skłonności samobójczej, dopóki w obecności Mistrza w tobie mc zobaczymy, czym naprawdę jaźń nic jest.
Tak więc zagubiony umysł oducza się niespokojnych niyill poprzez zadawanie czterech pytań. Pojmuje nie tylko, że myśl nic jest prawdziwa, ale i jakie są skutki wiary w nią. pojmuje cc nę gniewu, smutku lub żalu, jaką płaci, kiedy wierzy myśli, ora* jaką wolnością cieszyłby się bez niej. dostrzega też, że myśli całkowicie przeciwne mogą być równic prawdziwe. W końcu uświadamia sobie, /<■ rzeczywistość w całości jest umysłem i /<• świat się zmienia, kiedy zmienia się jego jx>strzeganie. Spotkać Mistrzynię z otwartym, wolnym od lęku umysłem to stracić cały świat takim, za jaki go uważaliśmy. To oduczyć się świata okrutnego, świata zniszczeń, świata, w którym nie można osiągnąć tego. czego pragnie serce.
Kiedy ludzie uważają, że znają odpowiedzi. Mistrzyni trudno jest pomóc im znaleźć drogę, ponieważ ma do czynienia z zamkniętymi umysłami, a zamknięty umysł to zamknięte setce. Ponieważ. rozumie ona. żc otwartości nic można wymusić, zachowuje spokoj i słucha, czeka na otwarcie się, najmniejsze pęknięcie, i wtedy przenika. To jest moment spotkania, połączenia nicpodlc-gającego dyskusji. Druga osoba może zaniknąć drzwi, ale jest za późno. Mistrzyni już weszła. I w tej właśnie chwili wejścia wszystko się zmienia. Pojawia się wystarczające zrozumienie, a umysł już nigdy nie liędzic taki Mtm, ponieważ podobne- spotkało podobne. Te dwie rzeczy stają się jednym.
Kiedy Mistrzyni wchodzi przez te choć odrobinę uchylone drzwi, umysł ucznia rozszerza się i objaw ia mu się naturalna droga do niego samego. Może się wydawać, że uczeń powróci do swojego poprzedniego świata, ale to nie jest możliwe. Kiedy umysł widzi, że nic wie lego, czego był taki pewien, zaczyna rozszyfrowywać siebie, węzły stają się luźniejsze i same zaczynają się rozwiązywać. Wówczas Mistrzyni nic ma już nic do roboty. Znowu staje się nikim.
PRACA W DZIAŁANIU
.NALEŻAŁO POZWOLIĆ MOI El MATCE UMRZEĆ'
BARBARA: Kalie. napisałam o mojej matce. Ona zmarła dziesięć dni temu. W zeszłym roku dala mojej siostrze Laur.e pełnomocnictwo na podejmowanie decyzji dotyczących jej zdrowia. A potem poważnie zachorowała i tydzień przed śmiercią cierpiała tak bardzo, że prosiła o odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie. Lauric mieszka w innym mieście i tydzień zajęły jej rozmowy z lekarzami i zastanawianie się, zanim była w stanic podjąć ostateczną decyzję, by odłączyć aparaturę. Byłam w szpitalu, siedziałam przy mamie, a Lauric nawet tam nic przyszła. Kalie, należało pozwolić mojej matce umrzeć wtedy, kiedy chciała, i czuję się taka bezsilna, taka wściekła (ta moją siostrę.
KATIH: Okej, kochanie. Posłuchajmy, co napisałaś.
Barbara: Jestem wściekła na moją siostrę, że kazała mamie czekać na śmierć.
KaTII!: Czyli myślisz, żc najlepszym rozwiązaniem dla twojej mamy było pozwolić jej umrzeć tydzień wcześniej, niż umarła. „Twoja siostra powinna była wyrazić zgodę. Nie powinna była czekać tydzień" - czy to prawda?
BARBARA: Tak. to prawda. Czuję się całkowicie bezradna. Nic miałam wpływu na tę sytuację, a wiedziałam, ze najlepszą rzeczą dla niej byłaby śmierć, musiałam czekać na decyzję siostry i doprowadzało mnie to do szaleństwa. Byłam bardzo zdesperowana Dałabym wszystko, żeby moc odłączyć aparaturę j dać mojej mamie to. czego pragnęła.
233