dział słynny polski matematyk Alfred Korzybski, mapa nie jest terenem, stąd każde przeżycie szamańskiej podróży jest indywidualne i nieporównywalne. Powyższą mapę odmiennych stanów świadomości zaprezentowałem jedynie po to, aby osoba, która poczułaby się zagubiona (co zdarza się niezwykle rzadko), mogła się odnaleźć. Wszak do tego przecież służą mapy.
Trzeba także dodać, że w szamańskich podróżach z użyciem bębna i grzechotek (a tylko takie w tej książce zostaną opisane, przy czym głos bębna jest podstawowym środkiem wkraczania w SSŚ w większości szamańskich tradycji) istnieje ogromny zakres bezpieczeństwa i samokontroli, przy czym cele podejmowanych podróży nie są zbieżne z celami terapii S. Grofa, a więc także eksplorowane regiony i stany świadomości, jakkolwiek w swych wrażeniach zbieżne i wielu miejscach pokrywające się, nie będą takie same. Nie należy przy tym odrzucać terapeutycznego potencjału szamańskich podróży. Rozpoznanie COEXów, stanów transpersonalnych i doświadczeń okołoporodowych jest częstym udziałem osób praktykujących szamanizm. Dzięki przewodnictwu ducha opiekuńczego oraz temu, co F. Perls nazwał „organi-zmiczną samoregulacją”, szamanizm bywa niesłychanie efektywny jako auto-psychoterapia.
To co niezwykle rzadko naukowcy badający zjawisko szamanizmu biorą pod uwagę, to fakt że droga szamana jest w dosłownym znaczeniu drogą duchową. Każda szamańska aktywność wymaga obecności istot duchowych, a w szczególności obecności osobistego ducha opiekuńczego osoby praktykującej szamanizm. Ten właśnie duch jest naszym przewodnikiem po innych światach oraz jest naszym obrońcy przed ewentualnymi niebezpieczeństwami.
Nie wiem czego nauczyliście się z książek, ale najważniejszą rzeczą, jaką nauczyłem się od moich dziadów, było to, że istnieje część umysłu, o której naprawdę niewiele wiemy oraz, że ta część decyduje o tym, czy będziemy chorzy, czy zdrowi.
Thomas Largewhiskers, 100-letni szaman — uzdrowiciel Indian Nawaho