań z inżynierami i technikami w fabryce, praca nad rozwojem przyszłorocznego bolidu. Zresztą powtarzam, że dla mnie wakacje trwają cały czas. Robię to, co lubię. Nawet jeśli to jest ciężka praca, to tak tego nie odczuwam. Od wfielu lat nic byłem na wakacjach. Kiedy już mam chwilę wolnego, to wolę wrócić do domu, do rodziny. Czasu dla nich mam bardzo mało. Koncentruję się na tym, co robię, czyli na wyścigach. Sezon wyścigowy trwa ponad 11 miesięcy, a w krótkim sezonie „prywatnym” potrafię się wyłączyć i nie myśleć o ściganiu, do pewnego stopnia rozkoszować się rodzinną atmosferą.
Wyścigi Formuły 1 odbywają się w różnych zakątkach świata. Czy korzystasz z tych podróży, zwiedzając obce kraje?
- W czasie sezonu czasu wolnego jest bardzo mało. Zwiedzam jedynie hotele, lotniska, tory i autostrady. Na turystykę nie mam czasu. Nawet jeśli mam pół dnia czy dzień wolnego, to staram się zbierać energię na najbliższe wydarzenia, jak wyścig czy sesje.
A co wziąłbyś ze sobą na bezludną wyspę?
- Bolid, paliwo i opony!
Czy musisz się specjalnie przygotowywać przed sezonem?
19