75829 Obraz4

75829 Obraz4



156 Jarosław LłwsŁi

„Czytałem, czytałem Wallenroda razy najmniej dziesięć od deski do deski”4. - Re-petycja owego ..czytałem” sugeruje, iż lego dnia świadomość Józefa Bohdana Zaleskiego doznała istnego zbawienia pod wpływem „wszystkich piękności w tym arcydziele zawsnycłT5. Lecz - wiemy - co się jednym rozwiązało, to się innym zawiązało. Młodym poemat znosił przeklęte opozycje czynu/bczczynu, ulcgłości/walki, bezsilności inocy, ctscznego działania moralncj zatraty- w imię ojczyzny. Starym - przeciwnie -zawiązał supeł świadomości nie do rozwiązania: jakże to, walczyć z Moskalem inaczej, niżłi wałczyli ojce pod Orszą, pod bramami stolicy carów? Walczyć chytrze? Tradycja, Bóg i etyka - albo wolność? Na drugim biegunie majaczyła alternatywa: hańba niewoli łub wolność - ak odrzuciwszy tradycje. Dekalog i narodowe mity.

Pamiętamy Kajetana Kożmiana: „Nikomu jeszcze nie przyszło do głowy wystawiać rymem wariata i pijaka... Do tego dorzucał klasyk kalumnie: Mickiewicz - to „bożyszcze Odyńców, Ordyńców, Lelewelów”; Wallenrod — „bezczelny zdrajca”; poemat - „przesławny”, „dziwotwomy płód”. Summa summarum: „Co się w tych pińskich głowach roi. wszelkie pojęcie przechodzi”7. Ale pisarz posuwał się dalej, insynuując zaprzaństwo narodowe autora: „Mówią, że Mickiewicz , protegowany w Rogi, jest użyty w Wydziale Dyplomacji i pozyskał pensji 1200 rubli srebrem"*. Nie srebrem, lecz srebrnikami - takie określenie byłoby w zgodzie z myślą piszącego. Kożmian jednak - trzeba mu oddać sprawiedliwość - pozostał wiemy i niewzruszony niczym skała: powstańcy, ci młodzi Wallenrodowie wyszaleli się i wypalili w 183031 roku, autor poematu poszedł w płóciennej włosiennicy do Canossy narodowej świadomości, stając się mesjanistą, a on, Kożmian - wiemy, wiemy - przeżywszy o rok wieszcza, też jeszcze przed zgonem deklarował swój sarmacki konserwatyzm:

Bóg tylko krwawą rozprószy chmurę.

Gdy z gronem wzniesie prawicę.

Lecz mon zmienić łódzką naturę.

Lub żądzom wytknąć granice.*

Tego starca wynosił pod niebiosa Franciszek Salczy Dmochowski, sławiąc jako „polskich wieszczów Nestora", jako wzór „obywatela, starca i poety”10. To było w roku 1854; niewiele lal potem do chóru antywallenrodycznych napaści włączyli się pozytywiści. O dziwo jednak: racjonalistyczna etyka Piotra Chmielowskiego czy konserwatyzm Stanisława Tarnowskiego z równą siłą egzorcyzmowały teraz fantazmaty siły herosa-zdrajcy, jak i mesjanistyczne majaki wieszcza, co zaparł się swego Wallenroda, płaszcz mistrza porzucił dla laski Mojżesza, który mesjański naród wiedzie

do ziemi obiecanej, a z nim całą moralnie przeobrażoną ludzkość. Jakkolwiek więc: „Myśl wściekła, szalona, choć potężna, opanowała myśl Waltera z kolei zaś: „Bądź co bądź, Aldona jest obrazem namiętnego serca, zatrutego zbyt wcześnie"1 -takkolwiek również figura Mesjasza nie zasłużyła na dobre słowo u Chmielowskiego:

Rady podane w tych biblijnych pisemkach [Księgach narodu polskiego i pielgnymst*a polskiego], nic odniosły pożądanego skutku. Nic dziw: poeta domagał sic rzeczy najtrudniejszej, o jakiej pomyśleć można: przetworzenia się usposobień, nałogów, słowem odrodzenia całej moralnej natury ludzkiej.

Wtórował mu nieodstępnie autor Historii literatury polskiej. Więcej, ówie Tarnowski - zapewne najprzenikliwiej, jak mógł - dostrzegł, iż także w mesjańskiej postawie zawiera się jakieś ciemne ziarno okrucieństw a. Tak jakby nieboską łub wręcz świecką apokalipsę indywiduum z Wallenroda poeta zamienił na dopuszczającą okrucieństwo apokalipsę ogólnośw iatową, firmowaną przez Opatrzność, więc... biblijną, profetycznie jemu samemu, czyli poecie objawioną:

Księgi Pielgrzymsłwa, w przekonaniu autora. był) pisane w jakimś stanic łaski, niemal objawienia; sam mówi. żc niektóre rzeczy są z łasic bożej Tymczasem jest w nich zarozumiałość i niesprawiedliwość. a w końcu jest jeszcze oknsncnsfwo. brak miłości i przebaczenia, trzy rzeczy, któro się sprzeciwiają stanowczo tej łasce, o któro) Mickiewicz mówił i myślał I dlatego to robią one wrażenie tak przykro; boli nas to. te widom)' jego w icro złudzeniu co do rzeczy i co do siebie, głoszącego jakoby z bożego natchniona słowa me tytko własne, ale bardzo ludzkie.

Ludzkie, arcyludzkie były więc porywy Moiżesza-Mickicwicza... I - podkreślał pisarz - to nie Bóg miłosierdzia przemawiał z ty ch ksiąg. Sarmacko-klasycystyczna i konserwatywno-katolicka lektura poematu o podstępnym Mistrzu /wietrzyła więc w poemacie iście wallenrodyczny podstęp samego zła wcielonego caratu. Konrad Wallenrod jawił się jako koń trojański zgnilizny moralnej, który został podstępnie, za wiedzą cara i cenzora, wprow adzony przez petersburską bramę do wnętrza arehepo-Iskiej świadomości, by ją zżerać od środka. O dziw o. mesjamzm ujr/ano w podobnym świetle: Mickiewicza nic jako Mojżesza, lecz fałszywego proroka, figurę antychrystową bądź w najkorzystniejszym układzie (po 1S64 roku) jako owładniętego megalomanią, błądzącego rodaka, co daje się bezwolnie zwodzić pokusom przywództwa.

A kiedy nastał czas wadzących się z Bogiem dekadentów, admitatorów Lucyfera, poczęto wałlenrodyzm i mesjanizm znów eskamonować, bo do profilu epoki przylegał wizerunek Konrada z Improwizacji, ale mc upijający się zdrojea-samobójca czy doskonały moralnie wiarus-mesjanista. żołnierz-emigrant Dlatego autor \łonsal*atu. Artur Górski, tak oto deprecjonował dzieło mistrza Zakonu:

Fam to jakby radosne. brawurowe igranie mieczem, na przekór pustyni i burzy , a Konrad Wallenrod to najwyższa ufność we własną moc. co przez zgliszcza ziemi (odnaocj. przez błyski zw ątpienia w naród, przez bankructwo zasad moralnych idzie bczwząłędaic za —ni(t-nością patrioty zmu, podniesionego do strasznej, absolutnej, demonicznej potęp i całą sprawę narodu opiera o samego siebie. Tragizm Konrada, to tragizm samego poety: jesl k> jwmii.

1

P. Chmielowski. HiMtm larruhin poidUci, pmrhnowa B Chlebowski. L IV.K«vs*i Ittlft, « sjr.1 '* S. Tarnowski. Ha**ta hHrmay polskiej, l V, llłri.YZY ISJI JSSO. KrakOw |«Q$,s.4?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
22435 Obraz4 (2) 156 Jarosław Ławski Także Konrad Wallenrod brzydzi się ostatecznie przecież wojną.
Obraz (186) wykształcenie: wiedzi można Średni czas na jedną wypowiedź od 40 do 55 sek (dzieli się c
Obraz7 142 Jarosław Lawski Jako się rzekło: w Wilnie - z pozoru - wszystko było gotowe na powstanie
Obraz7 182 Jarosław Ławski volens - Wallenrod to i dzieło zbawienne, to nerwowe zerwanie z mrzonką
Obraz7 202 Jarosław Ławski ale i gwałtownie przeciwstawić im narodową tradycję. W Wallenrodzie wyro
75183 Obraz6 (2) ISO Jarosław Ławski w Panu Tadeuszu. Chaos wyobraźniowy porządkuje tam mit. Ale Wa
Obraz4 (2) 176 Jarosław Lawski tycznej”) retoryki i konspiracyjnych inicjacji. Wtedy bywał, cokolwi
Obraz5 (2) 19$ Jarosław Ławski znaczyć. Znaczyć ło odsyłać do Księgi, do Boskiego Kodu Istnienia. T

więcej podobnych podstron