pokochasz siebie. automatycznie kochasz też drugiego człowieka. Podobnie jak nie możesz zmusić się, by nas pokochać, tak samo nic możesz zmusić się, by nas r.ic kochać. Wszystko jest twoją projekcją.
Kiedy naprawdę kogoś kochasz, myśli takie jak: „Powinieneś mnie kochać”, sprawiają, że twoje serce wybucha śmiechem. Czy czujesz, jak arogancka jest ca myśl? „Nic dbain o to. kogo chcesz kochać. Powinieneś kochać mnie, zobaczysz, skłonię cię do tego podstępem". Ib przeciwieństwo miłości. Jeśli myślę, że mąż powinien mnie kochać, to jestem niespełna rozumu. Czyja to sprawa. kogo on kocha? Oczywiście jego. Wszystko, co muszę znać, to odwrócenie: ja powinnam kochać siebie oraz ja powinnam kochać jego. Miech kocha tego, kogo kocha zresztą właśnie tak będzie. Opowieść o tym, kogo ktoś inny powinien kochać, nie pozwala mi uświadomić sobie, że jestem tym, kogo szukam. To nie jego zadanie kochać innie - to moje zadanie.
Z. miłośc ią nic nie można zrobić. Możesz jedynie jej doświadczać. To najbardziej intymny rodzaj kontaktu, w jaki można wejść z drugim człowiekiem. Możesz go objąć, pocałować, spakować go. zabrać do domu. przytulać, karmić, dawać pieniądze, oddać mu swoje życie - a i tak nie o to chodzi. Miłość to nic jest coś. co możesz okazać lub udowodnić. Miłość to jest to. kim jesteś. Nie polega r.a tym, że cos robisz, nie można jej „zrobić”, jest zbyt wielka, aby cokolwiek z nią robić. Kiedy otworzysz się na doświadczenie miłości, zniszczy ona twoje wyobrażenie o tym. kim jesteś. W miłości nie ma dwojga, jest tylko jedno. Zniszczy ona wszystko, co stanie jej na drodze.
Kiedy już oddasz się miłości, tracisz cały swój świat takim, jakim go postrzegałeś. Miłość nie |>ozostawia nic oprócz samej siebie. fest całkowicie zachłanna; musi mieć wszystko; nie zostawi nawet cienia samej siebie. Wszystko inne odpada, a ty jesteś jak drzewo, które tak pięknie traci liście jesienią. Nasze cierpienie polega na zaprzeczaniu miłości. Granica to akc egoizmu. Gdybyś
nic bal, nie byłoby takiej rzeczy, której nic dałbyś jakiemukolwiek innemu człowiekowi. Oczywiście, nie można być szczo-diym na zapas. Ale kiedy wychodzisz swoim myślom naprzeciw ze zrozumieniem, odkrywasz, żc nie ma nic do stracenia. Ostatecznie porzucasz więc starania, by się chronić. Dawanie wszystkiego. co masz. staje sic przywilejem.
Jedyny prawdziwy romans to ten. który mamy sami ze solny 1'oślubilam samą siebie i właśnie to rzutuje na wszystkich innych. Kocham cię z całego serca; r.ic musisz nawet w' tym uczestniczyć, toteż za „kocham cię" nic kryje się żaden motyw. Czyż to nie wspaniałe? Mogę cię całkowicie kochać, a ty nie masz z tym nic wspólnego. Nic możesz nic zrobić, aby powstrzymać intymność, jakie; doświadczam w stosunku do ciebie.
Kiedy mówię: „Kocham cię”, to jest miłość do siebie. Nic istnieje osobowość, która mówi: mówię sama do siebie. Miłość jest tak pochłonięta sobą. żc nic pozostawia miejsca na nic innego. Pochłania samą siebie, zawsze. Nie ma takiej cząsteczki wc w szcchswiecic. która nie byłaby jej częścią. W pozornym święcie dualizmu ludzie będą postrzegać ją jako „ciebie” i „mnie”, ale w rzeczywistości jest tylko jedno. A nawet i to nie jest prawdą.
Głos we mnie jest tym. co poślubiłam. Wszystkie inne małżeństwa to metafora tego małżeństwa. Kiedy podejmuję zobowiązanie, jest to zobowiązanie wobec mojej własnej prawdy i nie ma żadnego „wyżej" albo „niżej". ..Czy bierzesz sobie tego mężczyznę za męża?" „Tak. I mogę zmienić zdanie". To uczciwy układ. Jestem poślubiona wyłącznie Bogu - rzeczywistości. 1 w tym jest moje zobowiązanie. Nie może ono dotyczyć żadnej konkretnej osoby. A mój mąż. nie chciałby, aby było inaczej.
Jeśli nie poślubisz prawdy to nie jest prawdziwe małżeństwo. Wyjdź za siebie, a wyjdziesz za nas. My jesteśmy tobą. To kosmiczny żart.
83