17597 ScannedImage 7

17597 ScannedImage 7



potężne przeszkody w przekonującym opisie globalnego społeczeństwa, nie j odmawia jednak wagi autoopisom złożonych systemów społecznych. Używając pojęć Robertsona, można by powiedzieć, że „ludzkie” obawy związane z ostatecznymi celami ludzkości nie są błahymi kwestiami. Te wyobrażenia są uproszczonymi wersjami bardzo złożonych systemów. Dzięki nim systemy mogą wypowiadać się na swój temat, a tym samym ustanawiać cele i zdobywać środki pozwalające im na kontrolowanie własnej złożoności.

W związku z powyższym teoria Luhmanna oczekuje tego rodzaju autotematyzacji, mimo ich nieuchronnej niekompletności. Luhmann wyróżnia trzy zasadniczjęjbrmy takiej autotematyzacji. Pierwszą opisuje system globalny w terminach negatywnych, to znaczy mówi o tym, czym ów system nie jest (zob. Luhmann, 1990c). W kategorii tej Luhmann umieściłby rozmaite utopijne i antysystemowe wyobrażenia, które radzą sobie z nieuchwytną teraźniejszością, zastępując ją mniej lub bardziej określonymi wizjami przyszłości, ku którym rzekomo zmierzamy. Socjalistyczna przyszłość z teorii Walłersteina pasuje tu znakomicie, podobnie jak różnorakie proroctwa, religijne i świeckie, optymistyczne i pesymistyczne. Drugi rodzaj opisów usiłuje wskrzesić i uaktualnić rozwiązania właściwe dla przednowoczes-nych, lokalnych społeczeństw o podłożu politycznym. Luhmann umieściłby tu koncepcje, które widzą w społeczeństwie normatywnie ustrukturowany system złożony z podobnie zorientowanych jednostek. Można do nich zaliczyć obie formy tożsamości typu Gemeinschaft, opisywane przez Robertsona, ale także próby zaprojektowania globalnego społeczeństwa na kształt międzynarodowego systemu społeczeństw, które wspólnie tworzą całość, zachowując równocześnie swoją odrębną tożsamość (o czym także wspomina Robertson)44. Trzecia strategia posługuje się konkretnym podsy-. stemem funkcjonalnym jako częścią mającą reprezentować całość. Tu Luhmann umieściłby przede wszystkim te koncepcje, które widzą w glo-i balnym społeczeństwie system kapitalistyczny, wysuwając tym samym na plan pierwszy gospodarkę, a także te, które - jak teorie Meyera i Robertsona - dają pierwszeństwo systemowi politycznemu. Do kategorii tej można by także zaliczyć wizje systemu globalnego jako systemu technologicznego (zob. np. Elłul, 1964).

44 Zob. wcześniejsze omówienie poglądów Robertsona, a także Luhmann, 1975: 57.

Wszystkie te strategie są, zdaniem Luhmanna, niezadowalające. Pierwsza pozwala zarysować problemy, wytyczyć cele i dostarczyć motywacji do zbiorowego działania, nie potrafi jednak powiedzieć, czym jest istniejący system globalny. Tego typu utopijne przedstawienia mogą więc zawierać opisy istniejącego społeczeństwa zbudowane na zasadzie kontrastu. Klasycznym przykładem jest Wałlersteinowskie i Marksowskie przeciwstawienie socjalizmu i kapitalizmu. Druga strategia zakłada błędnie, że żyjemy nadal w społeczeństwach o ściśle wyznaczonych granicach terytorialnych, posiadających przede wszystkim charakter polityczny. Mimo istnienia granic państwowych, zbyt wiele form komunikacji przekracza te granice. Krytyczne stanowisko Luhmanna można tu porównać do spostrzeżenia Wallersteina, że nowoczesne państwa nie sprawują już kontroli nad swoimi gospodarkami wewnętrznymi, ale uczestniczą w rynkowej gospodarce światowej, która przekracza wszystkie istniejące granice. Na tej podstawie Luhmann zakwestionowałby z pewnością przedstawiony przez Robertsona opis (jednego bieguna) globalizacji jako systemu społeczeństw. To ostatnie pojęcie przenosi cały problem na poziom bardziej lokalny, na którym przekonujące opisy wydają się wciąż jeszcze możliwe. Trudno jednak wyobrazić sobie, w jaki sposób można by dokonać globalnego autoopisu, nie abstrahując wcześniej od partykularnych ujęć narodowych. Poza tym - i to wydaje się najistotniejsze - analizy Robertsona nie uwzględniają tego, co zdaniem Luhmanna stanowi podstawę globalnego systemu, a mianowicie dominacji funkcjonalnie zróżnicowanych podsystemów. Stanowisko Robertsona ma przede wszystkim polityczno-kulturalny, a być może także religijno-kultu-ralny charakter, i odnosi się do tych dziedzin funkcjonalnych, w których normatywne struktury oczekiwań zachowywały tradycyjnie przewagę i które dzięki temu mogą znacznie łatwiej stać się źródłem mniej problematycznych, przednowoczesnych, przedglobalnych autotematyzacji.

Dochodzimy w ten sposób do Luhmannowskiej krytyki trzeciej strategii, która uprzywilejowuje jeden z systemów funkcjonalnych, aby za jego pomocą opisać globalną rzeczywistość. Brak wyrazistej hierarchii systemów podważa jednak sensowność takich autoopisów. Luhmann zauważa w związku z tym, że analiza Robertsona zachowuje wiarygodność tylko dlatego, że pomija te systemy, które nie pasują do normatywnie ukierunkowanej autotematyzacji. Robertson nie dociera zatem do faktycznej istoty problemu,

87


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC00193 (21) 246 Epoka dziesiąta się zwiększać, o ile nic przeszkodzą temu jakieś fizyczne wstrząsy
Zdjęcie1350 (2) byłoby uniknąć, korygując po prostu koncepcje społeczeństwa. Nie trzebi jednakie zap
ScannedImage 22 Rozdział ICzas Snu Światopogląd społeczności tradycyjnej różni od zachodniego myślen
ScannedImage 8 ponieważ jego teoria społeczeństwa nie odpowiada temu, czym faktycznie stało się dzis
Andrzej Marjański (35) 7 Działamy globalnie Społeczna Akademia Nauk jest uczelnią o zasięgu
DD/^ IC/^T POŚWIĘCONY SZTUCE FILMOWEJ PIELĘGNUJĄCEJ PAMIĘĆ O PRZESZŁOŚCI iKLJJlL* I FOR GLOBAL FILM
ScannedImage 29 XX. ADMINISTRACJA POLITYCZNA I WARUNKI SPOŁECZNE ZA PANOWANIA OMAJJADÓW Podział admi
ScannedImage 2 empirycznie. Istniały bowiem, i istnieją, zróżnicowane społeczeństwa, które nie mają
ScannedImage 2 empirycznie. Istniały bowiem, i istnieją, zróżnicowane społeczeństwa, które nie mają

więcej podobnych podstron