Kamienie jubilerskia, KLEJNOTY, KLEJNOTY


KLEJNOTY
ZDROWIA I SZCZĘŚCIA

Z dzieciństwa pamiętam widok stołu w pokoju jadalnym. Na samym jego środku, na szklanej paterze, pyszniły się plastikowe owoce. Z biegiem lat przeniosły się do kuchni, ale i tam bardzo rzucały się w oczy. Niedawno jedna z moich znajomych, elegancka kobieta o artystycznym zacięciu, ujrzawszy w mojej kuchni sztuczne owoce, pogardliwie skomentowała: jakie to drobnomieszczańskie i bez sensu.
I tu się pomyliła!

Owoce, żywe i sztuczne, a nawet ich przedstawienia w formie obrazów, są znanymi od tysiącleci chińskimi remediami feng shui. Sprowadzają szczęście i wzmacniają przepływ energii chi. Jako że należą do żywiołu Drzewa (zgodnie z chińską koncepcją pięciu żywiołów), symbolizują wszelki wzrost: bogactwa, powodzenia, sił żywotnych.
Moja znajoma stwierdziła, że u niej na paterze leżą wyłącznie owoce jadalne. No cóż, niewielu ludzi stać na to, by zawsze mieć w domu świeże i nieuszkodzone (bo tylko takie działają korzystnie) prawdziwe owoce. Zwłaszcza że powinny to być ich określone gatunki, np. granaty na płodność, pomarańcze na bogactwo, brzoskwinie na długowieczność i nieśmiertelność. Albo limonki, które, według Chińczyków, zapewniają materialną obfitość (najlepsze są te rosnące na drzewkach).
Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego w mojej kuchni na widocznym miejscu stoi patera ze sztucznymi owocami. Przy czym śpieszę dodać, że nie są to owoce plastikowe (plastik, jako twór sztuczny i absolutnie pozbawiony energii, nie nadaje się na remedium), ale z jadeitu. Otóż według chińskich ekspertów feng shui, jadeitowe owoce, drzewka i kwiaty mają potężniejszą moc niż żywe rośliny. Harmonizują bowiem przepływającą w domach energię ziemi, tym samym przynosząc powodzenie.

Kamień siły i mocy

0x08 graphic
Już Konfucjusz niezwykle cenił jadeit; uważał, że symbolizuje on jedność umysłu i ducha. Kamień ten podobno pomaga także czerpać siłę i wiedzę z poprzednich wcieleń. W Chinach tradycyjnie używano jadeitu do wzmocnienia ciała, zapewnienia długowieczności i zwiększenia płodności mężczyzn. Uważano tam również, że jest on związany z pięcioma głównymi cnotami: odwagą, sprawiedliwością, współczuciem, skromnością i mądrością. Ponadto emanująca z niego energia harmonizuje nasze ciała astralne, przynosząc spokój i odprężenie.
Jadeitowe drzewko lub kwiaty, trzymane przy łóżku, sprowadzą na śpiącego spokojne i przyjemne sny. A ustawione przy odbiornikach telewizyjnych czy przy komputerach niwelują szkodliwe promieniowanie.
Przy czym mają jeszcze jedną zaletę: wyglądają o wiele estetyczniej niż miseczka soli lub nudna płytka odpromiennika...

Niezwykłe talizmany

Prawdę mówiąc, jadeit to niezwykły kamień. Długo się formuje we wnętrzu Ziemi, kumulując w sobie potężną energię. Jest ulubionym - obok kryształu górskiego - kamieniem bioterapeutów, wspomagających swoją energię działaniem klejnotów. Jadeit noszony przy ciele wyrównuje w organizmie poziom chi, pomaga też w zaburzeniach układu nerwowego.
Dzięki jego potężnej energii chętnie jest wykorzystywany jako surowiec do robienia talizmanów. Połączona siła kamienia i symbolu sprawia, że jadeitowe talizmany naprawdę działają. Wykonane z tego kamienia chińskie monety szczęścia są lepsze od zrobionych np. z miedzi.

0x01 graphic

Jadeitowe drzewko szczęścia

Niektóre jadeitowe talizmany, np. nasiona lotosu, zapewniające zdrowie i długowieczność, powinny być noszone u podstawy kręgosłupa albo na brzuchu poniżej pępka, co sprzyja przedłużeniu życia i chroni przed wypadkami.
A tak na marginesie: znajoma wysłuchała z kamienną twarzą mojej płomiennej mowy obrończej, po czym uważniej się przyjrzała kolekcji jadeitowych cudeniek stojących w moim domu - drzewek, kwiatów i owoców. Nic nie powiedziała, ale słyszałam, że ostatnio w jej kuchni pojawiły się podobne...

Joanna Olszewska

Litoterapeutycznie pomocny przy problemach z:
bezsenność, bezpłodność, cierpliwość, depresje, hazard, kości, kolki, krzyż, medytacje, migrena, moczowopłciowy układ, nadciśnienie, nerki, nerkowe kolki, nerwy, ognisko domowe, oparzenia, pęcherz moczowy, półpasiec, poród, przeziębienia, psychika, radość, równowaga wewnętrzna, sen, serce, smutek, spokój wewnętrzny, sport, śledziona, trawienny układ, udar słoneczny, wątroba, wyrozumiałość, żołądek, żółtaczka

Astrologicznie pomocny dla:
Raka, Wagi, Ryb.

jadeit - Występujące w Ziemi Indian odmiany jadeitu różnią się od swych azjatyckich krewniaków. Występuje on tam m.in. w Meksyku. Eksploatuje się go ponadto w San Benito County i Contra Costa County w Kalifornii.
W grobach dawnych Olmeków z La Venta znaleziono m.in. wiele przedmiotów wykonanych z tego materiału, głównie były to jednak jadeitowe figurki. Pozostała też po tym ludzie drewniana maska, która pierwotnie inkrustowana była jadeitem. Jest i para zielonych, czworokątnych zatyczek do uszu. Z przejrzystego, niebieskiego jadeitu wyrzeźbiono imitację ogona rai. Są też szmaragdowozielone paciorki jadeitowe w kształcie kawałków bambusa. W różnych miejscach odkryto setki jadeitowych toporów, które bezsprzecznie były darami ofiarnymi, starannie układanymi w szeregi i grupy, mające widocznie służyć celom magicznym.
W trakcie kolejnych prac wykopaliskowych przeprowadzonych w 1943 roku przez Stirlinga w La Venta, odnaleziono kolejny, olbrzymi zbiór jeszcze innych figurek, wśród których wiele wykonanych zostało z bezcennej, szmaragdowozielonej odmiany, którą w Chinach nazywa się "jadeitem szlachetnym" a która, jak było wiadomo, występuje jedynie w Birmie - a tu nagle znaleziona została w Ameryce.
Najprawdopodobniej to właśnie Olmekowie, jako pierwsi, wynieśli jadeit ponad złoto i nikt nie obrabiał jadeitu tak dobrze jak szlifierze kamieni szlachetnych z La Venta. Dogonić ich w tym dość obiecująco próbowali Majowie. Tworzywo, jakim jest jadeit, trudne jest do cięcia i polerowania nawet przy dzisiejszych środkach technicznych, ale i przez Majów było też wysoko cenione. Jadeit miał dla nich podobne znaczenie jak turkus dla Indian Południowego Zachodu Stanów Zjednoczonych. Wykonywano z niego rozmaite korale, kolczyki, dodatki do stroju i przeróżne ozdoby.
Uczeni twierdzą też, wprost, że istniał szlak handlowy łączący Środkowy Meksyk i wyżyny Gwatemali, utrzymywany w celu pozyskiwania nie tylko jadeitu, ale i upierzenia quetzala. Zanim jednak doszli do takiego wniosku, powstało wiele spekulacji na temat sposobów pozyskiwania tego materiału przez ludy tego rejonu. I tak to pewien amerykański archeolog, autor pełnej błędów i przypuszczeń książki na temat Indian Maya, twierdził w 1947 roku, że na terenie Mezoameryki istniały dwa ważne złoża jadeitu. Pierwsze miało znajdować się w górach stanów Guerrero i Oaxaca, w kierunku zachodnim, blisko morza. Drugie było rzekomo położone na terenie Gwatemali. Geolodzy nie zdołali odszukać kopalń, mimo, że zgodnie z tradycją miało to być łatwe do wykonania zadanie.
Bernandino de Sahagun (1500 - 1590) napisał w swym monumentalnym dziele, że Indianie Maya potrafili znaleźć jadeit dzięki delikatnym oparom wydzielanym przez zielony kamień, kiedy Słońce wschodzi nad horyzontem. Metoda taka, poprzedzona pewnymi tajemnymi rytuałami, podjęta została gdzieś około 1950 roku przez Mary Lou Ridinger, młodą studentkę archeologii. Uczestnicząc w takiej wyprawie powiedziała później, że znaleziono ten kamień nad brzegami rzeki Motagua, niedaleko Copan. Był to jednak ciemny, niemal czarny jadeit. Być może pomyliła omawiany tu kamień z obsydianem, również bardzo cenionym przez Indian Maya.
Po przygodzie Mary Lou, w 1952 roku Robert Leslie podał do wiadomości, że odkrył wielkie ilości zielonego jadeitu na równinie Motagua, w miejscu zwanym El Manzanal. Nie wiadomo tylko, czy jadeit ten pochodził z kopalni, czy też z jakiegoś zaginionego magazynu dawnych kupców. Wiadomym jest natomiast to, że kapłani Indian Maya jadeitem inkrustowali swoje zęby.
Sam jadeit, nazywany przez Indian Maya tun był symbolem jednego z miesięcy ich kalendarzowego roku, trwającego od 21 sierpnia do 9 września. Uważali go za kamień boski. Kapłani i wybitne osobistości używali ozdób z zielonego jadeitu podczas świętych ceremonii i składali w ofierze młodzieńców przybranych w klejnoty wykonane z tego kamienia.
Wierzono, że zwykle Jadeitom towarzyszy sporo szczęścia. Mają oni być praktyczni, zaradni i sumienni. W zdobywaniu dóbr materialnych wykazują dużo sprytu, działając czasami na granicy prawa.
Indianie Maya cenili sobie jadeit bardziej niż złoto i srebro. Okoliczność ta doprowadzała Hiszpanów do wściekłości i rozpaczy. Ten szlachetny minerał, obiekt tezauryzacji i przedmiot wymiany handlowej z najdalszymi rejonami Ameryki, wydobywano w dolinie rzeki Motagua. Dziś miejsce to znajduje się na terytorium Gwatemali, w pobliżu granicy z Hondurasem.
W grobie odkrytym w majowskim mieście Altun Ha znaleziono m.in. jadeitową głowę boga Słońca - Kinich Ahau, wykonaną z jednego bloku tego cennego minerału. Jak dotąd jest to najbardziej okazała ze znanych rzeźb tego typu. Waży 4,5 kilograma i liczy 15 cm średnicy.
Maska, wykonana z ponad dwustu kawałków jadeitu, pokrywała twarz zmarłego dostojnika, którego grobowiec odnaleziono w Palenque. Drugi, jadeitowy przedmiot odnaleziony w tym samym grobowcu, spoczywał przy lewej stopie szkieletu. Była to mająca 9 cm wysokości statuetka. Później stała się jednym z setki wartościowych przedmiotów skradzionych z Muzeum Antropologii i Historii w noc Bożego Narodzenia, 1985 roku i odzyskanych, niemal w magiczny sposób, w połowie 1989 roku. Statuetka ta przedstawia mężczyznę siedzącego ze skrzyżowanymi nogami. W zasadzie to żaden z tysięcy turystów zwiedzających w Meksyku salę Indian Maya mieszczącą się we wspomnianym już Muzeum Antropologii i Historii nie zatrzymuje się dłużej przy tej rzeźbie, gdyż nie przyciąga ona zbytnio uwagi. Pomimo swych wyjątkowych cech, również i antropolodzy długo zostawiali ją na uboczu, kończąc jedynie swe obserwacje na stwierdzeniu, że może ona przedstawiać biga Kinich Ahau.
Figurka ta jest jednak warta poświęcenia jej uwagi, gdyż cechuje ją duże odstępstwo od charakterystycznych cech sztuki Indian Maya. Osoba, jaką przedstawia, ma niewielką brodę i ogromne wąsy. Pod oczami widać worki, takie jak u człowieka chorego lub postarzałego. Na piersi wisi sznur korali utworzonych z wielu prostokątnych części. Głowa przykryta jest natomiast jakby hełmem, podobnym do tych, jakich używali greccy wojownicy.
Indianie Maya słyną i z tego, że posługiwali się często glifami ideograficznymi. Gdy nie dawało się wyryć w kamieniu zamierzonego rysunku, zamieniano jeden znak na drugi w jakiś sposób z nim kojarzący się. I tak np. zamiast głowy ryby rysowano symbol wody, znacznie łatwiejszy do wykonania, gdyż symbolem tym był krążek jadeitu, który z kolei, na równi z wodą, uchodził za znak rzeczy drogocennej i był koloru zielonego. W ten sposób jadeit, tak jak woda, równał się pojęciu ryby zwanej xoc, ta zaś była - w dalszym łańcuchu skojarzeń - jeszcze symbolem procesu liczenia. Ta tak zawiła symbolika pisma Majów stanowi jedną z głównych trudności przy odcyfrowywaniu ich napisów hieroglificznych.
Aztekowie w używanym przez siebie języku nahuatl nazywali jadeit, jak i inne kamienie półszlachetne - głównie barwy zielonej - określeniem chalchihuites. Jedno z bóstw Azteków, bogini wód, nosiła imię Chalchihutlicue, co tłumaczono jako "Pani, której suknia ozdobiona jest drogimi kamieniami". Na jednej z masek jadeitowych, które znajdują się w Narodowym Muzeum Antropologicznym, z jednej strony wyrzeźbiona jest twarz bogini a z drugiej cała jej postać. Z kamienia tego Indianie Mexica wyrabiali też m.in. topory i siekiery. Swoich zmarłych wyposażali też w szereg amuletów. Zwyczajem w takich przypadkach bywało też wkładanie w usta jadeitowej kulki. Służyć miała ona za serce lub wkładano ją po to, aby zmarły mógł w siódmym piekle rzucić ją bestią na pożarcie.
W 1909 roku, w trakcie budowy zapory dla elektrowni w Necaxa w górzystych północno-wschodnich rejonach prowincji Puebla znaleziono figurkę małego ocelota (bądź też pumy) wykonaną z jadeitu. Obecnie rzeźba ta znajduje się wśród skarbów sali meksykańskiej w Muzeum Amerykańskim Historii Naturalnej, spełniając tam dwa podstawowe wymogi: ma wdzięk i tchnie tajemniczością. Choć może wedle pojęć estetycznych europejskiego obserwatora nie jest piękny, to przecież nawet niewprawne oko dostrzeże, jaki przy całej filigranowości jest wspaniały i laką doskonałość osiągnęła technika rzeźbiarska, która uczyniła ocelota arcydziełem rzeźby w jadeicie. Przed ciekawymi, którzy zapytają o pochodzenie tego przedmiotu i jego twórców, otwiera się kręta i prowadząca do niewiadomego celu ścieżka przez nie zbadaną dżunglę meksykańskiej prahistorii. W dodatku odkryciu rzeźby towarzyszyły dramatyczne okoliczności, a przypadek, który w archeologii zawsze odgrywa jakąś rolę, tutaj zaznaczył się szczególnie wyraźnie.
Amerykański inżynier, zajęty niwelowaniem pagórka metodą ciśnienia hydraulicznego, zauważył w wypłukanym przez silny strumień wody szlamie coś błyszczącego. Przy bliższym przyjrzeniu okazało się, że był to ocelot, ale inżynier nie miał czasu na dalsze poszukiwania, gdyż woda za zaporę szybko wzbierała. W miejscu, gdzie znaleziono ocelota, ma ona teraz 18 metrów głębokości. Inżynier wrócił w następnym roku do San Antonio (Teksas) zabierając ze sobą ocelota. Pomijając artykuł w lokalnej gazecie i uwagi tych, którzy widzieli jadeitową figurkę, nie słyszano o niej aż do roku 1932. Wówczas to umarł właściciel, a wdowa po nim chciała rzeźbę sprzedać. Zaistniało więc duże niebezpieczeństwa, że rzecz dostanie się w prywatne ręce i zostanie stracona dla archeologii, zwłaszcza, że uważano ją za wyrób chiński. Znaleźli się jednak dalekowzroczni mecenasi, którzy ocelota nabyli i podarowali go Muzeum Amerykańskiemu. Zadbali o to, żeby została zachowana po wszystkie czasy i była dostępna zarówno dla laików, jak i specjalistów. Chociaż spojrzenie na zdjęcia czy na samą rzeźbę pozwala dojrzeć jej artystyczną wartość, trzeba tu jednak krótkiego, analitycznego opisu, aby jasne się stało jej znaczenie historyczne. Ocelot, czy też jaguar, wyrzeźbiony jest z seledynowego jadeitu, ma 8,25 cm wysokości i u podstawy 5 cm średnicy. Chodzi tu o jadeit amerykański, który bardzo różni się od azjatyckiego. Kamień cięto prymitywnymi środkami szlifierskimi prekolumbijskich Amerykanów, którzy nie mieli odpowiednich do tego celu metalowych narzędzi. Trzy otwory znajdujące się w podstawie i jeden u górnego końca pozwalają przypuszczać, że ocelot umocowany był pionowo na ozdobie głowy lub berle, nie zaś noszony jako wisiorek. Przedstawienie figurki silniej akcentuje elementy kultowe niż zoologiczne, bo podstawa i zęby są co prawda przedstawione naturalistycznie, ale już ramiona i oblicze ma cechy antropomorficzne, a wśród ozdób pokrywających figurkę znajduje się szarfa, nakrycie głowy, bransolety i naszyjnik. Poza tym tył głowy przedzielony jest bruzdą, która być może przedstawia przedziałek, a może też ma znaczenie obrzędowe. Wyryte zaś na obu policzkach profilowe twarze mogą odtwarzać tatuaż, podczas gdy wzory wyżłobione na piersi zaznaczają chyba naszyjnik. Na grzbiecie figurki widać też mały glif, który może być również ozdobą, ale i wielce prawdopodobnym jest i to, że może to być zapis imienia.
Jeśli ocelot, jak sugerują wszystkie te ludzkie atrybuty, przedstawia bóstwo, to możliwe powinno być jego zidentyfikowanie. Stajemy tu jednak przed wielką trudnością, bo co prawda wiemy sporo o charakterze bóstw Indian Maya, Zapotec i Nahua, ale nie mamy odpowiednich danych z obszaru Veracruz, skąd pochodzi znalezisko. Takie autorytety jak Zelia Nuttall i Marshall H. Seville skłonne są przypisać ocelota religii azteckiej i widzieć w nim przedstawienie czy też ujęcie boga Tezcatlipoca, Dymiącego Zwierciadła, który był jednym z głównych bóstw tej religii.
Natomiast Eduard Seler w komentarzu do kodeksu Fejervary-Mayera mówi, że to mistecki bóg gór, Tepeyollotl, pojawia się czasem w przebraniu ocelota czy też jaguara, a niekiedy wyposażony jest w atrybuty boga Tezcatlipoca. Ponieważ obszar mistecki graniczy z terytorium centralnego Veracruz, a w misteckich kodeksach często występują bogowie-jaguary, wiele przemawia za takim określaniem. Ponadto na sąsiednim obszarze Indian Zapotec nierzadko spotyka się urny grobowe tygrysiego kształtu. Przydzielenie boskiego imienia temu ocelotowi z jadeitu, póki nie wiemy dokładnie, z której z meksykańskich kultur wyszedł, umożliwiałaby jedynie teza o jednorodności meksykańskiej religii, a jest to teza sporna. Przyjrzyjmy więc się figurce pod kątem stylu, aby znaleźć wskazówki co do jej pochodzenia.
Jako rzeźba ocelot należy do całego szeregu dzieł o podobnych rysach, z parskającym kocim pyskiem, płaskim zadartym nosem i skośnymi oczami. Tył głowy jest często nacinany. Wystawiony w sali meksykańskiej Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej wielki topór a jadeitu - jeden z największych z Ziemi Indian - to godny uwagi przykład tego typu. Saville w swojej pracy "Vitive Axes From Ancient Mexico" (Topory wotywne z dawnego Meksyku) dzieli te rzeźby z kocią twarzą na dwie grupy; na topory wotywne, jak w.w. z jadeitu, i na rzeźby pełne lub reliefy, jak nasz ocelot. Geograficznie rzecz biorąc, przedmioty te grupują się wokół takich ośrodków jak południowe Veracruz, południowa Puebla i północna Oaxaca.
Ta grupa "tygrysich twarzy" stapia się niekiedy z grupą rzeźbiarskich przedstawień, które mają co prawda rysy dziecięce, ale zachowują wykrzywione usta jaguarowych rzeźb. Jedna z tych "baby faces", jadeitowy paciorek z Chiapas, stanowi decydujące ogniwo, bo na jej policzkach wyryty jest ten sam wzór co na policzkach figurki z Necaxa - "kocia twarz" z profilu. Tego rodzaju dalsze rozważania prowadzą nas do kolejnej zagadki, wciąż jeszcze nie mającej swego jednego i pełnego rozwiązania, zagadki, jaką stanowi hasło Olmecy. Być może więc nasz ocelot jest ich tworem. Na pełne tego potwierdzenie musimy jedna sobie jeszcze poczekać.
Konkwistadorzy hiszpańscy znaleźli złoża jadeitu w skolonizowanej przez siebie w XVI wieku Ameryce Środkowej. Wierzyli oni, że kamień ten jest skutecznym lekarstwem w chorobach bioder i nerek i określali go nazwą "piedra de hijada" (kamień lędźwiowy) lub "piedra de los rinones" (kamień nerkowy).
Po dziś dzień wykonane z jadeitu amulety kupić można na meksykańskich targowiskach. Współcześni metafizycy twierdzą, że zawarte w jadeicie ślady chromu, czynią z niego środek wzmacniający mięśnie. Usuwać też ma nadmierną potliwość, łagodzić skutki oparzenia słonecznego i, podobnie jak nefryt, ma być wyśmienitym środkiem przeciw wysokiemu ciśnieniu krwi. Ponoć też przynosi on zadowolenie i wesołość. Harmonizuje i odnawia nasze myśli. Odnawia i odświeża nasze życie uczuciowe.

Pyromorphit aus China II

NaAlSi2O6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kamienie jubilerskia, Jadeit-opracowanie, Jadeit
Kamienie jubilerskia, jadeit2, jadeit - Występujące w Ziemi Indian odmiany jadeitu różnią się od swy
84 Pan Samochodzik i Knyszyńskie Klejnoty
Ratana Sutta o klejnocie Khp 6, Kanon pali -TEKST (różne zbiory)
Klejnot w diademie
SUTRA TRZECH KLEJNOTÓW
J. polski klasa 2 - głoska a litera, klejność alfabetu, Joanna Tkaczyk
Klejnot Medyny - recenzja, Szkoła, Referaty
DLW3 Klejnot Halfinga
OSOBLIWY KLEJNOT RODU LANCKOROŃSKICH, rody polskie
Trzy Klejnoty, ezoteryka, RÓŻNE TEKSTY BUDDYJSKIE
III Klejnot halflinga
Klejnot herbow1, Heraldyka
Nowa matura Klejnocki
SUTRA TRZECH KLEJNOTÓW
Klejnot w diademie

więcej podobnych podstron