V. Polskie stereotypy narodowe
Ogólnie można stwierdzić, że nasze badania pozwalają zweryfikować tezę Michaela Fleischera głoszącą, że polska symbolika kolektywna jest stabilna, że nie zmieniła się w ostatniej przełomowej dekadzie.1 W istocie stabilność — i to tylko pod pewnymi względami — wykazują jedynie wyrazy z kręgu tradycji najbliższej: dom, rodzina, matka, ojciec, dziecko, brat-, niektóre nazwy wartości z najwyższego poziomu ideowego: wolność, niepodległość, demokracja, naród, solidarność, sprawiedliwość, ojczyzna, patriotyzm (wciąż wartościowany pozytywnie w odróżnieniu od nacjonalizmu); liczne nazwy zawodów, takie jak robotnik, górnik, nauczyciel, lekarz (ale już nie rolnik i chłop, których rozumienie uległo zmianie idącej w kierunku zatarcia różnic: w semantyce chłopa osłabł syndrom nosiciela tradycyjnej kultury i mentalności, staje się on głównie wykonawcą zawodu, podobnie jak rolnik).
Natomiast dość wyraźnie zmieniły swoje znaczenie liczne pojęcia dotyczące sfery społeczno-politycznej: równość,pokój, rewolucja,postęp, lud, samorządność, szowinizm. Także pojęcia związane z władzą, urzędem i państwem, które nabrały konotacji jeszcze bardziej negatywnych.
Niekiedy zmiany dotyczyły tylko wewnętrznej struktury znaczenia, sposobu profilowania pojęć: ojczyzna stała się bardziej upolityczniona, wiązana z krajem i oby-watelskością; Polska została silniej powiązana z narodowością, traktowana i pochwalnie, i krytycznie zarazem; Europa zaczęła być postrzegana częściej w kategoriach politycznych (integracja), a świat — częściej w kategoriach ideologicznych (potrzeba ochrony środowiska, globalizacja, bezpieczeństwo itp.).2
A jak zmieniały się stereotypy narodowe, czyli językowo-kulturowe obrazy naszych sąsiadów? Co na to wpływało?
Wbrew głoszonemu często poglądowi o niezmienności stereotypów, społeczne „obrazy” nas samych i sąsiadujących z nami narodowości także ulegają powolnym, ale wyraźnym modyfikacjom. Bez zmian pozostawała jedynie ich denotacja: Niemiec jest Niemcem, Rosjanin — Rosjaninem, Żyd — Żydem itd., natomiast wiązana z nazwami konotacja, czyli treści opisowe i wartościowanie, podlega subiektywnemu kształtowaniu i na różny sposób i w różnym stopniu jest przekształcana.
Zbadano stereotypy sześciu narodowości: Polaka, Niemca, Rosjanina, Ukraińca, Żyda i Czecha. Poza Czechem wszystkie okazały się zmienne.3 Przedstawię wyniki 303
Semantyka i polityka. Nowy profil polskiego stereotypu Ukraińca
dotyczące zmian polskiego stereotypu Ukraińca, sygnalizując krótko ogólniejsze prawidłowości zaobserwowane na przykładach innych stereotypów narodowych, i zmierzając do odpowiedzi na pytanie o czynniki sprawcze dokonujących się zmian.
3. Stereotyp wschodniego sąsiada funkcjonuje w Polsce — biorąc rzecz historycznie — pod trzema różnymi nazwami: Ukrainiec, Rusin i Kozak. Tylko pierwsza z nich jest jednoznacznym określeniem członka narodu ukraińskiego. Nazwy Rusin i Kozak, pojawiające się od czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej i znane do dziś, były definiowane na podstawie różnych kryteriów: regionalnego (mieszkaniec Rusi jako części Rzeczypospolitej) i konfesyjnego (grekokatolik), społecznego (przynależność do klasy chłopskiej i stanu żołnierskiego)4 i dopiero w kolejności — etnicznego. Miały bogate konotacje, wykraczające poza granice pola semantycznego narodowości. Jednoznacznie polityczne i narodowe kryterium zostało związane dopiero z nazwą Ukrainiec, która to nazwa w znaczeniu etnonimicznym była początkowo przyjmowana w Polsce z oporami. Jeszcze w okresie międzywojennym polska prawdcowa publicystyka polityczna wiązała starszą nazwę Rusin z konotacją pozytywną, nowszą — Ukrainiec —z negatywną. Ukrainiec jako neutralna nazwa narodowości, równorzędna do Rosjanina, Polaka, Białorusina, Litwina itd. dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym zdobyła sobie w języku polskim prawo obywatelstwa, po okresie silnej rywalizacji z Rusinem.5
Współczesny stereotypowy wizerunek Ukraińca formował się w polskiej społeczności nie tyle na bazie tradycji z czasów' kozaczyzny, co główmie pod wpływem konfliktów polsko-ukraińskich w XX wieku: walk o lwów i granicę państwową w latach 1918-1919, terrorystycznych akcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w latach 30., nasilonej polskiej polityki inkorporacyjnej na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, wreszcie w rezultacie traumatycznych doświadczeń wołyńskich i walk z Ukraińską Powstańczą Armią w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu (Zięba 1995: 100-102). W jego utrwalaniu udział miały popularne teksty literackie, takie jak zwdaszcza Zofii Kossak Szczuckiej Pożoga (1922) i Jana Gerhardta Łuny w Bieszczadach (1980), a także liczne spisane wspomnienia ludzi, którzy przeżyli tragedię Wołynia i Podola. Próby rewizji negatywnego obrazu Ukraińca podejmo-
i magisterskich prowadzonych na polonistyce UMCS. Będzie chodzić zwłaszcza o konfrontację wyników badań ankietowych z danymi zawartymi w słownikach oraz współczesnych i historycznych tekstach.
s Na podstawie dwu ankiet przeprowadzonych w latach 1993 i 2000 autor sformułował tezę o stabilności polskiej symboliki kolektywnej, jego zdaniem w ostatniej dekadzie nie nastąpiły znaczące, większe przekształcenia „symboli kolektywnych” (Fleischer 2003: 139).
Szczegółowy opis tych zmian semantycznych, a ściślej mówiąc — sposobu rozumienia setki ważnych słów przez reprezentantów młodego pokolenia Polaków (studentów) zawierają opracowania we wspomnianym tomie raportów Język — wartości — polityka.
Dokonując porównania danych z roku 2000 z danymi z roku 1990 braliśmy pod uwagę: wyjściową kategoryzację; treść charakteryzującą (opisową) w sferze konotacji „mocnych” (jądro semantyczne), jak też konotacji „słabych” (strefy peryferyjne i marginalne znaczenia); wewnętrzne aspektowe profilowanie treści w ramach tego samego zespołu charakterystyk; wartościowanie pozytywne lub negatywne nakładane na treść poznawczą (także — brak takiego wartościowania).
„Kozak i Ukrainiec widziani na początku jako chłopi zależni od polskich panów, co dawało im negatywną klasyfikację, nabierają pozytywnych cech dopiero wówczas, gdy znaczna część Kozaków przechodzi pod panowanie Rosji i można już bez emocji obserwować układ kozackiego społeczeństwa, w którym atamani są postrzegani jako szlachta ludu ukraińskiego” (Niewiara 2000: 40).
Interesująco pisze o tym w swojej książce Sojka-Masztelarz (2004). Warto przypomnieć, że wybitny krakowski językoznawca Kazimierz Nitsch w artykule Rusini czy Ukraińcy jeszcze w roku 1927 twierdził, że najlepszymi odpowiednikami nazw Ukraina, ukraiński są w języku polskim wyrazy Maioruś, małoruski (Nitsch 1927), choć już rok wcześniej inny wybitny uczony —J. Bau-douin de Courtenay — domagał się respektowania w obiegu publicznym nazw Ukraina, Ukrainiec, pisząc, że „ciasne i zakute głowy [...] szykanują i obrażają Ukraińców między innemi przez to, że stale i uparcie nazywają ich Rusinami, nie racząc nazywać ich tak, jak tego żądają sami Ukraińcy” (w broszurze pt. W kwestii narodowej, Warszawa 1926, s. 25; cyt. za: Nitsch 1927: 69).