Borjfrb* gird, Hc4u, ktmmp If *ic(|inii» t«w
/tułWii (In q (||, f*,n 1,41 f«h łię poiliówif, ilrogi Pinie Kappus, < boć nic mogę powiedzieć niemal nic, co byłoby pomoent czy przydatne. Trapiły Pana liczne i głębokie smutki, które minęły. I powiada pan /<■ równic*/ to uh mijanie było dla Piana itiuhu 1 rozst raf* jęte. Ale proszę, ntrt ti Pan ttr/waź.y, czy ti wielkie smutki nu przt s/i\ nu/jrjitrze/, Pana,przez,óo* <i«'k * (./\ nu- zmieniło się w Pan o wicie, /v »ur zmienił się Pan gdzieś, w jakimś
miejscu swojej istoty, kiedy był Pan smutny? Niebezpieczne i zle są tylko te smutki, które wynosi człowiek między ludzi, by je zagłuszyć; jak choroby, które są leczone powierzchownie i głupio, wycofują się one tylko i po przerwie wy-blicliąją tyto stias/mej, i gromadzą się we wnętrzu jako nieprzebyte, wzgar-d/one, zaprzepaszczone żyt ir, n.» które można umrzeć. Gdybyśmy mogli widzieć dalej, niż sięga nasza wiedza, i jeszcze wychylić się trochę poza forty naszych przeczuć, to może wówczas znosilibyśmy nasze smutki z większą ufnością niż nasze radości, Są to bowiem chwile, w których wstąpiło w nas coś nowego, COŚ nieznanego; ius/< uc /o< ta milkną w lękliwym zakłopotaniu. wszyst ko w nas się wycofuje, powstaje cisza,