Droga Krzyżowa Więcławice -> Michałowice A.D. 2007
W dniu 30.marca br. Odbyła się Droga Krzyżowa ulicami naszej parafii, która wiodła do Michałowic. Drogę poprowadzili członkowie KSM'u z obydwu parafii. W tym celu dzień wcześniej, kilkoro ludzi z naszego oddziału pojechało do „sąsiadów” , aby ustalić aktorów, scenki pantomimiczne, miejsca stacji i rekwizyty, oraz czytających rozważania.
W dniu naszego „występu” zebraliśmy się i jeszcze raz przećwiczyliśmy przekazane nam kwestie. Po przebraniu się poszliśmy prosto do zakrystii, aby po mszy odtworzyć pierwszą stację. Jakby nie mówić, odgrywanie szło nam nawet nieźle, ale jednak podczas marszu nie była to typowa droga, że aktor niósł krzyż, tylko ludzie z publiczności: np. kobiety, mężczyźni, studenci itp.
Grających scenki było niewielu 3-4 osoby z naszego oddziału i kilka osób z Michałowic, reszta naszych KSM-owiczów szła wśród ludzi uczestniczących w Drodze Krzyżowej. Jak to zwykle w aktorstwie bywa, każdy z nas, wczuł się doskonale w swoją rolę, ale niektórzy to nawet przesadnie . Dziewczyny, które grały płaczące niewiasty, udawały, ze faktycznie płaczą, ale potem skutek usłyszanych komentarzy był działający na odwrót. Komentarze brzmiały m.in., nie udawajcie tak przesadnie, bo to brzmi jak nie kobiety płaczące tylko koty miauczące. Jak tu się nie uśmiechnąć?
Gdy doszliśmy do ostatniej stacji, poczuliśmy lekka ulgę w.....nogach, mówię o nas, biednych płaczących klęczących kobietach. Grób był usytuowany pod pomnikiem Jana Pawła II przed kościołem w Michałowicach. Na grupę ludzi z naszej parafii czekał już autokar (który jak się potem okazało był przepełniony), natomiast część KSM'owiczów została, aby usłyszeć dalsze ogłoszenia (parafialne ), które ogłosił nasz prezes Marcin, za którego inicjatywą, to wszystko się udało poprowadzić.
Myślę, że ta Droga Krzyżowa wyszła nam całkiem nieźle, ale jeśli się bardziej zorganizujemy, to w przyszłym roku wyjdzie nam jeszcze lepiej. Żeby wtedy pogoda dopisała jak w tym roku. Jak zauważyliście, nazwisk nie podawałam, bo przynajmniej, nie musiałam wypytywać o nie osób, których nie miałam jeszcze przyjemności poznać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich uczestników tamtej Drogi Krzyżowej, oraz aktorów, grających swoje role. Byliście super!!!!!! Na koniec podsumuję nasze hasło KSM'u.
Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i ojczyźnie! Gotów!!!!!