8
tekst, interpretacj
250
I.
3
Q)
O
O
P5
roli, i że dlatego nie oszczędzali żadnego środka, aby ich sobie przywłaszczyć. [...] Największym nieszczęściem, które [...] ślady swoje zostawiło wtedy nawet, gdy już przestały cierpienia poddanych, jest nienasycona chęć Llachów ciągłego powiększania władzy swojej, gdy raz w użyciu onej zasmakowali Takim sposobem najliczniejsza klasa narodu przez cały ciąg historii zupełnie zostaje oddalaną od wszelkich praw politycznych i nie wywiera żadnego wpływu na dohre mienie państwa.
Szczegóły te dostatecznie poznać dadzą, że Llacho-wie wprowadzili do kraju trzy klasy ludzi: wysoką ślachtę, posiadającą najobszerniejsze przywileje; ślachtę niższej a nareszcie niewolników. Te instytucje wrzuciły do organizacji państwa dwa pierwiastki, których gra kierowała historią krajową. Nieograniczona wolność ślachty uprzywilejowanej dała początek owej zasadzie równości, która później rozwinęła się w całej ślachcie. Niewola przyczyniła się do poddaństwa wszystkich krajowców (chłopów). Były to dwa pryncypia wbrew sobie przeciwne; nie mogłyby tedy wspólnie rozwinąć się i w istocie też wzajemnie się niszczyły. Kiedy jedno z nich stawało na najwyższym stopniu, drugie już się poruszało i również podnosiło. Zaczęła się ta kolej od niewoli. Llachowie bowiem przybywszy do obcego kraju, który mniej więcej stawiał oporu, przymuszeni byli połączonymi siłami na krajowców nacierać, a wtedy chęć drugiej klasy wyrównywania wysokiej ślachcie ani się obudzić nie mogła, ani nawet obudzona, nie miała czasu do wybuchu. Cała więc pierwsza epoka napełniona jest walką nowych przybyszów przeciwko dawnym mieszkańcom kraju. Po takiej walce naczelnicy wiosek tylko zachowali jakiś cień swobody. Tracą ją nareszcie w epoce następującej, gdy wysoka ślachta już zapewniona ze strony krajowców, rozpoczyna nową walkę z niższą ślachtą.
Gdyby krajowcy od samego początku silniejszy rozwinęli opór, cały ciąg zdarzeń inaczej byłby się ukazał.
W innych narodach sławiańskich organizacja patriarcha!^ na utorowała drogę zwyczajnemu jej zastępcy, monarchii absolutnej. Nie mogło to być inaczej; Stawianie bowiem [...] nie znali różnicy klas, a tak, skoro jeden u nich panować zaczął, bez wyjątku nad wszystkimi panował. Lecz w Polsce ślachta uprzywilejowana naturalną tworzyła opozycję przeciwko wszelkim usiłowaniom władzy nieograniczonej, a położenie jej zanadto było zwodnicze ■dla niższej ślachty, aby się nie miała starać o uczestnictwo w tak ważnych prawach. W walce, która koniecznie musiała powstać między tymi dwiema klasami ślachty, lud gdyby nie był jeszcze w zupełnej niewoli, byłby znacznie polepszył swoje położenie. Skoro tylko zwyciężyła klasa niższa, nowe spory powstać musiały między nią a chłopstwem. Jeżeli historia nic o tym nie wspomina, jeżeli krajowcy nieczynnymi tylko byli widzami usiłowań drobniejszej ślachty, a później i tryumfu ornej że, było to skutkiem wielkiego osłabienia, w którym ich zostawił okres pierwotny. Ta okoliczność już by była wystarczającą, gdyby Tiflm zbywało na innych dowodach, aby utrzymać wbrew dzisiejszym pisarzom, że w owym okresie cała masa ludu ulegając przemocy Llachów wpadła w niewolę.
251
Dlaczego zaś opór krajowców tak dalece był słabym? Zdaje się, iż to leży w charakterze narodów sławiańskich. Ten okres walki przeciw poddaństwu przypada właśnie na czas, w którym organizacja społeczna na wzór innych krajów europejskich coraz bardziej dla Sła-wian stała się potrzebną. Cała bowiem Europa już się poruszała, a ludy plemienia germańskiego już się ścieśniać i na nich napadać zaczęły. Llachowie przeto większej nabierali ważności; stawali się bowiem organizatorami: oni to wnieśli wszystkie żywioły potrzebne do zbudowania państwa, oni też byli obrońcami kraju. Jednakże główną przyczyną, która nie dozwoliła narodowi polskiemu obalić lub przynajmniej podkopać jarzmo Llachów, była zupełna nieznajomość prawideł, podług których państwa two-