6
mo. Czasy nie znające pisma zwierzyły się ustnej tra* I dycji i niczemu więcej. Gdy ta tradycja wygaśnie, któi f ją odcyfruje?” “
Obchód Kupalnego Święta przypadał na najkrótszą [ noc w roku. Było to radosne święto letnie, w którego I treściach elementy agrarne odsunięte były na plan ; dalszy. Na czoło natomiast wysunięty był kult ognia I symbolizujący miłość i życie rodzinne. „W dzień świę- t tego Jana bylicą się opasać, a całą noc około ognia j skakać i toć też niemałe uczynki miłosierne, a tam naj- J większe czary, błędy na ten czas się dzieją” *° — tak j opisywał obchody kupalne M. Kej z Nagłowic. Z kolei | Marcin z Urzędowa w wielkim zielniku z końca XVI w. I tak pisał: „... u nas w wilię św. Jana niewiasty ognie | paliły, śpiewały, diabłu cześć i modła czyniąc; tego | •obyczaju pogańskiego do tych czasów w Polszczę nie 1 ■chcą opuszczać, ofiarowania z bylic czyniąc, wieszają I po domach i opasują się nią, czynią sobótki, palą ognie krzesząc je deskami, aby była prawie świętość diabelska, śpiewając pieśni, tańcując” M.
Obchody Nocy Kupalnej rozpoczyna się od rytualnej 'czynności rozpalenia „nowego ognia” prastarym sposobem pocierania o siebie dwóch kawałków suchego drewna. Rozniecane tym sposobem ogniska płonęły na większych polanach leśnych oraz nad brzegami jezior i rzek. Z ognisk tych roznoszono ogień do siedzib ludzkich, aby jego czysty płomień dotrwał tam do następnej Nocy Kupalnej. Ogień ten symbolizował również rodzenie się uczuć miłości u ludzi. Przez ogniska te skakała młodzież, wrzucano do nich pęki suszonych ziół, a nawet przepędzano przez nie bydło dla ochrony przed chorobami i pomorem. Prawdopodobnie ku czci „nowego ognia” składano także ofiary, jednakże nie ma żadnych wzmianek na ten temat.
Kościół rzymskokatolicki bardzo ostro zwalczał ob-
rządy Nocy Kupalnej jako praktyki szatańskie. Mimo to jednak dotrwały one do naszych czasów w pewnej zmodyfikowanej formie, tzw. wianków. Zwyczaj puszczania wianków jest znacznie późniejszy i charakterystyczny był zwłaszcza, jak podaje A. Fischer, dla mieszkańców wsi nadwiślańskich: „Dziewczęta wychodzą o zmroku i rzucają wianki. Jeśli wianek zostanie schwytany przez czyhających rybaków i młodzież, jest to pomyślną przepowiednią dla dziewczyny, a jeśli spłynie swobodnie po toniach Wisły, smutna to wróżba, że w najbliższe zapusty jeszcze męża nie dostanie” “.
W XIX w. zwyczaj puszczania wianków upowszechnił się w środowiskach miejskich, a głównie organizowany był przez cechy rzemieślnicze. Do wianków tych dołączane były różne fraszki i dowcipne wierszyki, co powodowało niekiedy również nieprzyjemne sytuacje. Jak podaje M. Estreicherówna: „W r. 1858 dał powód do plotek pochwycony wianek z pokrzyw, do którego przyczepiony był napis, iż młodzież krakowska innego wianka niewarta. Ponieważ wiersz podpisany był MC, padło podejrzenie o autorstwo na Marie Czechówne, córkę księgarza, której młodzież nie lubiła za ostry języczek. Tym razem była ona niewinna i gorzko od-bolała podejrzenie o postępek tak bardzo nieodpowiedni dla młodej, dobrze wychowanej panny” “.
W okresie letnim obchodzono ponadto jeszcze kilka pomniejszych świąt mających raczej charakter zwyczajowy, na co zresztą wskazują związane z nimi praktyki obrzędowe. Szczególnie wymownym w tym względzie przykładem było święto Piotra i Pawła przypadające na dzień 29 czerwca. Stanowiło ono jakby pew-, nego rodzaju epilog obchodów sobótkowych i w mniemaniu ludu dość powszechnie uważane było za dzień feralny. Nie mógł bowięrn być szczęśliwy dla czło-
59