Hpoka piśmienna — doba nowopolska
230 nie literę e). Do uchwalenia doszło jednak w niefortunnej sytuacji, gdyż wbrew opinii wybitnych językoznawców: Jana Baudouina de Courtenay, Aleksandra Brucknera, Antoniego Kaliny, Jana Karłowicza i Adama Antoniego Kryńskiego, którzy w Komisji byli w mniejszości i zostali przegłosowani. Urażeni uczeni zgłosili gruntownie uzasadniony protest. Zagadnienia podówczas sporne to przede wszystkim pisownia głoski j w wyrazach obcego pochodzenia {kwestya, kwestja ~ćzy kwestia; ~maiarya. malaria czy malaria; nacya czy nacja; monotonja czy monotonia itp.), pisownia ke, ge lub kie, gie w wyrazach zapożyczonych {keson czy kie son, gest czy giest itp.), pisownia J>Je^ móc lub — wedle błędnie tu zastosowanej zasady etymologicznej - biedź, módz itp. Do porozumienia nie doszło.
Nie zyskały leż powszechnej akceptacji i poparcia nowe zasady Akademii ogłoszone już podczas wojny, w 1917 roku, ani ich przeredagowana, ostateczna wersja z roku 1918, choć za tą ostatnią stały przedstawicielstwa towarzystw naukowych i władz szkolnych całej Polski. Przewidywała ona pisownię głoski j po spółgłosce w wyrazach obcego pochodzenia przez i w sylabach początkowych, a j w pozostałych (a więc pisownię typu biologja), ke, ge w' wyrazach odczuwanych jako obce {keson, gest), a kie, gie w odczuwanych jako przyswojone {kierat, szwagier), biec, móc. Ustalała też zasady pisowmi łącznej i rozdzielnej, stosowania małych i wielkich liter itp.
W praktyce piszący nie trzymali się tych postanowień. Widoczne to było zwłaszcza w prasie, gdzie zaledwie nieznaczna część dzienników przestrzegała zasad z 1918 roku. ogromna zaś większość nie stosowała żadnej konsekwentnej, uporządkowanej pisowni, lecz dowolnie mieszała przepisy z 1891 i 1918 roku. Co gorsza, próby udoskonalenia teoretycznie obowiązującej powszechnie pisowni z 1918 roku doprowadziły do jeszcze większego chaosu: podczas gdy Akademia używała wfersji udoskonalonej, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uznało za obowiązującą w' szkolnictwie wersję sprzed wprowadzenia tych drobnych zresztą zmian. Sytuacja stała się naprawdę krytyczna. W 1934 roku z inicjatywy Ministerstwa i Akademii pow-ołano Komitet Ortograficzny, złożony z przedstawicieli obu tych instytucji, a ponadto Polskiej Akademii Literatury, towarzystw naukowych, nauczycieli, dziennikarzy, wykładowców itp. Obrady
Komitetu trwały do 1936 roku. Uchwalone wówczas nowe zasady 231 pisowni przewidywały pisownię głoski jjpo spółgłosce w wyrazach obcego pochodzenia przez i (typ biologia), a jedynie po s, z,^przez j (typ sesja, erozja, nacja), pisownię obcego ke przez kie, a obcego ge przez ge (oczywiście z wyjątkiem wyrazów od dawna gruntownie spolszczonych, jak giełda,-magiel itp.), pisownię rozdzielną jako zasadę, a łączną jedynie jako zespół wypadków szczególnych. Bardziej szczegółowo uregulowały też użycie wielkich i małych liter, pisownię obcych nazw własnych oraz zagadnienia interpunkcji.
Zasady z. roku 1936 położyły wreszcie, choć nie od razu, kres chaosowi ortograficznemu. Podniosły się wprawdzie przeciw nim głosy sprzeciwu, zwłaszcza w środowiskach pisarzy i dziennikarzy, jednak fakt, iż. szkoła oraz wszystkie instytucje rządowe przyjęły je bez zastrzeżeń i udzieliły im swojego poparcia, spowodował, że te „anarchiczne” opory i protesty z wolna wygasły. W ten sposób sprawa polskiej pisowni została wreszcie rozwiązana.
26. NAJWAŻNIEJSZE ZMIANY JĘZYKOWE DOBY NOWOPOLSKIEJ
a) ZMIANY FONETYCZNE
W zakresie samogłosek najważniejszą zmianą było ostateczne zakończenie długotrwałego procesu zamku samogłosek pochylonych. A pochylone w zasadzie wwszło z użycia u progu doby nowopolskiej, pod koniec pierwszej połowy XVIII wieku. Jak już jednak wiemy z poprzednich rozdziałów, próbował je przywrócić Onufry Kopczyński. Mimo wielkiego autorytetu, jakim się cieszył, okazało sic to jednak niemożliwe: tylko w nadzwyczajnych okolicznościach może się powieść próba przywrócenia do życia czegoś, co już w języku umarło śmiercią naturalną.
Na ostatnie lata XVIII i pierwsze XIX wieku przypada ostateczne zrównanie w wymowne o pochylonego / u. Do dziś jednak utrzymuje się zróżnicowanie ó i u w piśmie: konsekwentne kreskowanie o pochylonego wprowadził Kopczyński na krótko przed jego zanikiem jako odrębnej głoski.
Dla zaniku e pochylonego rozstrzygające były ostatnie dziesię-