Mająe to na uwadze, istotnym elementem organizującym społeczność! lwia także zbiorowa i indywidualna pamięć o przeszłości, wspólnie w związ-l ku z tym podzielane nastroje (które z czasem nabrały charakteru najbardziej! typowych wątków wyobrażeniowych budujących przeświadczenie o wspól-J nocie losów). Pamięć grupowa przechowuje to, co dla ludzi dotkniętych! swoistym terrorem było najistotniejsze, a jednocześnie wkomponowało się w] potoczny światopogląd, stając się wzorcem albo świadomie zaakcentowanym] w dyskursie elit (powodując postulaty rewitalizacji dialektu czy kultywowa-! nic* tradycji „regionalnej"), albo podstawą do autoidentyfikacji. Opisując więc j alzacki trudny wybór: „kim być i jak żyć w tych nieludzkich meandrach losu", postanowiłam spróbować określić, co oznaczało dla Alzatczyków „bycie Niemcem i Francuzem". Chodzi tu więc o pewne spektrum „postaw” (deklaracji), z jednej strony będących efektem nacisku antagonistycznych sił (mocarstw), z drugiej zaś wyłaniania się „postawy alzackej”, która nie jest tu nie do przecenienia. .Jej ewolucja, jako konsekwencja „przymusu wyboru”, zawsze była możliwa dzięki utrzymywaniu dialektu i domowych obyczajów dających ter/, jednostkom, w jakieś mierze niezbędne w czasach tak szybkich przemian, poczucie bezpieczeństwa.
„Bycie Niemcem lub Francuzem", choć zależało od specyfiki dominu-] jąccj kultury, to posiadało także cechy wspólne, stanowiące szkielet dla analizy alzackiej tożsamości, wykorzystywane przez elity do budowania tożsamości etnicznej w czasie „pogranicza konfliktu”. Mam tu na myśli' zachowania grupy spowodowane an lago ni stycznym i relacjami francusko--niemieckimi, a więc zjawiska: „exodusu", „przywilejów”, „restrykcji"*, „rozdarcia” i „autonomii”.
Pomimo że cały ten proces „zmiany” wymaga również przytoczenia kilku zasadniczych zdarzeń natury polityczno-historycznej, które stworzą konieczne dla rozważań ramy czasowe, istotne wydaje się podzielenie się pewną myślą, odsłaniającą lepiej moje antropologiczne ujęcie wyżej zaprezentowanych wątków. Wskazując, poprzez metaforę „wahadła”, na skutki politycznej wędrówki regionu - wielopokoleniowe rodziny dotykał często tak zwany „konflikt językowy”, kiedy to wnuki mówiące po francusku nie rozumiały niemieckojęzycznych dziadków, zaś elity przychylały się do opinii o istnieniu „alzackiego kompleksu patriotyzmu” - będę miała na myśli pewien kulturom* wzorzec, określany potocznie w wywiadach jako „dylemat wyboru”. Sprowadzałby się on do pamięci o poczuciu zachwiania pewności w zakresie identyfikacji z określonym narodem. Według wielu moich rozmówców należy on do „charakterystycznych cech alzackiej kultury” i niewątpliwie przesądza ojej „specyfice”.
2pvi Wybranych pisarzy (o rozmaitych zainteresowaniach) postanowiłam fltotraktować jako reprezentantów miejscowych elit, aktywnie poprzez JfcWoje dzieła współtworzących nie tylko historyczno-kulturowy wizerunek HjMzacji, ale przede wszystkim uczestniczących w konstruowaniu wyobra-Rjźeń o kulturowej odmienności regionu. W grupie tej zdecydowałam się gfzwrócić uwagę na takie nazwiska, jak Lucien Sittler, Philippe Dollinger feihistoiycy), Frederic Hoffet i Jean Claude Streicher (pisarze popularyzu-K jący alzacką kulturę), których, co przypomnę, polecano mi wielokrotnie w K&zasie badań terenowych, jako najbardziej „obiektywnych w kwestii al-I żackiej tożsamości**. Oczywiście ta wskazówka o „rzekomej postronności
ich sądów** z jednej strony upoważniła mnie do umieszczenia wymienio-Hmych osób w panteonie regionalistów, aktywizujących na swoją modlę Kozackie środowiska intelektualne, z drugiej natomiast zobligowała do Hpolemiki. Ich styl interpretacji rzeczywistości regionalnej niejednokrotnie Kjgdsłania właśnie jej „specyfikę”, a więc postawy „profrancuskie” i „prore-K^onalne**.
F Powyższa konstatacja prowokuje do spojrzenia na źródła historyczne Wz antropologicznej perspektywy. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że to igrono twórców proponuje własną interpretację tożsamości regionalnej p f etnicznej zarazem. W tym rozdziale skupię się na tych aspektach ich |t prac, które podnoszą kwestię konsekwencji zmiany politycznej przyna-BBeżności, w tym - ważną kwestię rozbudzenia postaw proalzackich.
Bp W najbardziej ogólnym zarysie można rzec, że historycy jak i pisarze Ripopularyzujący kulturę regionu, proponując swoją wersję dziejów Alzacji, fv'Zdają się nadawać swej narracji jak najwięcej dramaturgii. Można odnieść ■; wrażenie, że to właśnie poprzez metaforę językową udaje się autorom ■ptworzyć płaszczyznę kontaktu pomiędzy tekstem a jego odbiorcą. Poprzez personifikację Alzacji, która bywa „zraniona”, „cierpiąca”, „wyczekująca”, a jej polityczna walka to na przykład „łabędzi śpiew”, nadają zbiorowości, którą tworzą mieszkańcy regionu, jednostkowy i indywidualny wymiar - taki, który bliższy bywa doświadczeniu pojedynczego czło-l wieka (co staje się za przyczyną psychologicznego właśnie wymiaru me-i tafory).
Inną płaszczyzną osiągania tej „regionalnej dramaturgii” bywa wzbogacenie opisywanych bohaterów historycznych wydarzeń o elementy psychologiczne, zachęcające do identyfikowania się z daną postacią. Czyż nie