Wszędzie się tylko słyszy żydy i żydy, żeby nie te żydy, nie ten Rakowski i Urban, byłoby inaczej gdyby nie te żydy,
ten kor te michniki blumsztajny kuronie, byłaby polska polską, zdobna polską prawdą pięknem i dobrem.
Hitler ich wybił, ale ich nie dobił!
Chór
Żydzi niby zabici, ale wiecznie żywi, mają taką moc, że mnożą się martwi, na ich szczątkach stoi niejedna dzielnica, kościoły na ich kościach i bloki, jezdnie i parki, miasto warszawa na żydowskich prochach.
A czy kto ich prosił, by się rozkładali tutaj!?
Przez nich nocą nie ma słońca, ludziom się nie wiedzie, sam bóg się powiesił i zwisa —
Narratorka
Jak ona ma dosyć tego obłąkanego kraju antysemickiego, tej rodziny męża z małego miasteczka - przed wojną żydowskie — każdy ma coś po tych Żydach, którzy zabrali im wszystko! Rodzina męża opowiada czasem o ewakuacji i braku mięsa i kartkach na cukier, zupełnie jak teraz!
Mówią też o kulturze zaprowadzonej tutaj, na dziedzińcu klasztoru, kiedy hitlerowcy
kazali wybrukować go płytami macew, od wojny leżą tam lat
czterdzieści i cztery,
nie wadzą kapłanom religii miłości.
Usia N<
Narratorl Boże Kro często wp chce woł; W panice ale wszęd Kiedyś za ludzie m) (oby intei ze swoim boi się dr
poszła do zapisał us
- Czy pan pyta terap blondynk nie tego jt
— Bo ja wi< choć w za: od kilku n