Z dokonanego przeglądu wynika, iż dawne słowiańskie wyobrażenie wampira, mające znaczny rozgłos w literaturze zachodnioeuropejskiej, na gruncie polskim funkcjonowało w nieco zmienionej formie pod mianem upiora-strzygonia. Jak wynika z przedstawionego materiału etnograficznego, już w połowie XIX wieku bardzo wyraźnie zarysowały się tendencje do utożsamiania upiora z chrześcijańskim pojęcierrf pokutującej duszy ludzkiej. Nasilanie się tych tendencji powodowało zacieranie tradycyjnej wizji omawianych demonów w świadomości mieszkańców wsi polskiej. Dlatego też tylko drobne ślady tego wątku wierzeń demonicznych dochowały się do dnia dzisiejszego. i to niekiedy dość zbliżone do zjawisk parademonicznych. 1 zapewne wkrótce już tylko barwne opisy literackie i opowieści ludowe stanowić będą jedyne świadectwo zapomnianych wierzeń w upiory-strzygonie.
Demony chorób i śmierci
Demoniczna personifikacja chorób (a zwłaszcza groźnych w skutkach epidemii) i śmierci ma głębokie zakorzenienie zarówno w tradycjach wierzeń słowiańskich, jak i innych ludów europejskich. Nie jest więc ona obca i naszej kulturze ludowej. Wprawdzie znacznej części omawianych uprzednio demonów atmosferycznych, przyrodniczych i społecznych przypisywano takie czy inne działania chorobotwórcze, jak powodowanie omdleń, czasowej niemocy fizycznej, bólów krzyża czy głowy, łamania w kościach, częściowego lub całkowitego paraliżu ciała itd. Jednakże ów element chorobotwórczy nie był zasadniczą domeną działalności tych istot demonicznych. Pewien wyjątek w tym względzie stanowią zmory i upiory, ale i one nie uosobia-ły określonych chorób, lecz jedynie przyczyniały się do ich powstawania poprzez dręczenie ludzi. „Demony chorób żywo pobudzały wyobraźnię ludzi — stwierdza K. Moszyński — niosąc nieprzezwyciężoną trwogę przy lada pogłosce o wybuchu w sąsiedztwie lub w pobliżu epidemii. Toteż zarówno na południu, jak i na północy Słowiańszczyzny zapisano z ust ludu liczne o nich podania. (...) Z demonów, co z natury swej nie są chorobotwórczymi, wiele zsyłać może choroby dość jednakie; choć na ogół i tu zachodzą różnice, tylko nie zaznaczają się tak jaskrawo, jak się oczywiście uwypuklają, gdy chodzi o specjalne demon-y chorób. Więc np. zespół dolegliwości zsyłanych przez demona tańczącego w wichrze mniej lub więcej inny jest zwykle niż podobny zespół sprawiony przez tzw. demona południowego, powiedzmy, przez wiły lub przez półdemoniczne istoty w rodzaju wiedźm oraz upiorów" (KLS. s. 190—191).
Na kanwie poszukiwania genezy groźnych i zarazem tajemniczych zja-
172