432
BRAK SENSU
uważał, że brak sensu jest najważniejszym stresem egzystencjalnym. Dla niego nerwica egzystencjalna jest synonimem kryzysu braku sensu.
Inni psychoterapeuci podzielają ten pogląd. Salvatore Maddi na przykład w znakomitym eseju na temat poszukiwania sensu stwierdza, że „choroba egzystencjalna" wynika z „całkowitej porażki w poszukiwaniu sensu życia"11. Maddi opisuje „nerwicę egzystencjalną", której komponentem poznawczym jest „brak sensu albo chroniczna niezdolność do uwierzenia w prawdziwość, znaczenie,użyteczność czy możność zainteresowania się którąkolwiek z rzeczy, które człowiek robi bądź potrafi sobie wyobrazić, że robi"12. Tak samo definiuje nerwicę egzystencjalną Benjamin Wolman: „Niepowodzenie w znalezieniu sensu życia, poczude, że człowiek nie ma po co żyć, o co walczyć, na co mieć nadziei[...] niezdolny do znalezienia jakiegokolwiek celu lub kierunku w życiu, poczucie, że choć ludzie pocą się w pracy, nie mają po co się wysilać"13. „Kultura współczesna - zgadza się Nicholas Hobbes - produkuje często rodzaj nerwicy odmiennej od tej opisanej przez Freuda. Współczesne nerwice cechuje nie tyle stłumienie i konwersjaj...] nie brak wglądu, lecz brak poczucia celu, sensu życia"14.
Chociaż tego rodzaju wrażenia pochodzące z praktyki klinicznej nie stano wią twardego dowodu, sugerują z pewnością, że problem sensu życia to waż ne zagadnienie, z którym terapeuta musi się często konfrontować w swojej co dziennej pracy. Psychoterapia jest dzieckiem Oświecenia. Zawsze się zasadza na nieugiętym badaniu siebie samego. Terapeuta musi otwarcie akceptować i ba a podstawowe pytania; a pytania o sens - najbardziej kłopotliwego ze wszystld i nierozwiązywalnego - nie można się w terapii wyprzeć. Nic nie pomoże se e tywne niezauważanie go, unikanie lub zamienianie w jakieś pytanie mruejszeg0 kalibru, ale za to łatwiejsze. Kiedy jednak podczas swojego szkolenia terąpou uczy się czegoś o rozwoju poczucia sensu życia, o psychopatologii braku sen^1 albo o dostępnych psychoterapeutycznych strategiach, za pomocą których m f? by pomagać pacjentowi w jego kryzysie? .
Niewielka grupa terapeutów zajmowała się tą kwestią w pracach niefo
nych czy w literaturze spoza głównego nurtu terapeutycznej teorii i praktyką tym rozdziale umieszczę owych zaniedbanych teoretyków w centrum sceny1 pełnię ich szereg tymi filozofami i artystami, których spekulacje na temat s życia mają walor kliniczny. Satysfakcjonujące rozwiązanie zagadki sensu ^ o ile można sądzić z pisanej historii, jak dotychczas wymykało się wszystkim kim myślicielom. Nikogo zatem nie zdziwi, że na tych stronach nie znajd® . rozwiązania, ani w pełni zadowalającej syntezy wielu podejmowanych pfdh ^ dziedzinie. Spróbuję natomiast uczulić terapeutów na kwestię sensu żyd0 1 przegląd najważniejszych stanowisk, jakie w tej sprawie zajmowali inni-nadzieję, iż terapeuta zbrojny w wiedzę o sprawdzonych i użytecznych ścież^ przez grzęzawisko braku sensu stanie się dobrze poinformowanym i twór<2r przcwodnddem dla pacjenta cierpiącego 2 powodu w tej izicdzi„ie.
BRAK SENSU
433
PROBLEM SENSU
Nasz dylemat polega na tym, że dwa stwierdzenia — oba prawdziwe - wydają się zarazem nieuchronnie ze sobą sprzeczne:
1. Wydaje się, że człowiek potrzebuje sensu. Brak sensu, celów, wartości lub ideałów najwyraźniej, jak widzieliśmy, wywołuje znaczne cierpienie. W formie ostrej może prowadzić do decyzji skończenia z własnym życiem. Franki zauważył, że w obozie koncentracyjnym człowiek pozbawiony poczucia sensu nie miał szans na przetrwanie. Dalej pokażę pokrótce, jak ludzie, którym w oczy zagląda śmierć, potrafią żyć „lepszym" życiem, pełnym i barwnym, jeśli tylko mają poczucie celu. Wyraźnie potrzebujemy absolutów: solidnych ideałów, do których możemy aspirować, oraz wskazówek, którymi możemy się kierować w życiu.
2. Jednakże egzystenq'alne pojęcie wolności opisane w rozdziałach szóstym i siódmym głosi, iż jedynym absolutem jest to, że nie ma absolutów. Zgodnie ze stanowiskiem egzystencjalnym świat jest przypadkowy, to znaczy, że wszystko, co jest, równie dobrze mogłoby być inne; ludzie konstytuują siebie, swój świat i swoją sytuację w tym świecie; nie istnieje „sens", w świecie nie ma żadnego wielkiego planu, żadnych wskazówek, jak żyć, poza tymi, które człowiek sam tworzy.
która potrzebuje sensu, znajduje sens we wszechświecie, który nie ma sensu?
Problem zatem w swojej najbardziej podstawowej formie brzmi: Jak istota,
fesYŻYCIA
^kcję: Co to robi? Po co?
W konwencjonalnym języku wszakże „cel" życia i „sens" życia używane są
^ Siennie i zgodnie z tym będę je traktował jako synonimy. „Znaczenie" to jesz-
I |w”ln ten ma te same implikacje co „sens"; drugie znaczenie jest nieco mylące, •tieważ odnosi się również do „ważności" czy „konsekwencji".
ję. „Jaki jest sens życia?" to pytanie o sens kosmiczny, o to, czy tycie w ogólno-