opowieści (o królewnach, mocarzach, cudach itd.) skłaniają bohaterów do poszukiwań.
Czasem brak może być pozorny. Zła siostra albo matka, zły gospodarz, zły król wysyłają * Iwana po jakieś dziwa, które są im niepotrzebne i stanowią tylko pretekst, żeby się go pozbyć. Kupiec wysyła Iwana ze strachu przed jego siłą, car — żeby zdobyć jego żonę, złe siostry — z namowy smoka. Podobne przypadki wysłania czasem są umotywowane pozorną chorobą. Nie występuje wówczas bezpośrednie szkodzenie i logicznie — ale nie morfologicznie — zastępuje go wyprawienie bohatera. Za złą siostrą kryje się s m o k i osoba wyprawiająca bohatera zazwyczaj podlega tej samej karze, co przeciwnik w innych bajkach. Możemy stwierdzić, że wysłanie o charakterze wrogim, podobnie jak wysłanie przyjazne, przebiegają zupełnie jednakowo. Niezależnie od tego, co spowodowało wyprawę Iwana po dziwo — dążenie złej siostry czy złego cara do zniszczenia bohatera albo choroba ojca czy też jego sen, w którym jawiło mu się owe dziwo — wszystko to, jak stwierdzimy dalej, nie ma wpływu na konstruowanie toku akcji, tj. na poszukiwania jako takie. W ogóle można stwierdzić, że uczucia i zamierzenia osób działających w żadnym wypadku nie wywierają wpływu na tok akcji.
Istnieje bardzo dużo sposobów uświadomienia sobie braku. Zawiść, bieda — dla form zracjonalizowanych — ęhwackość | siła bohatera
oraz wiele innych czynników mogą spowodować poszukiwania. Nawet pragnienie posiadania dzieci może stworzyć samodzielną sekwencję: bohater zostaje wysłany na poszukiwanie środka przeciwko bezdzietności. Jest to bardzo interesujący przykład. Wykazuje on, że każdy element bajki — w tym wypadku bezdzietność cara — może jak gdyby „obrosnąć akcją”, może przekształcić się w samodzielne opowiadanie, może je wywołać. Ale podobnie jak wszystko, co żyje, bajka produkuje jedynie twory podobne do niej samej. Jeśli jakakolwiek komórka organizmu bajkowego staje się niewielką bajką w bajce, to jest ona konstruowana, jak zobaczymy niżej, na podstawie tych samych praw, co każda bajka magiczna.
Często też poczucie braku w ogóle jest nie umotywowane. Car zwołuje swoje dzieci: „Przysłużcie mi się” i wysyła je na poszukiwanie czegokolwiek.