| ; WSTĘP
iważając, że iłami. W ży. iować; korę-n tej mierze nione uczu-\zek; ostatni Kochała do łęboko prze-ej, osoby pu-dektualnego I, że powieść li piedestału bardzo się lę-umal intime .epożądanym Sama potrze-iory, ani spo-
cję miłosnego ić lub uległość iki nie dał się mą biografią, łości jako pory, w dodatku ze swobodą, „normalnych’ tocznie pisar 50 wysiłki wy tlnej wymowy ja nie na ten obodnego mó kurs paychia erotycznemu zystuje się re ^ by w jej cen rzędnością ko
37
il o ointakteJtO'
VII. MIEJSCE CHAMA: PRÓBA REKONSTRUKCJI
stiumów wobec postaci, tłumaczyć można różne niedoskonałości, których dopatrzono się w utworze. Kiedy bowiem krytycy piszą o pewnej dysfunkcjonalizacji ludowych pieśni (cytowanych w powieści) i konwencjonalności języka gwarowego, który sprowadza się ostatecznie do grubianizmów, zdrobnień i kilku pełniejszych replik57, kiedy piszą o ubogiej fabule58 lub przeciwnie, kiedy polemizują z tą tezą, wskazując na wątki melodramatyczne i sensacyjne69, to w gruncie rzeczy wciąż powracają do jednej sprawy: relatywnej nieistotności wymienionych elementów.
Orzeszkowa użyła ich tak, aby nie przeszkadzały egzystencjalnej warstwie powieści, by nie tłumiły jej uniwersalności, by ustępowały miejsca „dyskursowi miłosnemu” lub by dublowały ten dyskurs, tak jak religia, która zaczyna być ważna w życiu Pawła w tym samym momencie, w którym zjawia się miłość.
Oczywiście, kiedy wkracza się w tak eksploatowane obszary życia i literatury jak uczucia, istotną kwestią staje się sprawa akceptowanej tradycji, wzorów mówienia, konwencji pisarskich. Orzeszkowa wybrała je z ascetyczną starannością: poemat prozą, nie wolny od stylizacji biblijnej; opis, rzadziej dialog, przejęty z powieści naturali-stycznej: drobiazgowy, uciążliwy nieraz w swojej szczegółowości, ale i poręczny w charakteryzowaniu postaci. Wybór był ryzykowny i krańcowy, ale spełnił chyba zadanie. Pozwolił maksymalnie uporządkować powieściową przestrzeń także w sferze języka. Jeśli nie liczyć bowiem konwencjonalnie ułożonych replik dialogowych, które wyko-rzystują gwarę i białorutenizmy, aktywność językowa bohaterów i narratora wyczerpuje się i wypełnia w dwu wskazanych typach wypowiedzi: bogatej, upoetyzowanej lub ustylizowanej narracji i bogatego, w inny sposób, opisu.
W tej powieści zderzają się dwa światy, dwie mentalności, dwa języki Jak się zdaje, zasadzie dwubiegunowości podporządkowała Orzeszkowa mowę narratora. Narracja bliska jest - stylistycznie i, by tak rzec, duchowo — mowie wewnętrznej Pawła lub też — co u Orzeszkowej wyjątkowe - oddana zostaje czasowo we władanie kontrowersyjnej bohaterki. Rozbudowanie mowy pozornie zależnej, pro- ’ wadzonej z punktu widzenia Franki, może dziwić mimo subtelnego
87 K. KłonAski, Mimesis.... dz. cyt., s. 72-112.
M J. Krzyżanowski, O „Chamie” Orzeszkową, w: W kręgu wielkich realistów, Kraków 1962, >. 196.
w M. Żmigrodzka, Literackie uwłaszczenie..., da. cyt.