Fragment dramatyczny Policzek (1905) umi w centrum akcji figurę rzeźff~M—- les:
pomnik zarazem syntetyczny
aluzyjny. H przedstawiać przeciętnego filistra, przy czym a t sta nadał mu rysy twarzy wpływowego protektoli młodych talentów. Rzeźbiarza odwiedzają koledzy jeszcze jedna popularna w literaturze okresu grup! ka żółtodziobów; są to: Poczciwy Bas, Sympatyczny* Baryton, Złośliwy Tenorek, Piskliwy Dyszkancie cztery maski z modernistycznej komedii delfarte. •Ich żarciki powodują wybuch gniewu rzeźbiarza. Jego posąg zrobiony został po to, by odreagował całą gorzką nienawiść do świata — i do mecenasów,, i do podopiecznych. Koledzy odchodzą, rzeźbiarz ma halucynacje, rozmawia ze swym dziełem, chce twarzy posągu wymierzyć policzek, ale ktoś go chwyta za rękę. To sam protektor-mecenas zjawił się w pracowni. Mecenas zakupuje następnie rzeźbę, arty-j sta poddaje się praWu sfilistrzenia, które jest jakąś mutacją prawa mimikry. Autor dopisuje w tekście! pobocznym postakcję: „Dziś, po latach wielu, Grodzki jest już «znakomitym rzeźbiarzem». Ma dużo pieniędzy, ubiera się a la modę i nie jefet już «ma-j niakiem». Trzeba by się śmiać z niego, ale... niemożna”.
Pigmalion wskrzesił Galateę, modernistyczny •rzeźbiarz chce ukarać dzieło własnych rąk i własnej •frustracji; chce wykonać symboliczną zemstę na złym śWiecie, ale wytrawne społeczeństwo dusi anarchię, pieniędzmi i mglistą frazeologią tłumi in-
IfJr. f w A
//
Fi*
4r