156 Jarosław Ławski
Także Konrad Wallenrod brzydzi się ostatecznie przecież wojną. Mickiewicz przyjmuje jednak postawę, którą za T. A. Olizarowskim trzeba wyrazić tak: „Wojna jest zbrodnią konieczną”* . Ale zdrada już nie! Dlatego od Św i tez i przez Wallenroda po Wielką Improwizację rozwija się - inny niż modus heroiczny - model walki: modus tragiczno-indywidualistyczny. Oba spotykają się w 111 cz. Dziadów, gdy Konrad wypowiada wojnę Bogu °. Tragiczne samounicestwienie, samobójstwo moralne i fizyczne (kobiet) ze Świtezi, Konrad, samobójstwo Rollisona) — oto najostrzejszy wymiar tego doświadczenia. Mickiewicz je przekracza w wymiarze ludzkim, ale jego wizja świata nigdy się od tragizmu nie wyzwala, mimo że do przekroczenia tragiczności istnienia dąży: „Aldona musi już na zawsze pozostać mieszkanką wieży - dowodzi znawczyni tematu - ponieważ historia ma dla Mickiewicza potęgę konieczności tragicznej. Jest i będzie już na zawsze nieusuwalną przepaścią ludzkiego bytu, przedmiotowym, jakościowym jego rysem” '.
Tragizmu cień w okresie mesjanistycznym będzie już spełniać inną rolę. Nic sztuka, by się zabił młody dla Ojczyzny, sztuka, by poczucie tragiczności istnienia, wyrywając go z marazmu, abulii i acedii, dawało energię do walki z historią i z sobą samym (z pychą). Mickiewicz w wyobraźni musiał rozwijać jednocześnie oba modele postaw: heroiczny i z Bogiem, tragiczny i przeciwboski. Szczęśliwie uniknął czegoś, co często zdarzało się neofitom i konwertytom: kiczu przeanielającej, dewocyjnej przemiany z mściciela w archanioła Bożej misji. Na to był zbyt samoświadomy, a cień tragiczny towarzyszył mu aż nad brzegi Hcllespontu . Nawet jako mesjanista pozostał pisarzem i myślicielem owianym mrokiem.
W znakomitym, anonimowym wierszu z okresu procesów filomackich - Wiek upiorów - znajdziemy monstrualną wizję epoki, której nie opisał Owidiusz, wieku upiorów, wyludnionej Ziemi. Oto jej mieszkańcy zebrali się w wielkim mieście, gdzie władzę sprawował Upiór. Znów powieje Apokalipsą:
- Wspomnienie upiora —* OBRAZ POTĘPIONYCH
Już dreszczem ich wstrząsnęło; jeśli go spotkali, —* strach, dreszcze Padali na twarz - w proch przed nim się czołgali. —* czołobitność Od jego tchnienia dusza ich już była chora, —* choroba dusz
Zatruta, z czasem bojażń mowę im odjęła, —* bojaźń, niemota
A w ich mózgach czczość była, czczość co —* pustka wewnętrzna
pochłonęła
.Pani Pisarzowa. Chłopów wiozą w rtkruty. - Źc młodzi, napiwszy się wódki zapomnieli o biedzie; teraz, kiedy im wspomniao rekruta, kiedy widzą doktora, nic ma się czemu dziwić, że [się] boją. Ten stary chłop, roztropniejszy i doświadc/cńszy, musi tu mieć pomiędzy rekrutami syna. Smucił HH biedny; ale obaczywszy. w jakiej karecie i w jakiej szubie jcdzic doktor, zrozumiał, żc będzie szalenie brakował, a stąd ma nadzieję, żc syn do domu powróci.”
T. A. Olizarowski. Rozsadnik Dydyma, aforyzmy wierszem i prozą, ksiąg 7 i warianty, w: Utwory literackie i listy z lal 1865-1877, rękopisy Biblioteki Polskiej w Paryżu, sygn. 102, t. III, s. 220.
70 A. Mickiewicz, Dziady, cz. HI. wyd. cyt., s. 165: Ja wydam Tobie krwawszą bitwę niżli Szatan: / On walczył na rozumy, ja wyzwę na serca” (w. 243-44 Wielkiej Improwizacji).
71 II. Krukowska, .Doliny piękne zostawmy szczęśliwym’' (O ./Conradzie Wallenrodzie" Mickiewicza), Jtuch Literacki” 1983, /. 6. s. 450.
E Zob. E. Kasperski, Religijność Mickiewicza. Próba fenomenologii egzystencjalno-kullurowej, w: Adam Mickiewicz i kultura światowa. Księga 2, red. J. Bachórz, W. Cboricw, Gdańsk 1998, s. 49-60; II. Krukowska, Tragizm, heroizm, groza, w: Problemy tragedii i tragizmu. Studia i szkice, dz. cyt., S. 13-18.
W sobie myśl nawet. - Ani nie myśleli sami, -> bez-myślność Jeśli myślą, to tylko upiora myślami. -* opętanie przez myśl upiora
—»wysysanie krwi —* uczta we krwi —* wytaczać krew —»usta zbroczone krwią
—> krwawe niebo
Żelazne berło strachu i strach im odjął siły. -»strach Widziałem! Matki swoich dzieci nie mamczyły. —> dezindywiduaiizacja Upiór chodził po domach, dzieci im kołysał, -*sen-duchowa śmierć Usypiał ich w kolebce, z śpiących krew wysysał. -* wampiryzm Upiór ucztował we krwi, jeśli w czyje czoło —»wampiryczna uczta
Swój ząb wraził, gdy komu kroplę krwi wytoczył, —* wampiryzm Ten wzajem we krwi drugich swoje usta broczył. —*przekazywanie
wampiryzmu
Stąd powstał tłum upiorów - było ludzi mało —♦ społeczność upiorów
Wolnych od tej zarazy, ci w trwodze stronili —* zaraza apokaliptyczna
Od miasta i pod golem tylko niebem żyli.
Rzecz znana, gdy ciężyło wielkich nieszczęść brzemię, -OBRAZ SPRAWiEDUwrat Ludzie szli podobać w muzyce i śpiewie. — muzyka, śpiew
Muzyka, Poezja na wiatrów powiewie, —* muzyka, poezja
Jak dwa scrafy z nieba zstąpiły na ziemię I ludzie im w nieszczęściu czysty hołd oddali.
Rzewne ich były serca - czuli i płakali. —* czułość
• — KOSMICZNA KATASTROFA
Na niebie chaos był, nie doszły do mety, —* chaos na niebie
Niebieskie ciała z swoich karbów się wymknęły. —* zaburzenia ruchu
gwiazd
Z południa i z zachodu wróżące komety —* komety śmierci
Jak ogniste Sybillc na północ ciągnęły —* sybilluiskie przepowiednie
I krwawo zaszły w chmurę.73 —* zwiastuny Dnia Sądu
Jasna ta alegoria, symbole są jasne: Sybilla, kres apokaliptyczny, wampiryzm. Jeśli ten wiersz coś odsłania (= apokalypsis), to ową elitarną grupę tych. z których Upiór nie wyssał krwi, którzy pociechę znajdują w „Muzyce, Poezji”. Ale konsolację kończy przecież kosmiczna katastrofa. Wiersz znakomity. Podobny do pełnych okropnych obrazów (i bliskich dykcji sybillińskiej katastrofy) Mickiewiczowskich tłumaczeń z Byrona: Snu (1824 rok)'* i Ciemności (z 1828 roku).
Wiersz płynnie rysujący urbanistyczną antyutopię nie jakiegoś Miasta Słońca a la Campanełla, lecz właśnie monstrualny obraz zniewolenia wszystkich przez .Jednego” (Cara). Wiersz stanowiący jasny komentarz do zeznań najnieszczęśliwszej z ofiar upiora: Jankowskiego, zarazem będący przyczynkiem do genezy myśli wallenrodycznej. O ile jednak Mickiewicz kończy powieść akordem indywidualnym (śmierć bohatera), o tyle autor Wieku upiorów bez ogródek zapowiada eschatologiczny, apokryficzny finał, gdy nadejdzie ów hemera ton Kyrion, Pański Dzień tryumfu i grozy, zniszczenia i odnowienia. Któż mógł to napisać? Może Aleksander Chodźko? Zapewne Jan Czeczot! Ale także Mickiewicz. Oni wszyscy ostro widzieli, iż przyszło im żyć w mieście, którym włada Upiór.
3 Anonim, IViek upiorów, \v: Anchinum Filomatów, dz. cyt. Listy z więzienia, s. 59-60. Pod tekstem informacja: „Tekst według odpisu w Bibliotece Polskiej w Paryżu, Muzeum Mickiewicza, sygn. 1004, kartka pożółkłego papieru formatu 22,5x36,5 cm. O tekście tym i poprzednim wspominała M. Dum-jówna."
Por. M. Bąk, Warsztat Mickiewicza tłumacza, w: Od oświecenia ku romantyzmowi i dalej... Autorzy -dzieła - czytelnicy, red. M. Piechota. J. Ryba. Katowice 2004, s. 72-SS.