oznacza, że wentylacja jest włączona. Regulacja układu jest bardzo prosta: konacnsato rem C5 * regulujemy czas chłodzenia, a kondensatorem C6* czas włączenia wentylacji.
W układzie znaleźliście liczne mankamenty, ale nie myli się ten. który nic nie robi. 15-lctnicmu kandydatowi na konstruktora należy się pochwała za pomysł i próbę rozwiązania dość trudnego zadania. Niemniej z pożytkiem dla autora i wielu innych Czytelników warto znaleźć i przeanalizować usterki. Z uwagi na wymienione dalej błędy, nie można w pełni dociec zamysłów autora, między innymi nie bardzo wiadomo, dlaczego wspomina o „czasie chłodzenia”.
Ewidentnym przeoczeniem jest brak w zasilaczu... prostownika. Transformator zawsze daje na uzwojeniu wtórnym przebieg zmienny
- AC (Altcmatc Current), a nic przebieg stały
- DC (Direct Current). Prostownik jest więc niezbędny. Nie musiałby to być mostek
- w najprostszym przypadku mogłaby to być
jedna dioda między uzwojeniem wtórnym transformatora a kondensatorem C l.
Zdaniem większości uczestników zbędny jest natomiast stabilizator - ich zdaniem taki prosty układ może być z powodzeniem zasilany napięciem niestabili-zowanym.
Prawie wszyscy uczestnicy słusznie zauważyli, że po pierwsze, przekaźnik jest dołączony wprost do wyjścia stabilizatora, a po drugie, wentylator jest włączony przez styki bierne przekaźnika. W konsekwencji przekaźnik zadziała tuż po zwarciu przełącznika SI i... szybciutko rozewrze obwód wentylatora, a tym samym uniemożliwi jego działanie. Natomiast tranzystory Tl i T2 nie są w żaden sposób związane z przekaźnikiem i nie wpływają na jego działanie.
Pomijając ten kluczowy fakt, słuszne wątpliwości uczestników wzbudziła dioda D3, która włączona zaporowo w ogóle uniemożliwia jakąkolwiek pracę tranzystora II. Jeden z uczestników napisał: Dioda D3 rzeczywiście zapobic ga zwarciu, ale tylko dlatego, ie Tl w chwili załączenia robiłby zwarcie, a dioda nic pozwą la mu się załączyć. Za to T2 żyje własnym życiem i jedynie, co może to zmienić prąd płynący przez R3.
W innym liście czytamy: tranzystory Tl i T2 w tym połączeniu też nie spełnią swojej roli gdyż:
a - nie sterują przekaźnikiem, b - nie mają żadnego wpływu na siebie nawzajem.
Zwróciliście też uwagę na błędne dołączenie do plusa zasilania obu ustalających czasy rezystorów R2. K4 Zdaniem większości mają też za małą rezystancję (3,3kS2), ponieważ do uzyskania czasów rzędu minuty czy kilku minut wymagane byłyby kondensatory C5, C6 o zastraszająco dużej pojemności. Trzech uczestników słusz me wskazało, że przez większość
czasu „elektrolity’* będą pozostawać bez napięcia, co grozi ich rozformowaniem, a w skrajnym przypadku nawet może uniemożliwić pracę. Koledzy ci zaproponowali, żeby zamiast obwodów czasowych RC z „elektrolitami” wykorzystać obwód opóźniający z układem scalonym - licznikiem (4060,4541), gdzie w obwodzie RC pracowałby mały kondensator stały.
Jak wskazują zaprezentowane uwagi, układ wymaga gruntownej przebudowy, a właściwie zaprojektowania od nowa. Na pewno nie wystarczy dołączyć przekaźnik do emitera Tl, a rezystor R2 do emitera T2. Przed wprowadzeniem niezbędnych zmian należałoby zastanowić się nad ogólną koncepcją działania. Należałoby odpowiedzieć na pytanie, jak i gdzie włączona jest żarówka oświetlająca pomieszczenie WC. Dopiero po precyzyjnym określeniu, jak taki sterownlk ma współpracować z żarówką, trzeba zaprojektować układ elektroniczny. A rysując schemat, trzeba zachować jak największą staranność i kilkakrotnie przeanalizować jego działanie na kartce, jeszcze przez realizacją modelu. W układzie z obwodami RC o dużej stałej czasowej konieczne jest dodanie obwodu dodatniego sprzężenia zwrotnego zapewniającego choćby niewielką histerezc.
Kolejny raz nie tylko autora analizowanego schematu, ale też wszystkich Czytelników zachęcam do starannego sprawdzania schematów wysyłanych do naszej redakcji w ramach różnych konkursów, ponieważ podobnie jak w omawianym przykładzie, wiele błędów wynika z nadmiernego pospiechu i nie-staranności, a nie z braku wiedzy.
Tym razem prawie wszystkie nadesłane uwagi były słuszne, ale część uczestników znalazła tylko jeden lub dwa błędy. Upominki za prawidłowe odpowiedzi otrzymują: Tomasz Dratnal - Trzebinia,
Kamil Smużyński - Gdynia,
Tomasz Trucheł - Zambrów.
W ramach trzeciej klasy Szkoły Konstruktorów zajmujemy się przykładami praktycznych obliczeń. Są to zazwycza nieskomplikowane obliczenia, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. Przy okazji jest to też praktyczna nauka korzystania z kart katalogowych.
Piotr Górecki
Budujemy bezpiecznik elektroniczny - zabezpieczenie przeciwzwarciowc. Układ bada spadek napięcia na rezystorze szeregowym i gdy ten spadek przekroczy 0.2V. po niewielkim czasie opóźnienia odłącza obciążenie. Żeby uzyskać odpowiedni prąd zadziałania, trzeba odpowiednio dobrać wartość tego szeregowego rezystora pomiarowego. Problem w tym,
że chcemy uzyskać zakres prądów zadziałania w zakresie 20mA...2A. Łatwo obliczyć, iż dla zakresu 2A wartość potrzebnej rezystancji to 0,lfż, a dla zakresu 20mA 10 omów. Regulacji w takim zakresie me można zrobić za pomocą potencjometru. Pozostaje regulac ja skokowa przełącznikiem kilkupozycyjnym. Mamy w swoich zapasach sensowny prze łącznik obrotowy 6-pozycyjny o wystarczającej obciążalności styków. Zrealizujemy więc bezpiecznik o czułości skokowo zmienianej przełącznikiem, pozwalającym wybrać jedną z sześciu wartości prądu nominalnego. Szczegóły dotyczące układu elektronicznego nic są istotne i nie jest wymagana duża precyzja, niemniej chcielibyśmy zakres 20inA... 2A podzielić możliwie równomiernie. I oto zadanie: Zaprojektuj obwod sześćiopozycyjnego
38 Wrzesień2006 Elektronika d a Wszystkich