84
Bo ja ją z haremu uniosłem pod burką,
A ona mi była.... Ha! była jaszczurką!
1 doląd po szyi, po piersi pełzała,
Popókąd mi serca nie wygryzła z ciała,
Więc z drugim... Ha' piekło*, krew grać mi zaczyna! Kindżała i wroga! kindżała— łub wina! —
Raz sprosił na ucztą mnie towarzysz broni,
Na ucztą weselną—więc jadę w sto koni,
A w zamku co hardo Dunajem potrąca Zostało sług kilku i Ona —płacząca.
I ona co czarnym osłonięta szalem,
Na baszcie się-wiała- tęsknotą i żalem
Jak sztandar żałobny nad grodem wymarłem....
Więc skryłem oblicze i konia poparłem.
Lecz gdym się z bratami za stołem rozłożył,
To. we‘ mnie na nowo burzliwy duch ożył, Minęło dni wiele — przy żpiówie i winie, ■
Jam prawie zapomniał o smutnej'dziewczynie.
Do nocy nasz okrzyk rozlegał się.echem,'
W tćm stary mój sługa nadleciał z pośpiechem
1 szepnął mi słowo i jedno i drugie....
Jak wściekły skoczyłem i zabiłem sługą....
I zbiegłem w podwórzec i dopadłem konia,
Świat mglił się prżedemną — a lasy i błonia Migały w mćm oku zjawiskiem znikomćm.
Nim gwiazdy pobladły — stanąłem przed domem.
Kolanem i pięścią wybiłem podwoje —
Widzicie! — tam w kącie — tam było ich dwoje, Tam było ich dwoje splecionych uściskiem!...
Ha! jam ich rozerwał kindżała połyskiem.
I zdarłem z jój czoła żałobną zasłonę. .
I milcząc ścierałem nią ostrze zbroczone,
I przeszła noc krwawa — gdy dawnym zwyczajem Świt spłonął — dwa trupy płynęły Dunajem. *
. Więc wy mnie pytacie z pijanym hałasem,
Co znaczy ten rdzawy mój kindżał za pasem?
', Co znaczy żem czarnym obwiązał się szalem, Gdzie zdawna krwi krople zastygły koralem?
•
- Hćj wina! a chyżo! — niech pamięć złowroga '^atonie w pucharze.... Lecz cóż to przez Boga?!