16 TRANSAKCYJA WOJNY CHOCIMSKIEJ
Dwanaście tylko było tysięcy janczarów 260 Prócz piechot Gaborego i dwu hospodarów.
Na dwadzieściać piniądze spełna z skarbu dano,
Ale to, co miało być na ośm, ukradano.
Wszędy pełno nierządu, gdzie nie masz dozoru!
Każdy kradnie, kto może, każdy tka do woru,
205 Ale i u nas, pojźry, kto-li tymi czasy Pańskiej bez interesu podejmie się kasy?
Każdy tam pragnie służyć, kędy okrom myta,
Choć co ukradnie, nikt się o to go nie spyta.
Nie rejestr do sumnienia, ale jak z ołowiu 270 Do rejestru sumnienie mając pogotowiu.
Na cóż i mówić więcej? Nie w Polszczę, darmo to, Na cały świat rozgrzesza wszytkich ludzi złoto! słonie W prawo i w lewo janczar na widoku stały
Nie znane oczom naszym dotąd specyjały:
275 Straszne słonie, co trąby okrom mają^ kielców;
Każdy swą wieżą dźwiga, każda wieża strzelców Po trzydziestu zawiera; tak gdzie tylko chodzą Rozdrażnione bestyje, nieprzyjaciół szkodzą.
Facyjata Konne wojska po skrzydłach, wyniosszy swe dzidy., ni^ciie 280 Patrz3> rychło się do nich sunie giaur gidy, gór ' Albo im każą skoczyć, gdzie z niezmiernej chuci Śmiały spahij na naszych dziryty wyrzuci.
Wszyscy siedzą od złota, od rzędów, od pukli
w. 260 Prócz [...] hospodarów — oprócz piechoty węgierskiej Bethlema Gabora, księcia siedmiogrodzkiego, lennika sułtana, i hospodarów mołdawskiego i wołoskiego, którzy po klęsce cecorskięj podporządkowani zostali Turcji.
w. 273 W prawo [...] janczar — na prawo i na lewo od janczarów, przy w. 279 facyjata — iu: widok, w. 280 gidy — obrzydły, ohydny, w. 282 spahij — kawalerzysta turecki, w. 283 od pukli — w puklach.
I nie jako na wojnę daleką wysmukli.
283 Nie widziałeś kirysów, nie widział pancerzy,
Każdy się złotogłowi, jedwabi i pierzy;
Ogromne skrzydła sępie, forgi, kity, czuby JaS" Trzęsą się im nade łby, a ono nie tu by Te prezentować cienie i nikłe ozdoby,
290 Kędy wróble takimi z prosa straszą boby!
Wszytko znieśli, wszytko to dziś na się włożyli,
Z czego świat przez lat tyle zdani i złupili.
Konie przecie znużone tak dalekim chodem Nie onę rzeźwość miały, co im idzie 'rodem,
295 Bo nie pomoże złoto, kogo niewczas zejmie —
Nie może, chociażby się rad krzepił uprzejmie. Świeciły się od złota chorągwie gorące,
Po których haftowane tureckie miesiące Pod złocistą skofiją strojnych ludzi grona 300 Okryją, a żelazna szydzi z nich Bellona.
Starych zaś znak - przy drzewcu wystrzępione nitki, Pod jakimi widujem i tu niedobitki.
Ale odjąwszy ludzi europskich z czoła,
Ostatek czerń, szarańcza, motłoch, skomon, smoła.
305 A co to tak wysoce każą na Araby,
Zbijać dobrzy; i nagi lud to jest i słaby,
Handlom tylko przywykły i rzemiesłu raczej,
w. 287 Jorga — pióropusz.
w. 290 boby — bobami, od „bobo”: straszydło, straszak, w. 297 gorące — żółte.
w. 299 skofija — wierzchołek chorągwi, symbol, ozdoba u wierzchu drzewca chorągwi.
w. 301 starych — starych, doświadczonych, zaprawionych do boju żołnierzy.
w. 303 odjąwszy [...] z czoła — pomijając Europejczyków (bądź ludzi podobnych do Europejczyków).
w. 304 skomon, smoła — tłuszcza, hałastra, hołota, w. 305 kazać na kogoś — ufać komuś, polegać na kimś.